Lato długo nie chciało do nas przyjść, a jak już przyszło, to uderzyło ze zdwojoną siłą. Póki co wysokie temperatury kompletnie mi nie przeszkadzają i cieszę się, że wreszcie możemy cieszyć się słońcem i ciepełkiem.
W takich chwilach dobrze jest mieć jednak pod ręką produkty, które przyniosą nam ulgę w gorące dni i do takich zaliczam mgiełkę z witaminą C od The Body Shop (cena: 45 zł za 100 ml). Mgiełka ma z założenia nawilżać i poprawiać ogólny wygląd skóry, nadawać jej zdrowszy koloryt.
W takich chwilach dobrze jest mieć jednak pod ręką produkty, które przyniosą nam ulgę w gorące dni i do takich zaliczam mgiełkę z witaminą C od The Body Shop (cena: 45 zł za 100 ml). Mgiełka ma z założenia nawilżać i poprawiać ogólny wygląd skóry, nadawać jej zdrowszy koloryt.
Nie kupiłam jej jednak z myślą o codziennej pielęgnacji, choć myślę, że w tak gorące dni produkt może z powodzeniem zastąpić tradycyjny krem, ale głównie w celach odświeżających i rewitalizujących. Najczęściej spryskuję nią twarz po nałożeniu makijażu, dzięki czemu skóra nabiera zdrowego błysku, a jednocześnie make-up przez cały dzień, nawet przy wysokich temperaturach, trzyma się w ryzach. Dzięki mgiełce twarz nie wygląda jak maska, puder przestaje odznaczać się na twarzy i całość staje się bardziej trójwymiarowa. Bardzo lubię ten efekt, choć zdecydowanie trzeba uważać z ilością, bo zbyt mocno spryskana buzia staje się lepka. Ogromnym plusem jest psikacz, który dobrze rozpyla płyn, zamieniając go w drobniutkie krople. Po zużyciu mgiełki z powodzeniem można użyć go do innych toników i odświeżaczy. Zapach jest delikatny i nienachalny, sądzę, że do zaakceptowania nawet przez wrażliwe nosy. Jedynym minusem może być cena, ale trzeba przyznać, że produkt jest nader wydajny.
A Wy jak wspomagacie swoją skórę w gorące dni?
Skład: Aqua, Butylene Glycol, Polysorbate 20, Glycerin, Phenoxyethanol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Magnesium Ascorbyl Phosphate, Sodium Citrate, Sodium Gluconate, Parfum, Disodium EDTA, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Linalool, Limonene, Citric Acid, Benzyl Benzoate, Myrciaria Dubia Fruit Extract, Hexyl Cinnamal
Tez go mam:)
OdpowiedzUsuńOj cena wysoka, jak za taką pojemność .. ;/
OdpowiedzUsuńJedna buteleczka wystarczy na dobrych kilka miesięcy, więc w sumie nie jest tak źle :)
UsuńKurczę już od jakiegoś czasu przymierzam się do wypróbowania coś z tej firmy, ale póki co te kosmetyki leżą poza moimi możliwościami finansowymi
OdpowiedzUsuńTeraz są przeceny, więc warto się rozejrzeć. Przykładowo masła do ciała są tańsze.
Usuńświetne są te mgiełki;) ja lubię jeszcze tą różaną ;*
OdpowiedzUsuńmasz na myśli tę z wit. E? ją też miałam, ale jednak ta z C wydaje mi się lepsza :)
Usuńbardzo ciekawy produkt, nie tani ale zainteresuje się tą mgiełką.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten zapach :)
OdpowiedzUsuńFajna musi byc ta mgielka...
OdpowiedzUsuńJa ratuje sie woda termalna w spreju :)
a ja wody termalnej jeszcze nigdy nie miałam :D
UsuńJa też wspomagam się mgiełkami :) ostatnio bardzo lubię taką domowej roboty :P
OdpowiedzUsuńto też fajny sposób, tylko trwałość raczej krótka
UsuńBardzo lubiłam serum i peeling z tej serii, kto wie, czy jeszcze do nich nie wrócę. Żałuję, że nie mam lepszego dostępu do TBS.
OdpowiedzUsuńMakijaż utrwalam podobnie, ale wodą termalną. Pudrowość makijażu znika bez śladu, wszystko ładnie się stapia. Robię tak od lat, tylko wody zmieniam, od kilku miesięcy katuję uriage, kupiłam kiedyś taką ogroooomną butlę w jakiejś promocji.
Ja też nie mam bezpośredniego dostępu i kupuję co nieco jedynie przy wizytach we Wrocławiu lub Warszawie.
UsuńMgiełka chwilami bywa lepka, więc pewnie w najbliższym czasie sięgnę po wodę termalną :)
Miałam chyba krem(?) z tej serii, nic szczególnego, niestety :(
OdpowiedzUsuńLubię psikacze z TBS :)
OdpowiedzUsuńNatchnęłaś mnie postem - mam wit. C w proszku, muszę ją 'odkopać':))
OdpowiedzUsuńMuszę się po nią wybrać. Moja skóra uwielbia witaminę C. Szukałam mgiełki, którą będę mogła zabrać do samolotu zamiast wody termalnej Uriage więc ta będzie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńButelka ma 100 ml, ale nie jest przezroczysta, więc nie wiem, czy przejdzie na odprawie.
UsuńPowinna przejść, skoro mała woda termalna z aerozolem (y!) przeszła :D Poza tym ostatnio na lotnisku w Stanach mi powiedzieli, że już się odchodzi od tych przepisów i faktycznie, w ogóle mi nie sprawdzali kosmetyków w podręcznym. Może zależy na kogo się trafi...
UsuńPracowałam dla amerykańskich linii lotniczych i różne historie już słyszałam, dużo zależy od danego pracownika na lotnisku ;)
UsuńKiedyś chciałam kupic ta mgiełkę,ale finalnie zostałam przy wodzie termalnej:?
OdpowiedzUsuńW upały zawsze mam w torebce wodę termalną Avene oraz butelkę wody mineralnej.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się woda termalna :)
OdpowiedzUsuńJa ratuję się wodą termalną z Avene :)
OdpowiedzUsuńa ja lubię mgiełkę z Vit. E z TBS :)
OdpowiedzUsuńspróbowałabym ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę wychodzić na słońce, więc z pewnością nie spróbuję użyć tego produktu... Nie w tym roku.
OdpowiedzUsuńu mnie tylko woda termalna, ulubione to avene i la roche.. ta z Vichy nie wiedzieć czemu mi nie służy.
OdpowiedzUsuńw taki upał jak dzisiaj to pół tej butelki by mi zeszło... ;)
Miałam i lubiłam ale wolę wody termalne.
OdpowiedzUsuńkusiła mnie kiedyś, ale jeszcze nie próbowałam..
OdpowiedzUsuńw upały dobre są balsamy i żele chłodzące, np. na cellulit Eveline :D
balsam z TBS z serii Spa Fit też ma właściwości chłodzące ;)
Usuńnigdy nie miałam, ale ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńja lubię się psiknąć MACowym Fix+ :) choć upałów u mnie nie ma :P
OdpowiedzUsuńFix+ ma mimo wszystko gorszy psikacz ;)
UsuńNajczęściej sięgam po wody termalne :) Obecnie używam Uriage, wcześniej La Roche Posay. W międzyczasie zainwestowałam też w Beauty Elixir od Caudalie, ale to chyba była pomyłka ;] Nie stronię od mgiełek do twarzy więc kiedyś pewnie spróbuję tej z TBS :)
OdpowiedzUsuńTez sprawiłam sobie serum z witaminą C, ale od AnneMarie Borlind.
OdpowiedzUsuńMiałam ale zdecydowanie wolę tą w wersji z witamina E.
OdpowiedzUsuńzgadzam się :))
Usuńkażdemu to, co lubi :)))
UsuńCiekawie się zapowiada, osobiście bardzo lubię kosmetyki z wit C :)
OdpowiedzUsuńnooo fajny kosmetyk :) Ja w upały preferuję na twarzy zasadę im mniej tym lepiej, zamiast podkładu krem BB, jak najmniej pudru, brązer i tusz do rzęs, na ciele też im mniej tłusto tym korzystniej :)
OdpowiedzUsuńWolę mgiełkę z witaminą E. Ale tak naprawdę największym atutem jest właśnie ta buteleczka, bo spryskuje drobniutką mgiełką.
OdpowiedzUsuń