Ano do mojej kosmetyczki :D I to nie jeden, a dobrych kilkanaście, albo nawet kilkadziesiąt! Są piękne, różnokolorowe: białe, złote, zielone, różowe, a nawet fioletowe, umościły się wygodnie w równie urodziwym blaszanym puzderku i pachną sobie (dosłownie) fiołkami :))).
Dziś stuknęło mi magiczne 29, a więc jeszcze tylko rok będę uchodzić za dwudziestkę ;P. Meteoryty są więc prezentem urodzinowym "na pocieszenie" ;). Już myślałam, że nigdy nie stanę się ich szczęśliwą posiadaczką, a tu proszę, są, w zasadzie same przyszły, no może troszkę musiałam pomóc lubemu ;))). Na razie napatrzeć się na nie mogę, bo nawet, gdy tak stoją sobie w opakowaniu na półeczce, potrafią cieszyć oko i moją kosmetyczną duszę.
Na czym polega ich fenomen? Otóż, jak pisze Guerlain, są to "idealne perły światła". Inspiracją do stworzenia meteorytów było właśnie światło, a dokładniej proces jego załamywania. Mianowicie kiedy białe światło trafia na pryzmat (coś na kształt kryształu), ulega rozszczepieniu na kilka różnych barw. Kiedy natomiast te kolorowe promienie ponownie się łączą, tworzą strumień światła białego. Poprzez kombinację różnokolorowych kulek i mieszanie ich barw meteoryty odtwarzają owo białe światło, które dodaje skórze pożądanego blasku, sam puder zaś jest transparentny.
Brzmi fenomenalnie! Zbyt krótko używam jednak meteorków, żeby móc jednoznacznie wypowiedzieć się na ich temat. Na razie ten owiany mitem efekt WOW jakoś mnie nie dopadł. Zaznaczam jednak, że wciąż próbuję i testuję, sprawdzam, jak kulki współpracują z różnymi podkładami, czy lepiej używać ich samodzielnie czy może w połączeniu z innym pudrem itp. itd. Mam nadzieję, że moment "Aha!" jeszcze przede mną :))).
Zastanawiam się, czy niuanse kolorystyczne, jakie oferuje Guerlain, faktycznie mają tutaj znacznie. Mi przypadł w udziale odcień 01 Teint Rose, który teoretycznie przeznaczony jest do skóry z różowymi tonami. Idąc tym tropem, powinnam zdecydować się na odcień 02, jako że mam cerę o tonach żółtych. Czy osoby bardziej obyte z meteorytami mogą wypowiedzieć się na ten temat? Być może dlatego nie dostrzegam tego efektu WOW...
A jaki jest Wasz stosunek do meteorytów Guerlain? Hot or not? :)
A jaki jest Wasz stosunek do meteorytów Guerlain? Hot or not? :)
No no ;) Zazdroszczę kuleczek .
OdpowiedzUsuńNie miałam ich jeszcze, wiecznie odkładam ich zakup:)
OdpowiedzUsuńU mnie było dokładnie tak samo, w końcu ktoś musiał je kupić za mnie ;)
Usuńmarzenie :)
OdpowiedzUsuńMoje 29 stuknie za 25 dni. Ale jakoś im starsza jestem tym mi lepiej z wiekiem i wcale się nie boję 30 :)
OdpowiedzUsuńMeteoryty są wspaniałe!
Nie pojmuję tej ogólnej fascynacji :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to tylko kuleczki.
Drogie, w dodatku.
Miałam zakupić te rozsławione meteoryt,y ale przed zakupem poprosiłamw Sephorze konsultantkę o nałożenie produktu na twarz, i efekt jaki miałam na twarzy był nijaki jakieś drobiny na twarzy brokatowe ,które niesprawiły efektu wygładzenia . Także uffff jak dobrze że niekupiłam mam, nadzieję że u Ciebie lepiej się sprawdzą
OdpowiedzUsuńMoje 29 stuknęło w grudniu, także w tym roku już będzie 3ka z przodu.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się meteorki, ale w sumie wolałabym chyba kupić odsypkę
Tylko z odsypkami zawsze jest niebezpieczeństwo trafienia na nieuczciwego sprzedawcę :/
UsuńWszystkiego najlepszego! Też jestem początkującą fanką meteorytów (mam 02) i uczę się ich używać. Jestem kosmetyczną gadżeciarą, więc samą puszką i zapachem skradły moje serce :D
OdpowiedzUsuńDzięki :* Ja mam dokładnie tak samo ;)
Usuńwow, mam madzieje, ze i ja sie doczekam swoich ! zazdroszcze.. hehe u mnie w tym roku stuknie ostatnie nascie :)
OdpowiedzUsuńja mam tony różowe i numerek odpowiedni-01 i nie ma efektu WOW :D
OdpowiedzUsuńczyli źle mi to wróży ;D
UsuńMOC serdeczności :* i niech dzieje się magia :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Meteoryty, mam kilka pudełek i w zależności od nastroju są wykorzystywane. Myślę, że obecna kolekcja jest już pełna. No chyba, że Guerlain wymyśli coś extra!
Dziękuję Hexx :*
UsuńJa też mam tony różowe niestety dostałam 2jkę i jakoś efektu WOW nie widzę... lubię ich zapach i to jak wyglądają i jaką przyjemność mi dają jednak na twarzy nie dzieje się nic... Chyba puszcze je w świat:)
OdpowiedzUsuńJa widzę, że coś na twarzy się dzieje, nawet po całym dniu wygląda na mniej zmęczoną i o dziwo mnie ten puder bardzo dobrze matuje :)
UsuńAha! Zapomniałam życzyć wszystkiego najlepszego!:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to bez znaczenia jaką wersję meteorytów wybrałaś!
OdpowiedzUsuńJa np mam 03 Teint Dore które teoretycznie są przeznaczone do ciemniejszych karnacji (której ja nie posiadam). Kupując je zależało mi na ociepleniu mojej buźki i kombinacja kuleczek w odcieniu 03 wydała mi się do tego idealna:-)
Meteoryty nie nadają żadnego koloru tylko tzw "woal" więc na pewno osoby z jasną cerą wybierające odcień 03 nie uzyskają nimi brązu na twarzy a osoby z ciemną karnacją kupujące odcień 01 nie wybielą sobie buzi:-)
Ja się nie spodziewam koloru, ale może ten subtelny efekt jest silniejszy, kiedy meteoryty są odpowiednio dobrane :)
UsuńRaczej not ;)
OdpowiedzUsuńAle bardzo lubię określenie Meteoryty :)
szczęściara :-))))))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Madziu :* Prezent cudny :D
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu :*
UsuńSpełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńSzczęścia :)!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńU mnie też nie ma efektu WOW, produkt bardzo fajny, ale zdecydowanie bez szału :)
OdpowiedzUsuńMeteoryty to dla mnie kultowy kosmetyk:) Co do niunasów kolorystycznych hmm zalezy, ale nie definiujmy ich tak radykalnie i jednoznacznie:P
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam je posiadać ale obawiałam się, że brak efektu WOW mnie załamie :D
OdpowiedzUsuńtak jak piszą dziewczyny, na efekt wow nie ma co liczyć, ale ten powiew luksusu sprawia, że mają w sobie coś wyjątkowego :)
UsuńMam cere bardzo jasna wpadajaca w zolte tony i mam kuleczki 01 oraz 05 absolute white (azjatycka wersja). Powiem tak - zalezy co uwazacie za WOW. Jesli oczekujecie od meteorytkow usuniecia zmarszczek, fotoszopa itp to bedziecie zawiedzione. One (na mojej twarzy) wygladzaja rysy, zostawiaja satynowy pół-mat i moim zdaniem przedluzaja troche trwalosc makjiazju. Ja lubie ten efekt, podoba mi sie :)
OdpowiedzUsuńcieszą oko samym wyglądem :))
OdpowiedzUsuńSto lat! Wszystkiego najlepszego Madzia :)
OdpowiedzUsuńA meteorytki cieszą oko, choć ja się z nimi nie znam :>
Dzięki Gosiu! :*
UsuńLubie mateoryty, nakladam odrobine na buzie po nalozeniu pudru sypkiego matujacego, zeby twarz nie byla taka plasko matowa/ sztuczna. Wydaje mi sie ze z meteorytami wyglada bardziej naturalnie. Ja swoje meteorytki mam juz dobre pare lat i mimo ze uzywam ich bardzo czesto w opakowaniu wciaz jest ich bardzo duzo-niesamowicie wydajny kosmetyk.
OdpowiedzUsuńmarzą mi się :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, samo opakowanie wygląda szałowo:)
OdpowiedzUsuństo lat sto lat niechaj pisze nam! najlepszego!
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńWszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy meteorytów, czekam aż ktoś mi kupi w prezencie, ale jakoś doczekać się nie mogę :D
Ja też czekałam i czekałam, aż się doczekałam, więc nie trać nadziei :D
Usuńwyglądają kusząco, jednak taką sumę personalnie prędzej wydałabym na porządną, piękną paletę cieni do powiek ;D każdy lubi co innego ;p
OdpowiedzUsuńi oczywiście dużo, dużo dobrego życzę ^^
UsuńDziękuję! :) Personalnie sama sobie kupiłam jedną z równie kultowych paletek, o której będzie wkrótce. W prezencie lubię dostawać rzeczy, które nie do końca są niezbędne do życia ;)
UsuńMadziu wszystkieo naj naj naj :*
OdpowiedzUsuńJa meteorytki pokochałam w zeszlym roku.
STO LAT!!!
OdpowiedzUsuńCo do meteorków to mam kilka, między innymi trzy z serii podstawowej i faktycznie nie ma po niech takiego efektu wow (to taki trochę nadmuchany chwyt marketingowy raczej jest), ale różnicę w nich widzę, a raczej na twarzy. 01 daje efekt chłodnej rozświetlonej twarzy, 02 faktycznie ociepla, 03 na całej buzi wygląda jak po odrobinie słońca.
Mialam okazje uzywac Meteorow mojej Mamy - sama bym nie kupila, bo jakos mnie nie oszalamiaja i nie sa kosmetykiem niezbednym, ale takim prezentem tez bym nie pogardzila;)najlepszego!
OdpowiedzUsuńno właśnie, na prezent jest to kosmetyk idealny :))) dzięki!
UsuńSto lat i wszystkiego najlepszego! :) Ja czekam aż ktoś mi kupi taki prezent ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i trzymam kciuki, żeby ktoś Cię obdarował:)))
UsuńOdkąd je kupiłam, używam codziennie. ;) Uwielbiam je ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!:)
ja chciałam 01 ale nie było kupiłam 02 i jestem zadowolona, efekt wow - jest cera jest promienna jak nigdy;)
OdpowiedzUsuńczyli jednak! :D
UsuńJa mam pomieszane 01 i 02. Bardzo lubie, kulaski daja efekt delikatnego rozswietlenia. Nakladam na sam koniec makijazu po purdorwaniu buzi. Nie powoduja maski tylko daja taki "woal" piekna rozswietlona otoczke. Jezeli uzywam kremow BB wtedy nie stosuje pudru tylko kulaki.
OdpowiedzUsuńja cały czas kulki oswajam, próbuję a to na podkład z pudrem, a to na sam podkład, teraz muszę wypróbować na BB :)
UsuńKOLEŻANKO, ZGŁOS SIE DO MNIE NA MAILA ODNOSNIE SPOTKANIA BLOGEREK !
OdpowiedzUsuńNIGDZIE NIE WIDZE TWOJEGO MAILA !
WAZNE TO DLA MNIE !!!
beautycrasher@hotmail.com
CZEKAM! :))
Ja bardzo lubię, tak bardzo, że oszczędzam je od długiego czasu zamiast normalnie używać ;). Zapach powala :))), zawsze poprawia mi humor ;).
OdpowiedzUsuńA ja mam wrażenie, że one będą nie do wykończenia ;)
UsuńAle ja tak na wszelki wypadek ;), szkoda mi było ich używać, ale chyba muszę zacząć bo się zmarnują ... ciekawe ile wytrzymuje taki puder??? bo u mnie stoi ze dwa lata ... :/
Usuńach marzenie... ale nie wiem co bardziej mym chciała, opakowanie czy kulki hehe
OdpowiedzUsuńopakowanie samo w sobie jest małym dziełem sztuki :D
UsuńVery Hot :P używam codziennie i kocham, wielbię i w ogóle :) a opakowanie samo w sobie jest ozdobą :)
OdpowiedzUsuńi oczywiście STO LAT i wszystkiego co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńMadziu wszystkiego najlepszego! Kuleczki to moje marzenie, oj HOT!!:)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu :*
UsuńZdecydownie przereklamowany produkt, nie jest zły, ale szału jaki zapowiada producent to z pewnoscią nie ma. Byłam strasznie rozczarowana, ot zwykłe kuleczki rozświetlająco-wykańczające. Oczywiście są ok, dają fajny efekt ale za tę cenę niewarte i przereklamowane niczym filmy produkcji tVN :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego :)
powiało luksusem ;) to jak Ty za rok będziesz się pocieszać jak już będzie trójka z przodu ;)
OdpowiedzUsuńu mnie z meteorytami jest tak nie macałam nie dotykałam tylko czytałam o nich więc jak na razie nie wiem co tracę ;)
Za rok to ja będę obchodzić 28 urodziny, później 27 itd, normalnie jak Benjamin Button ;P
Usuńja mam 02..kupilam specjalnie na slub..i powiem szczerze ze poza ogromna przyjemnoscia uzywania nie widze efektu wow...powiem wiecej nie widze prawie zadnego efektu;]wiem ze je nalozylam na twarzy ale bez nich wygladam tak samo;) no coz wreszcie sie do tego przyznalam haha pol roku zajelo mi godzenie sie z ta mysla;)
OdpowiedzUsuńbtw na poczatku uzywalam jako puder bezposrednio na podklad ale nie sprawdza sie w tej roli..teraz stosuje na puder jako taka extra wykonczeniowka..
Najlepszego :)!
OdpowiedzUsuńmoglabym dostac je w prezencie ...jedni bardzo chwala inni twierdza,ze to przereklamowany kosmetyk...chetnie na wlasnej skorze bym sie przekonala :)
dzięki :) hmmm, ja w dziennym świetle dostrzegam różnicę, subtelną, ale jednak jest :D
Usuńnigdy nie słyszałam o tym produkcie, ale opakowanie jest przepiękne...
OdpowiedzUsuńgdzieś Ty się uchowała? ;D meteoryty to chyba jeden z najbardziej kultowych pudrów :)
Usuńwszystkiego najlepszego urodzinowego Młodzieniaszku :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że kulki Cię zachwycą i doczekają się tego 'aha' :) co do kolorystyki, to na moje skoro masz żółtą cerę, to właśnie różowe są dobrym wyborem, bo tę buźkę troszkę ożywisz.. ja z kolei mam różową cerę i nie chcąc się jeszcze bardziej zaróżowiać na twarz kładę wszystko co w odcieniach żółci :)
dzięki "staruszko" ;P mam wrażenie, że 01 trochę mnie wybiela i że jednak 02 byłyby lepsze...
UsuńJa też czaję się na swoją "porcję" kulasków kiedyś tam :) Na razie mi się nie spieszy, poczekam, popatrzę, podumam ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! :)
dziękuję :)
UsuńSto lat!
OdpowiedzUsuńMam "dragonki" i używam ich w prawie każdym makijażu. A zapach uwielbiam :)
Dziękuję :)))
UsuńWyglądają uroczo:) Sama nie używałam nigdy tego typu cudeńka, ale ostatnio widziałam coś podobnego w katalogu Oriflame:) Chyba zrobię sobie prezent z okazji...coś się wymyśli:) A tymczasem WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO:)
OdpowiedzUsuńZapach to cukierki fiołkowe!!! uwielbiam :))) też się długo wahałam, ale w końcu wpadły w moje ręce z najnowszej kolekcji wiosennej...
OdpowiedzUsuń