czwartek, 2 grudnia 2010

Tradycja i jakość?

Zawsze kiedy jestem za granicą, staram się wypróbowywać kosmetyki, które nie są dostępne w Polsce. Też tak macie?:) Podczas mojego wrześniowego pobytu w Berlinie, skończył mi się puder. Ktoś inny może by się zmartwił, ale dla mnie była to świetna okazja, żeby pójść na zakupy i przetestować coś nowego:D Wybór padł na rodzimą markę naszego sąsiada zza Odry - Niveę. Od razu uprzedzę Wasze pytania ;): tak, Nivea produkuje nie tylko kosmetyki pielęgnacyjne, ale również kolorówkę, co więcej ma swój firmowy sklep Niveahaus na najsłynniejszej ulicy Berlina Unter den Linden.

Zdjęcie zaczerpnięte ze strony www.ansorg.com
Zdjęcie zaczerpnięte ze strony www.beiersdorf.de
Jakie są moje pierwsze skojarzenia z marką Nivea? Tradycja (koncern Beiersdorf istnieje już od 125 lat) i jakość (ponadczasowy krem Nivea stosowały nasze mamy, babcie i prababcie, my smarujemy się dzisiaj pielęgnacyjnymi balsamami tej firmy, a nasi mężczyźni po goleniu sięgają po kojące mleczka z logo niemieckiej marki). No a co z kolorówką?

Puder, który stosowałam przez ostatnie kilka miesięcy to Nivea Stay Real (koszt ok. 10 Euro).
Zużycie, jak widać, porządne;) Co obiecuje producent? Przede wszystkim utrwalenie makijażu, zmatowienie twarzy, naturalny efekt. A co na to Magda? ;) 

Puder jest bardzo drobno zmielony, po nałożeniu twarz w dotyku jest niezwykle aksamitna, ale jednocześnie powstaje na niej swoisty osad, tak jakby przypruszono ją mąką. Daje to bardzo niefajny efekt, na pewno daleki od naturalnego, dopiero spora ilość Fix+ jest w stanie jakoś załatwić sprawę. Twarz po zastosowaniu jest zmatowiona, ale nie jest to efekt długotrwały, po 1-2 h potrzebne są poprawki, a każda kolejna warstwa pudru wygląda już tylko gorzej. Najgorszy ze wszystkiego jest chyba jednak zapach - puder pachnie bardzo intensywnie, jak klasyczna Nivea, co w przypadku kremu jakoś jeszcze można znieść, ale w przypadku pudru po prostu uprzykrza jego codzienne stosowanie. Zapach  uderza w nasze nozdrza dosłownie z impetem wgłąb i nie ma się tu co sugerować testerem, bo w sklepie zapach z pewnością prędko wietrzeje (w końcu opakowanie jest cały czas otwarte).  Cena, jak na markę drogeryjną, również nie zachwyca. Na chwilę obecną jedyna zaleta, jaką dostrzegam w tym produkcie, to zmyślny schowek na puszek ;). 

Dumna jestem z siebie, że w ogóle byłam w stanie zużyć ten puder! Ta resztka, którą widzicie na zdjęciu, bez wątpienia wyląduje już w koszu... Moje ogólne wrażenie o marce Nivea? Tradycja - tak. Jakość - niekoniecznie!

23 komentarze:

  1. Czy mnie pamięć nie myli, czy Niveę założył Polak? :) Tak z ciekawości pytam... Próbowałaś może tuszu Nivei? Pamiętam, że mieli jakieś fajne cudeńko, co nawet wysokie noty na KWC miało.. :) Niestety, jako iż nie jeżdżę zu Berlin to i nie zagłębiałam się bliżej w temat :P Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś tusz kiedyś miałam i też mnie jakoś nie powalił, ale to dawno było;) Nivea dostępna jest w Niemczech w prawie każdym Rossmanie i innych drogeriach.
    W kwestii historii:
    Współwynalazcą kremu był chemik Isaak Lifschütz, dermatolog Paul Unna i Oskar Troplowitz, aptekarz, właściciel firmy Beiersdorf, urodzony w 1863 roku w Gliwicach. Troplowitz nadał kremowi nazwę Nivea, z łacińskiego niveus/nivea/niveum (śnieżno-biały).

    Śląsk w tym czasie nie był częścią Polski, więc raczej nie można mówić, że Troplowitz był Polakiem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale numer ;) nie wiedziałam, że Nivea produkuje także kolorówkę :O pełen szok ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, tak też nie byłam pewna czy ta "polskość" to nie była kolejna akcja w stylu - wszyscy znani i wybitni ludzie to Polacy! (odnosząc również do założycieli marek) ;)) także dziękuję za sprostowanie :).
    Z tą Niveą i kolorówką to prawie jak z kawą Tschibo i rozmaitymi akcesoriami/ubraniami :)) Niektórzy po odkryciu mnogości produktów danej marki są w szoku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze jak jadę zagranicę to wstępuję do drogerii i również kupuję sobie kosmetyki niedostępne w PL. Z ostatnich wojaży przywiozłam 2 scruby do buzi Neutrogeny, węgierski (:D) krem, szampon i pastę do zębów. Z Niemiec przytargałam kilka żeli pod prysznic i masło z body shopu, którego u mnie w mieście nie ma. W Czechach zaś w drogerii widziałam Ziaję z czeskimi napisami na opakowaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. @zakupoholiczkaaa a widzisz;)

    @Aliss my wszędzie widzimy Polaków, nawet tam, gdzie ich nie ma, hihi;)

    @majtkirambo czeskie napisy musiały być zabawne;) pewnie były to jakieś smarovidla do shory;)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mialam ten puder-niby na poczatku bylam zadowolona ale nie podobal mi sie ten osad,ktory zostawial:( Pozniej byla przygoda z kompaktem i tez nie do konca.Cienie i blyszczyki mnie rozczarowaly bardzooo.
    Tusze byly srednie i nie sprawily,ze chcialam wiecej.
    Jedynym produktem z ktorego jestem zadowolona i kupilam ponownie to brazer!w tym przypadku to fenomen poniewaz to jeden z nielicznych brazerow,ktory wykonczylam do cna:D
    Ciekawi mnie teraz seria mineralna ale nie wiem czy pokusze sie o testy;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taaaa, ostatnio czytałam, że Krzysztof kolumb rzekomo też był Polakiem ;)))

    Kiedyś interesowałam się tą kolorówką, ale jakoś nigdy niczego nie kupiłam. Sporo dobbrego czytałam o jakimś podkładzie rozświetlającym, niestety nie pamiętam już nazwy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nie pomyślałam i nie miałam takie go skojarzenia, że Nivea-kolorówka ;)
    A tu proszę. Jednak z tego co widzę, to są tylko dobre produkty pielęgnacyjne tej firmy. :)
    Fajnie widzieć coś nowego.
    Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Pudełeczko zachęca, wygląda oryginalnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. ładny mają ten salon w Niemczech ;-)

    ja całkiem lubię niveę, ale głównie za kremy i pomadki, nie wiem, czy skusiłabym się na ich kolorówkę. choć podobno niektóre podkłady są niezłe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A to przestaję żałować, że nie ma kolorówki Nivea w Pl. ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. @Hexxana mam dokładnie takie same odczucia, najpierw byłam zadowolona, a potem "WTF?!", raczej kolorówkę nivei będę już omijać z daleka.

    @cammie Kolumb, Napoleon, podobno nawet Obama;)

    @Agusława co nie zmienia faktu, że szału z kolorówką nivei nie ma;)

    @anu salon ładny, pewnie też ładny czynsz płacą za takie miejsce;)

    @DOMINIKA nie żałuj, nie ma czego;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tez jakos nie szaleje za kolorówka tej firmy, szczerze mowiac nie szaleje ogolnie za firma Nivea... ale do kolorówki wracajac- setki razy ogladałam te kosmetyki i jakos nic mnie tam szczegolnie nie zachecilo do kupna. Cena tez niezbyt ciekawa, wiec jednym słowem jestem na nie

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi również Nivea kojarzy się z tradycją, jednak nie jestem fanką tej marki, ponieważ jeśli chodzi o kosmetyki do włosów jak i również pielęgnacyjne uważam, że w tym przedziale cenowym można znaleźć lepsze.

    Chętnie wymienię się Obserwowanymi bądź linkami :-)
    Pozdrawiam!


    www.fashionablyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. heh fajne ma to opakowanie takie niebieskie;)
    moze nivea lepiej sie spisuje w pielegnacji niz w mazidlach;)?

    OdpowiedzUsuń
  17. Najdroższa :) Liczę że to przeczytasz. Otóz pod Twoim postem z rozdaniem Nie napisałam nicka pod którym obserwuję, ponieważ nie do końca się orientuję :D Mój nick to karaja11. Piszę w razie jakbym może była wylosowana, w co wątpię ale zawsze :D Przepraszam za ewentualne utrudnienia:) Pozdrawiam. A i co do pudru to myślałam że dopisze sobie coś do listy kosmetyków które chce spróbować a tu rozwiałaś moje marzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  18. @Aqq ok, będę to miała na uwadze:) nigdy nie wiadomo, kto wygra:)

    OdpowiedzUsuń
  19. W takim razie pozostanę przy produktach pielęgnacyjnych ;) Chociaż Joy jest bardzo zadowolona z ich lekkiego fluidu ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  20. @Iwetto być może fluid jest faktycznie dobry, nie sprawdzałam na własnej skórze;) pudru natomiast nie polecam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nivea kojarzy mi się tylko z kremem który zawsze stał przy kosmetykach mojej mamy. Chyba od zawsze go używała :) A ja jeszcze dwa lata temu nawet nie wiedziałam że robią również kosmetyki kolorowe. Spotkałam się znimi jak byłam na Islandi, tez nie było szerokiego wyboru ale uzywałam eyelinera w mazaku. I byłam nawet zadowolona. Ale nie wiem jak by sprawdzały sie np podkłady ?!

    OdpowiedzUsuń
  22. @Madllen dziewczyny chwalą niektóre podkłady, ja sama nie próbowałam żadnego i jakoś mnie nie kusi;)

    OdpowiedzUsuń
  23. czy to na twoim blogu byl moze wpis o kalendarzach, ktore zamawia sie na pewnej stronie?


    odp mi na moim profilu.

    szukam tego wpisu i nie wiem u kogo byl..a to daaawno bylo...

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...