To już oficjalne! Bez Seche Vite lub innego przyspieszacza wysychania nie potrafię malować paznokci. Nie mam cierpliwości, żeby czekać, aż lakier wyschnie, a nawet kiedy wydawałoby się, że jest już suchy, zawsze przytrafią mi się jakieś odciski. Ostatni SV mi kompletnie zgluciał, dlatego tak długo zwlekałam, żeby pokazać Wam nowe skarby w kolekcji. Dzisiaj przyszedł wreszcie "pachnący" świeżaczek i mogę w końcu zaprezentować gwiazdę ostatnich dni, czyli My Very First Knockwurst z OPI German Collection.
Kolor jest naprawdę nietuzinkowy - pastelowy róż z kapką szarości, który naprawdę kojarzy mi się z wnętrzem kiełbasy względnie parówki ;). Dzięki tej odrobinie szarości odcień moim zdaniem świetnie wpasuje się w jesienną aurę, która pomału daje nam o sobie znać. Jest to dodatek idealny do moich ukochanych szarych swetrów :))).
O ile odcień jest jak dla mnie idealny, to malowanie jest małym koszmarkiem. Lakier jest gęsty, nakłada się grubą warstwą, która schnie całe wieki, ponadto My Very First... lubi nierównomiernie rozlewać się po płytce, w związku z tym bez SV się nie ujedzie, ale i tak go lofciam :D.
A Wam jak się podoba?
jest piękny ;) zazdroszczę cudo!!:D
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńOdcień piękny, ale pewnie nakładanie na płytkę tak żeby to "jakoś" wyglądało trwałoby u mnie wieki całe! ;)
OdpowiedzUsuńe tam, z SV idzie w try miga:)
Usuńale cudy <3 obudziłaś we mnie pragnienie posiadania :D
OdpowiedzUsuńja wiedziałam, że tak będzie ;)
Usuńoj tak już sobie wyobraziłam go w połaczeniu z cieplutkim swetrem :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje się na pazurkach:)
OdpowiedzUsuńAle piękny odcień:)
OdpowiedzUsuńfajowy:)
OdpowiedzUsuńAle ładny nudziak :)
OdpowiedzUsuńLubię takie nudziaki :)
OdpowiedzUsuńKolor rzeczywiście cudny, ale porównanie do parówki - co to, to nie, tylko nie kiełbasa! A sio kiełbasa hehe :P
OdpowiedzUsuńNazwa sama nasuwa takie skojarzenie ;P
UsuńNazwa niech sobie będzie, ale kolorek jest tak śliczny, że szkoda, że zmielić z parówką :)
Usuńe tam, ja nie mam nic przeciwko kiełbasie ;)))
UsuńW kwestii kiełbasy czuję, że się nie dogadamy hehe :D
UsuńTa kiełba w nazwie też mi trochę zaburza decorum, ciekawe co z tym zrobią wegetarianki? Kolor śliczny, wczesnojesienny, i bardzo w stylu Magdy (aczkolwiek parówki w tym odcieniu już bym nie tykała). Mi na jesień marzy się coś a'la Underground z Diora (taka kaszanka, jeśli wolno pozostać w przyjętej retoryce).
Usuńo mój Boże, nie sądziłam, że kiełbasa wzbudzi takie poruszenie :D palnęłam, bo kolor naprawdę jest deczko "mięsny" i nazwa też nasuwa kiełbasiane skojarzenia ;P
UsuńJejku, teraz jak zobaczę taki kolor będę miała w myślach tylko paróweczki ;P
OdpowiedzUsuńFajny ten kolor ale jak były problemy z malowaniem to nie dla mnie, każda najmniejsza smużka doprowadza mnie do szału ;p
OdpowiedzUsuńjak widać smużek brak, ale to zasługa Seche
UsuńKurcze co się dzieje z tymi OPIkami? Już kolejny raz czytam o tym, że sprawiają problemy przy malowaniu.
OdpowiedzUsuńMnie nigdy nie przytrafił się egzemplarz z felerną konsystencją. Na szczęście...
Moim zdaniem to kwestia odcienia. Te bardziej pastelowe zawsze są trudniejsze w obsłudze
UsuńSmakowicie wygląda ta kiełbaska ;-D
OdpowiedzUsuńDobra kiełbaska nie jest zła :)
OdpowiedzUsuńKolorek jednak średnio mi się podoba.
Taki ciut zimowy jest ;)
ale masz skojarzenia z ta kiebasa heh :))A kolorek podoba mi sie niesamowicie,chyba sie w niego zaopatrze :)
OdpowiedzUsuńJuż do mnie idzie ten lakier, a Ty mnie tak nim nastraszyłaś. Patrzę na te Twoje pazurki i ten lakier teraz mi przypomina Steady As She Rose, kurcze jak znowu się okaże dupe to się chyba zastrzelę:(
OdpowiedzUsuńnie posiadam, więc nie jestem w stanie ocenić, ale też mam kilka dupeów w swojej kolekcji;)
UsuńSkojarzenie z kiełbasą mnie rozkłada :P ale... KOLOR jest cudny!
OdpowiedzUsuńPolecam kupić Seche Restore i problem "glucenia" mija :) bez potrzeby kupowania od razu nowego opakowania.
no bo ja lubię kiełbasę, ogólnie dość mięsna jestem ;) i dzięki za wskazówkę z seche restore, na bank się zaopatrzę:)
UsuńJa także jestem mięsożerna :D więc w pełni rozumiem:D
UsuńPolecam, serio:) Dla mnie to najlepszy wynalazek i wystarczy parę kropel a SV nie traci nic ze swoich właściwości:)
Nigdy nie myślałam, że powiem tak o jakimś nudziaku ale on jest po prostu piękny.
OdpowiedzUsuńMasz idealne paznokcie :-)
OdpowiedzUsuńmi przypomina bardzo i myślę, że to klonik opi Steady as She Rose z piratów :P
OdpowiedzUsuńmam go i dlatego mieszałam się jeszcze z zakupem kiełbasy :P nie zmienia to faktu, że kolorki piękne a na paznokciach istny cud :) polecam kroplóweczkę dla sv - seche restore :P
Cudowny kolor;-)
OdpowiedzUsuńGenialny kolor! :)
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny :) Już widzę go w towarzystwie grubego swetra i kubka z gorącą herbatą :P
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor, choć mnie szkoda kasy na lakiery tej firmy :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHaha, kolor takiej niezdrowej parówy :P Jednak co OPI to OPI :D
OdpowiedzUsuńsuper kolor, ale to porównanie do kiełbasy (fuuuuuj!) było rozbrajające :P
OdpowiedzUsuńoj jaki cudny! Porównanie do parówki mnie zniechęciło, ale patrząc na zdjęcia się zakochałam;)
OdpowiedzUsuńŁadniutki ;)
OdpowiedzUsuńsmaka mi na niego narobiłaś i na parówki też :P
OdpowiedzUsuńz całej kolekcji największą ochotę mam właśnie na ten kolor :)
OdpowiedzUsuńKolor niesamowicie mi się podoba, bardzo elegancko wygląda na pazurkach.
OdpowiedzUsuńKiełbasiane porównanie rozwaliło mnie na łopatki ;)
No i muszę kupić!:)
OdpowiedzUsuńSwietny kolor, bede musiala sobie sprawic taki lakier. Kiedys mialam podobny odcien: )
OdpowiedzUsuńSliczny ten nudziak ! Bardzo mi sie podoba ! :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowa notke - Klaudia :)