Zawsze kiedy jestem za granicą, staram się wypróbowywać kosmetyki, które nie są dostępne w Polsce. Też tak macie?:) Podczas mojego wrześniowego pobytu w Berlinie, skończył mi się puder. Ktoś inny może by się zmartwił, ale dla mnie była to świetna okazja, żeby pójść na zakupy i przetestować coś nowego:D Wybór padł na rodzimą markę naszego sąsiada zza Odry - Niveę. Od razu uprzedzę Wasze pytania ;): tak, Nivea produkuje nie tylko kosmetyki pielęgnacyjne, ale również kolorówkę, co więcej ma swój firmowy sklep Niveahaus na najsłynniejszej ulicy Berlina Unter den Linden.
Zdjęcie zaczerpnięte ze strony www.ansorg.com |
Zdjęcie zaczerpnięte ze strony www.beiersdorf.de |
Jakie są moje pierwsze skojarzenia z marką Nivea? Tradycja (koncern Beiersdorf istnieje już od 125 lat) i jakość (ponadczasowy krem Nivea stosowały nasze mamy, babcie i prababcie, my smarujemy się dzisiaj pielęgnacyjnymi balsamami tej firmy, a nasi mężczyźni po goleniu sięgają po kojące mleczka z logo niemieckiej marki). No a co z kolorówką?
Puder, który stosowałam przez ostatnie kilka miesięcy to Nivea Stay Real (koszt ok. 10 Euro).
Zużycie, jak widać, porządne;) Co obiecuje producent? Przede wszystkim utrwalenie makijażu, zmatowienie twarzy, naturalny efekt. A co na to Magda? ;)
Puder jest bardzo drobno zmielony, po nałożeniu twarz w dotyku jest niezwykle aksamitna, ale jednocześnie powstaje na niej swoisty osad, tak jakby przypruszono ją mąką. Daje to bardzo niefajny efekt, na pewno daleki od naturalnego, dopiero spora ilość Fix+ jest w stanie jakoś załatwić sprawę. Twarz po zastosowaniu jest zmatowiona, ale nie jest to efekt długotrwały, po 1-2 h potrzebne są poprawki, a każda kolejna warstwa pudru wygląda już tylko gorzej. Najgorszy ze wszystkiego jest chyba jednak zapach - puder pachnie bardzo intensywnie, jak klasyczna Nivea, co w przypadku kremu jakoś jeszcze można znieść, ale w przypadku pudru po prostu uprzykrza jego codzienne stosowanie. Zapach uderza w nasze nozdrza dosłownie z impetem wgłąb i nie ma się tu co sugerować testerem, bo w sklepie zapach z pewnością prędko wietrzeje (w końcu opakowanie jest cały czas otwarte). Cena, jak na markę drogeryjną, również nie zachwyca. Na chwilę obecną jedyna zaleta, jaką dostrzegam w tym produkcie, to zmyślny schowek na puszek ;).
Dumna jestem z siebie, że w ogóle byłam w stanie zużyć ten puder! Ta resztka, którą widzicie na zdjęciu, bez wątpienia wyląduje już w koszu... Moje ogólne wrażenie o marce Nivea? Tradycja - tak. Jakość - niekoniecznie!
Czy mnie pamięć nie myli, czy Niveę założył Polak? :) Tak z ciekawości pytam... Próbowałaś może tuszu Nivei? Pamiętam, że mieli jakieś fajne cudeńko, co nawet wysokie noty na KWC miało.. :) Niestety, jako iż nie jeżdżę zu Berlin to i nie zagłębiałam się bliżej w temat :P Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńJakiś tusz kiedyś miałam i też mnie jakoś nie powalił, ale to dawno było;) Nivea dostępna jest w Niemczech w prawie każdym Rossmanie i innych drogeriach.
OdpowiedzUsuńW kwestii historii:
Współwynalazcą kremu był chemik Isaak Lifschütz, dermatolog Paul Unna i Oskar Troplowitz, aptekarz, właściciel firmy Beiersdorf, urodzony w 1863 roku w Gliwicach. Troplowitz nadał kremowi nazwę Nivea, z łacińskiego niveus/nivea/niveum (śnieżno-biały).
Śląsk w tym czasie nie był częścią Polski, więc raczej nie można mówić, że Troplowitz był Polakiem;)
ale numer ;) nie wiedziałam, że Nivea produkuje także kolorówkę :O pełen szok ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, tak też nie byłam pewna czy ta "polskość" to nie była kolejna akcja w stylu - wszyscy znani i wybitni ludzie to Polacy! (odnosząc również do założycieli marek) ;)) także dziękuję za sprostowanie :).
OdpowiedzUsuńZ tą Niveą i kolorówką to prawie jak z kawą Tschibo i rozmaitymi akcesoriami/ubraniami :)) Niektórzy po odkryciu mnogości produktów danej marki są w szoku ;)
Ja zawsze jak jadę zagranicę to wstępuję do drogerii i również kupuję sobie kosmetyki niedostępne w PL. Z ostatnich wojaży przywiozłam 2 scruby do buzi Neutrogeny, węgierski (:D) krem, szampon i pastę do zębów. Z Niemiec przytargałam kilka żeli pod prysznic i masło z body shopu, którego u mnie w mieście nie ma. W Czechach zaś w drogerii widziałam Ziaję z czeskimi napisami na opakowaniu :D
OdpowiedzUsuń@zakupoholiczkaaa a widzisz;)
OdpowiedzUsuń@Aliss my wszędzie widzimy Polaków, nawet tam, gdzie ich nie ma, hihi;)
@majtkirambo czeskie napisy musiały być zabawne;) pewnie były to jakieś smarovidla do shory;)))
Mialam ten puder-niby na poczatku bylam zadowolona ale nie podobal mi sie ten osad,ktory zostawial:( Pozniej byla przygoda z kompaktem i tez nie do konca.Cienie i blyszczyki mnie rozczarowaly bardzooo.
OdpowiedzUsuńTusze byly srednie i nie sprawily,ze chcialam wiecej.
Jedynym produktem z ktorego jestem zadowolona i kupilam ponownie to brazer!w tym przypadku to fenomen poniewaz to jeden z nielicznych brazerow,ktory wykonczylam do cna:D
Ciekawi mnie teraz seria mineralna ale nie wiem czy pokusze sie o testy;)
Taaaa, ostatnio czytałam, że Krzysztof kolumb rzekomo też był Polakiem ;)))
OdpowiedzUsuńKiedyś interesowałam się tą kolorówką, ale jakoś nigdy niczego nie kupiłam. Sporo dobbrego czytałam o jakimś podkładzie rozświetlającym, niestety nie pamiętam już nazwy.
Też nie pomyślałam i nie miałam takie go skojarzenia, że Nivea-kolorówka ;)
OdpowiedzUsuńA tu proszę. Jednak z tego co widzę, to są tylko dobre produkty pielęgnacyjne tej firmy. :)
Fajnie widzieć coś nowego.
Pozdrawiam serdecznie ;*
Pudełeczko zachęca, wygląda oryginalnie. :D
OdpowiedzUsuńładny mają ten salon w Niemczech ;-)
OdpowiedzUsuńja całkiem lubię niveę, ale głównie za kremy i pomadki, nie wiem, czy skusiłabym się na ich kolorówkę. choć podobno niektóre podkłady są niezłe :)
A to przestaję żałować, że nie ma kolorówki Nivea w Pl. ;P
OdpowiedzUsuń@Hexxana mam dokładnie takie same odczucia, najpierw byłam zadowolona, a potem "WTF?!", raczej kolorówkę nivei będę już omijać z daleka.
OdpowiedzUsuń@cammie Kolumb, Napoleon, podobno nawet Obama;)
@Agusława co nie zmienia faktu, że szału z kolorówką nivei nie ma;)
@anu salon ładny, pewnie też ładny czynsz płacą za takie miejsce;)
@DOMINIKA nie żałuj, nie ma czego;)
Ja tez jakos nie szaleje za kolorówka tej firmy, szczerze mowiac nie szaleje ogolnie za firma Nivea... ale do kolorówki wracajac- setki razy ogladałam te kosmetyki i jakos nic mnie tam szczegolnie nie zachecilo do kupna. Cena tez niezbyt ciekawa, wiec jednym słowem jestem na nie
OdpowiedzUsuńMi również Nivea kojarzy się z tradycją, jednak nie jestem fanką tej marki, ponieważ jeśli chodzi o kosmetyki do włosów jak i również pielęgnacyjne uważam, że w tym przedziale cenowym można znaleźć lepsze.
OdpowiedzUsuńChętnie wymienię się Obserwowanymi bądź linkami :-)
Pozdrawiam!
www.fashionablyyy.blogspot.com
heh fajne ma to opakowanie takie niebieskie;)
OdpowiedzUsuńmoze nivea lepiej sie spisuje w pielegnacji niz w mazidlach;)?
Najdroższa :) Liczę że to przeczytasz. Otóz pod Twoim postem z rozdaniem Nie napisałam nicka pod którym obserwuję, ponieważ nie do końca się orientuję :D Mój nick to karaja11. Piszę w razie jakbym może była wylosowana, w co wątpię ale zawsze :D Przepraszam za ewentualne utrudnienia:) Pozdrawiam. A i co do pudru to myślałam że dopisze sobie coś do listy kosmetyków które chce spróbować a tu rozwiałaś moje marzenia :D
OdpowiedzUsuń@Aqq ok, będę to miała na uwadze:) nigdy nie wiadomo, kto wygra:)
OdpowiedzUsuńW takim razie pozostanę przy produktach pielęgnacyjnych ;) Chociaż Joy jest bardzo zadowolona z ich lekkiego fluidu ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
@Iwetto być może fluid jest faktycznie dobry, nie sprawdzałam na własnej skórze;) pudru natomiast nie polecam.
OdpowiedzUsuńNivea kojarzy mi się tylko z kremem który zawsze stał przy kosmetykach mojej mamy. Chyba od zawsze go używała :) A ja jeszcze dwa lata temu nawet nie wiedziałam że robią również kosmetyki kolorowe. Spotkałam się znimi jak byłam na Islandi, tez nie było szerokiego wyboru ale uzywałam eyelinera w mazaku. I byłam nawet zadowolona. Ale nie wiem jak by sprawdzały sie np podkłady ?!
OdpowiedzUsuń@Madllen dziewczyny chwalą niektóre podkłady, ja sama nie próbowałam żadnego i jakoś mnie nie kusi;)
OdpowiedzUsuńczy to na twoim blogu byl moze wpis o kalendarzach, ktore zamawia sie na pewnej stronie?
OdpowiedzUsuńodp mi na moim profilu.
szukam tego wpisu i nie wiem u kogo byl..a to daaawno bylo...