Będąc wielką fanką podkładu Revlon Colorstay, po przeczytaniu kilku pochlebnych recenzji na temat jego mineralnej wersji w musie doszłam do wniosku, że mus jest, żeby go przetestować na własnej skórze ;))). Podkład jest ogólnie dostępny na allegro w całej gamie kolorystycznej (030 Light, 040 Light Medium, 050 Light Medium/Medium, 060 Medium, 070 Medium Deep, 080 Deep), ja zdecydowałam się na odcień 030 Light i wraz z przesyłką za tubkę o pojemności 30 ml zapłaciłam ok. 27 zł.
Początkowo miałam spore trudności z okiełznaniem tego produktu. Nie sprawdzał się nakładany pędzlem typu "flat top", "duo fibre", klasycznym pędzlem do podkładu, różowym jajem. Najlepszym narzędziem do aplikacji okazały się moje własne palce. Podkład ma faktycznie formę lekkiego musu, przed użyciem warto wstrząsnąć tubką, aby zawartość nabrała jednolitej konsystencji (produkt lubi się rozwarstwiać). Podczas nakładania mus niemalże sunie po twarzy (uwaga na silikony!), ale mimo to do pokrycia całej jej powierzchni potrzeba dość sporej ilości produktu, w moim przypadku więc wydajność to jedynie pobożne życzenie.
Jeśli spodziewacie się krycia porównywalnego do tradycyjnego Colorstay`a, obawiam się, że będziecie srodze zawiedzione. Maskowanie niedoskonałości jest minimalne, podkład raczej jedynie wyrównuje koloryt cery, dodatkowo lubi podkreślać suche skórki. Jedyne, czego nie można mu odmówić, to trwałość - ta jest porównywalna do jego fluidowego brata. Nałożony rankiem i przypudrowany potrafi wytrwać bez poprawek cały dzień.
Czy jest więc mus, żeby mieć mineralną wersję Revlon Colorstay? Moim zdaniem musu nie ma ;). Ja będę się trzymać tradycyjnej wersji. Bez wątpienia jest to jednak ciekawa alternatywa dla ciężkich podkładów w gorące dni. Moja tubka na zużycie będzie musiała w związku z tym trochę poczekać... :) A Wy co sądzicie?
Ja (jak już wiesz ;)) jestem wielką fanką musu ColorStay :) Nakładam go palcami. Uwielbiam go właśnie za trwałość i ładne wyrównywanie kolorytu cery. Z fluidem ColorStay nie potrafię się dogadać...
OdpowiedzUsuńod dluzszego czasu nad nim mysle - raz juz prawie go kupilam ;) chcialabym go wypobowac ale boje sie ze przy mojej tlustej cerze sie nie sprawdzi i pieniadze pojda w bloto.
OdpowiedzUsuńufam Twojej opinii na tyle, że nie mam musu, żeby po niego sięgnąć :) zostaję przy tradycji ! :)
OdpowiedzUsuńViollet, podkłady to rzecz tak indywidualna, że wcale mnie nie dziwią nasze skrajne odczucia:) wypróbować było warto:)
OdpowiedzUsuńSmeti, myślę, że na cerze tłustej podkład się sprawdzi nieźle, na Twoim miejscu spróbowałabym, jeśli nie masz wiele do ukrycia na twarzy, cena nie jest w końcu zaporowa:)
eveleo, czasami warto testować nowinki, bo można odkryć coś rewelacyjnego, niestety w moim przypadku nie tym razem;)
Jeśli chodzi o podkłady Revlon to bardzo lubię rozświetlający i ten krem tonujący, który zmienia kolor w kontakcie ze skórą. Niestety ich nazw nie pamiętam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńteż jestem blisko kupna :) ostatnio w ogóle się obraziłam na tradycyjny color stay za to co robi mi z pędzlem :(
OdpowiedzUsuńZa tradycyjnym CS nie przepadam i ten jakoś też mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńa ja lubię lekkie podkłady na co dzień i po Twojej recenzji z chęcią go wypróbuję skoro jest trwały :)
OdpowiedzUsuńmiałam okazje testować go na wiosnę i byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńWolę jego starszego brata :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i moja opinia o nim jest jak najbardziej negatywna, no może poza tym, że dobrze krył, poza tym ukazał jakieś suche skórki, choć nie sądziłam, że je mam, bo inne podkłady nie pokazywały, a do tego zapchał niesamowicie i jakoś dziwnie schodził robiąc placki, nakładałam go palcami i bardzo nie dużo, ale był okropny wolę klasyczną wersję :)
OdpowiedzUsuńSądząc z twojej recenzji nie dla mnie ten mus :)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajny, ale jednak wole płynne podkłady a nie w musie ;)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam na mój blog:)
cosmeticsmyaddiction.blogspot.com
raczej podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńWzrok prześliznął mi się jakiś czas temu po tym podkładzie i byłam ciekawa jego krycia (bo mam dużo do ukrycia) i dobrze, że już wiem, jak to z nim jest ;). O próbkę Revlon Color Stay poprosiłam kiedyś w Douglasie i całe szczęście nie kupiłam od razu całego opakowania. Podobnie jak z Vichy Dermablend - moja cera nie nadaje się na tak ciężkie podkłady. Nie robią mi krzywdy, jednak nie mogę patrzeć na siebie w lustrze... Musi mi wystarczyć delikatne krycie i średnia wytrzymałość Vichy Normaderm Teint.
OdpowiedzUsuńlustereczko, kojarzę, o których podkładach mówisz
OdpowiedzUsuń90karotka, faktycznie trudno zmyć go z pędzli, ale to kwestia doboru szamponu, w moim przypadku świetnie sprawdza się naturalna Alterra
Greatdee, ja tradycyjny CS bardzo lubię, ale to prawda, że trzeba go oswoić
Edyta Joanna, jest lekki, ale lubi wysuszać, więc trzeba uważać
Atina, podkłady to rzecz względna, każdy ma inne potrzeby i preferencje:)
Wena, to zupełnie tak jak ja:)
eskafloreska, zgadzam się, ja też odkryłam suche skórki, o których istnieniu nie miałam pojęcia, cud, że mnie nie zapchał, bo moja skóra często w ten sposób reaguje na "nowinki"
zoila, czyli musu nie ma;)
JealousJelly, ja chyba w sumie też, a już najbardziej lubię bb kremy:)
Pilar, ;)
dlugadrogadodomu, a testowałaś bb kremy? myślę, że mogą zrewolucjonizować Twoje kosmetyczne życie;) warto je przetestować, bo krycie mają dobre, a ciężkie nie są:)
Muszę go w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńoi to szkoda, że słabo kryje ; <
OdpowiedzUsuńoglądałam na allegro, był niedrogi nawet i już miałam kupić ;d dobrze, że jednak tego nie zrobiłam
szkoda, że nie wyszedł tak dobry jak ten tradycyjny, bo mineralny zawsze trochę lepszy, ale lekki podkład nigdy nie będzie do zadań specjalnych...
OdpowiedzUsuńtroche nie na temat....ale prosze napisz mi jaki odcień różu mineralnego z Everyday Minerals kiedyś posiadałaś? (pamiętam jak pokazywałaś jeszcze na YT):)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnonimie, niestety nie pamiętam, komuś go podarowałam:/
OdpowiedzUsuń