poniedziałek, 3 września 2012

Kindle bury ;)

Wczoraj było o książkach, więc dzisiaj postanowiłam zostać w temacie i napisać parę słów o K(u)indelku, bo zainteresowanie z tego, co wiem, jest spore i być może notka ta pomoże Wam podjąć decyzję, czy kupować, czy nie.


Na wstępie zaznaczę - nie ma to jak książka w rękach, pachnący papier, możliwość przewracania stron. Z drugiej jednak strony papierowe czytadła po pierwsze bywają ciężkie, po drugie zajmują miejsce, po trzecie są dość drogie. Kindle pozwala nam rozwiązać w zasadzie każdy z tych problemów.

Owszem, na urządzenie trzeba przeznaczyć całkiem okrągłą sumkę. Moja wersja Kindle 4 Touch kosztowała ok. 500 zł (kupiona na allegro), do tego dochodzi futerał, który wg mnie jest koniecznością, zwłaszcza jeśli planujecie urządzenie zabierać wszędzie ze sobą oraz lampka, którą polecam, bo czytanie wieczorami potrafi być czasami uciążliwe.


Co Kindle 4 Touch potrafi? 

- jest w stanie pomieścić ok. 3000 elektronicznych książek (normalnie jak magiczna torba Hermiony ;D),
- potrafi odtwarzać muzykę oraz audibooki
- pobiera pliki bezpośrednio z internetu, a nawet wyświetla strony
- w poszczególnych książkach istnieje możliwość dodawania własnych uwag oraz dzielenia się nimi z innymi użytkownikami amazon i różnych portali społecznościowych
- jest niewielkich rozmiarów (format nieco mniejszy niż A5), waży ok. 200 g
- ma niesamowicie długożywotną baterię, która przy włączonym Wi-Fi wytrzymuje ok. 3 tygodnie
- jest też wiele innych bajerów, jak np. syntezator mowy, ale niestety Kindle włada jedynie angielszczyzną ;)


Czego Kindle nie potrafi?  

- Kindle niestety nie "mówi" po polsku i mam tu głównie na myśli brak polskiego menu, co może rozczarować niektórych użytkowników
- nie "świeci" w nocy ;); zastosowana w urządzeniu technologia szarego papieru wymaga sporo światła do czytania, w związku z czym posiadanie odpowiedniej lampki jest wskazane, zwłaszcza jeśli lubicie czytać wieczorami 
- nie jest to również tablet, więc przeglądanie stron internetowych znacznie różni się od tego, do czego przywykłyście na komputerze
- urządzenie, co prawda, odtwarza format pdf, ale nie nadaje się on do czytania, najlepiej zaopatrywać się więc bezpośrednio w pliki mobi, które pozwalają na zabawę z tekstem (dopasowanie wielkości czcionki, odstępów pomiędzy wierszami itp.); pliki pdf można oczywiście konwertować, ale najczęściej powoduje to rozjechanie się całego tekstu
- Kindle NIESTETY nie numeruje stron, a jedynie liczy, ile % danej książki już przeczytaliście, lub wskazuje pozycję, która z 1 potrafi z kolejną stroną zmienić się na 13, potem na 24, następnie na 37 itd... ja nijak potrafię się tutaj doszukać jakiejś logiki...

Kindle bez wątpienia nie jest urządzeniem idealnym, ale dla mnie w tym momencie już niezastąpionym. Podoba mi się, że mam go zawsze pod ręką, mogę przebierać w tytułach i czytać w zasadzie w każdej wolnej chwili. Jest to spory jednorazowy wydatek, który jednak się zwraca. Internet jest pełen książek w formacie mobi, istnieje wiele internetowych sklepów, gdzie książki są po naprawdę okazyjnych cenach. Jeśli lubicie czytać po angielsku lub niemiecku, wiele pozycji można ściągnąć z amazon za darmo. Przykładowo do 15 września na amazon.de codziennie do pobrania jest jeden darmowy poradnik życiowy (oczywiście auf Deutsch ;D). Długo rozmyślałam nad zakupem, ale z perspektywy dwóch miesięcy myślę, że Kindle to naprawdę dobrze zainwestowane pieniądze.

Przekonałam Was, czy jednak klasyczne z Was mole książkowe, co to nie uznają tego typu elektronicznych wynalazków? Dajcie znać :)))




65 komentarzy:

  1. Fajna sprawa :)
    Póki co jednak, zostanę przy tradycyjnej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwazam ,ze z jednej str to profanacja ksiazek ale duza wygoda i tez sie przymierzam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak myślałam swego czasu, ale się przekonałam;)

      Usuń
    2. Goraco polecam onyx'a- ma wszystkie cechy, ktore wymienilas jako te, ktorych kindlowi brak...polskie menu i odtwarzanie pdf z mozliwoscia zmiany czcionki bez rozjechania:) i syntezator calkiem plynny, bez internetu czytam juz 5 tydzien i mam jeszcze 24 procent baterii

      Usuń
    3. Niestewty ma tez wade- jest drozszy niz kindle, trzeba przeznaczyc jakies 600-800 zaleznie od modelu

      Usuń
  3. Planuję jego zakup na święta Bożonarodzniowe jako prezent dla siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja czytam prawe wszystko i gdzie tylko sie da,swietna sprawa jak sie duzo czasu spedza w autobusach!

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem przydatny gadżet :) Jednak póki co zostaję przy zwykłych książkach. Ale kto wie... może kiedyś ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Ci myśl o zakupie zakiełkuje w głowie, to później trudno jej się pozbyć ;)

      Usuń
  6. Też planuję taki wpis, cieszę się swoim kundelkiem od maja :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że to fajny gadżet. Ja lubię trzymać książkę i wertować w niej strony, aczkolwiek nie wykluczam, że gdybym spróbowała to bym się nie przekonała :P

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest moj prezent urodzinowy, tylko musze jeszcze Tżetowi o tym powiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba jednak wolę tradycyjne książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja lubie patrzec na swoje ksiazki, wachac strony, zmieniac zakladki... Pomimo ze mam iPada na ktorym sa eBooki to jednak nigdy go do tego celu nie uzywalam. Moze gdybym korzystala z komunikacji miejskiej potrafilabym go bardziej docenic. Ja jednak pozostaje przy papierowych ksiazkach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie wiem jaki jest mój stosunek do tego urządzenia, ale faktem jest, że tak jak pisałaś nic nie zastąpi dotyku prawdziwej książki =)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja kupiłam kindle 4 i nie rozstaje się z nim od tej pory ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja bym z chęcią kupiła - ze względu takiego, że mało miejsca zajmuje w torebce;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo przydatny gadżet jak ktoś lubi czytać w ciągu dnia, w podróży, pracy, szkole. Ja ostatnio nie mam czasu nawet wtedy, więc poczekam jeszcze. Zwłaszcza, że cena nie jest za niska ;>

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam kobo i widziałam kindle i jak dla mnie trochę był za duży wiec wybrałam kobo dotykowe

    OdpowiedzUsuń
  16. ostatnio przy mojej częstotliwości czytania książek zgrzeszyłabym kupując taki instrument :) mój mąż już grzeszy zabierając w podróże audiobooki - niestety doba ma za mało godzin niekiedy :/ oczywiście wszelkie udogodnienia techniczne baaardzo mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam ten ból... czasami chciałoby się czytać, ale albo czasu, albo sił brak:/

      Usuń
  17. Niby fajne ale mnie nie przekonuje. Sprawdzałam pożyczając od innych i za nic nie mogę dłużej niż 5 min. czytać z ekranu. Od razu mnie głowa boli i jest mi niedobrze. Nie mogę się poza tym jakoś skupić. Jednak u mnie zostaje tradycyjna książka. Takim urządzeniom niestety muszę powiedzieć nie bo tylko przez nie cierpię:) Poza tym ja kocham samo trzymanie książki w ręku i zapach papieru. No nie wiem tak jakoś mam...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieli wersje e papier czy lcd? Bo to dziwne-ten bol glowy...przy mojej wadzie wzroku (-11) czytnik z e paperem rozwiazal problem bolu glowy przy ksiazkach i ekranie kompa:)

      Usuń
    2. Wiesz co ja nie wiem, no ja totalnie się na tym nie znam. Ja pracuje codziennie na komputerze i czytam z ekranu ale nie tak długie teksty jak książka i nie mam wtedy problemu. A tu miałam o od razu mnie oczy bolały. Przy książkach normalnych kompletnie tego nie mam. Ja dostawałam lekkiego fizia jak czytałam z ekranu i nie mogłam tego znieść. Za bardzo też przymykałam oczy. Mam astygmatyzm i podobno to też może mieć wpływ ale dokładnie nie wiem.

      Usuń
    3. Czytnik czytnikowi nierówny, Kindle imituje szary papier i moim zdaniem komfort czytania jest naprawdę na wysokim poziomie, może po prostu nie trafiłaś jeszcze na ten odpowiedni Madziu:)

      Usuń
    4. Być może. Nie wiem tego. Ale jakoś powiem szczerze, że nawet nie mam za bardzo ochoty szukać i próbować...Może kiedyś:)

      Usuń
  18. Chętnie bym sobie taki gadżet sprawiła :) a powiedz mi..książki, e-book'i są drogie? W jakich cenach mniej więcej? Czy może są też takie darmowe? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki u nas kosztują ok. 20 zł, więc wciąż sporo, oczywiście na chomiku można znaleźć ich krocie:)

      Usuń
  19. Marzę o takim cudeńku ;) Po Twojej recenzji dopisuję kolejną pozycję na listę prezentów od Św. Mikołaja ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. mam jego brata 3g chyba:D
    i było/jest to najlepiej wydane 500zł z moimi zyciu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. A możesz napisać o co dokładnie chodzi z niemożnością czytania PDF? E-booki miałam do tej pory tylko w tym formacie :(
    Pzdr,
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja czytam w programie colibre tam mozna zmienić formę

      Usuń
    2. I wtedy się tekst nie sypie? Jeszcze niewiele wiem o czytnikach. Nawet nie wiedziałam, że w różnych programach można czytać. Myślałam, że dany czytnik ma jakąś stałą aplikację - niezmienną dla danej marki. Toteż kłopoty Kindle-pdf mnie zmartwiły. A to okazuje się, że można zmienić?

      Gosia

      Usuń
    3. Format pdf to A4, Kindle jest oczywiście mniejszy i kiedy wyświetla całą stronę na ekranie literki są maciupeńkie. Oczywiście można tekst przybliżyć, ale wtedy trzeba używać suwaka, tak jak na komputerze, co jest naprawdę niewygodne. Mobi natomiast sprawia, że tekst staje się interaktywny. saharu miała chyba na myśli program, który konwertuje pdf do mobi.

      Usuń
  22. Nooo decyzja o jego zakupie jest coraz bliżej :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Marzenie...może dostanę na gwiazdkę jak pomęczę rodzinkę;)))
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  24. ostatnio baaardzo mocno zastanawiam się nad kupnem czytnika, na razie szukam najlepszego i w przystępnej cenie, rozważam nad kupieniem czytnika z firmy onyx book. ich urządzenia są podobne do kindle lecz mają chociażby polskie menu.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam tego czytnika, Kindle na pewno jest najbardziej rozpowszechniony

      Usuń
  25. tez o nim mysle od dawna, ale jednak mimo wszystko jestem staroswiecka i wole ksiazki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Numer strony jest wyświetlany, jeśli skopiujesz książki do kindla za pomocą programu Calibre przez kabel USB.

    OdpowiedzUsuń
  27. fajne, fajne ale ja myślę o tablecie :) może ktoś kupi mi pod choinkę ???? :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja preferuję jednak papierowe wersje książek, ale od dawna chcę kupić Kindle'a w prezencie mojemu chłopakowi. Ciekawe kiedy Amazon wejdzie w końcu do Polski i czy będzie można wtedy kupić Kindle bez konieczności sprowadzania ich ze Stanów (bo nie we wszystkich krajach, w których jest Amazon jet możliwe).
    Inną sprawą jest mały, jak na razie, wybór książek na czytniki. Moim zdaniem taka książka powinna kosztować co najwyżej 1/3 ceny wersji papierowej, a w polskich sklepach są często zaledwie o kilka zł tańsze od tradycyjnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. amazon zdecydowanie powinien uderzyć na Polskę i stworzyć konkurencję dla innych księgarni internetowych, które zazwyczaj windują ceny

      Usuń
  29. Planuję od dłuższego czasu zakup takiego urządzenia, przekonałaś mnie:) fajna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  30. wydaje się jakby miał sporo wad, ale i tak mam ochotę na jakiś czytnik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o wadach pisałam dla rzetelności recenzji, dla mnie są one jednak zupełnie nieodczuwalne, no może poza brakiem numeracji stron, co bywa irytujące zwłaszcza przy długich książkach;)

      Usuń
  31. Myślę nad takim cudem techniki od pewnego czasu, ale boję się że pójdzie w kąt a ja i tak będę czytać "po staremu" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem to niepotrzebne obawy, zwłaszcza jeśli dużo się przemieszczasz - wtedy Kindle to idealne rozwiązanie:)

      Usuń
  32. Myślałam o nim, chciałam bardzo go mieć... Ostatecznie dostałam od chłopa wielgachnego fona (czy jak to się teraz mówi smartfona) i nie narzekam :D

    Przynajmniej lampki nie potrzebuje i czyta mi się bardzo wygodnie.
    Plus mogę go trzymać w jednej ręce przy odrobinie techniki, gdy drugą karmię dziecko, albo gdy Mały śpi mi na rękach ;)

    Ale fajny gadżet taki Kindle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lampka jest niezbędna tylko jeśli się czyta w miejscach o niewielkiej ilości światła, normalnie światło dzienne lub sztuczne, np. lampka nocna, są w pełni wystarczające

      Usuń
    2. Usypiając dziecko mam zawsze półmrok (chociaż już nie będę mogła mieć skoro okrągłych żarówek nie sprzedają, a energooszczędne buczą, gdy się je przykręci... Znaczy ma taki włącznik, gdzie sobie reguluje natężenie - w energooszczędnych się nie za bardzo da... Nieważne...) także nie mogłabym czytać bez lampki, a też nie chciałabym mu świecić po oczach...

      Poza tym przeczytałam drugi raz, tym razem dokładniej o tym imitowaniu szarego papieru... Oj jak ja tego nie lubię...Jak kocham książki tak nie znoszę szarych/żółtych kartek - zawsze szukam nowych, białych wydań... Taki jakiś mały fiź ;)

      Usuń
    3. ano rozumiem i do niczego nie namawiam :)

      Usuń
  33. Mam czytnik Kindle i jestem z niego baaardzo zadowolona, codziennie noszę go w torebce i czytam gdzie tylko się da:-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam stosy książek na półkach, ale i na telefonie czytam, z tymże aplikacje takie jak Legimi czy Bookviser (dla Windows Phone) są genialne i czyta się przyjemnie. Ale w związku z tym, że to telefon to bateria pada po 1 dniu intensywnego czytania. Jakoś czytnik ebooków mnie nie jara xD

    OdpowiedzUsuń
  35. To gadżet raczej nie dla mnie, uwielbiam książki w tradycyjnej formie, papierowe i szeleszczące. No i chcę mieć w swoim przyszłym domu prywatną bibliotekę, a Kindle raczej nie zapełni mi półek :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Chyba wole naturalny sposob... Fakt, gadzet fajny, ale chyba nie jest stworzony dla mnie :)
    Zapraszam do siebie - Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...