Nieśmiało przychodzę do Was z odrobiną prywaty widzianą z obiektywu mojego telefonu. Osobiście bardzo lubię czytać i przeglądać takie posty i zawsze miałam ochotę wprowadzić je u siebie, ale mój wysłużony HTC Desire nie radził sobie za dobrze ze zdjęciami. Bardzo lubię ten telefon, ale mimo to z przyjemnością wymieniłam go na Samsunga Galaxy S III. Codzienne migawki sprawiają mi prawdziwą frajdę. Muszę jeszcze tylko wyrobić w sobie nawyk japońskiego turysty ;). Tyle tytułem wstępu. Zapraszam na krótką fotorelację z zeszłego tygodnia.
1. Zupa tajska z kurczaka wg tego przepisu. Pyyyyyyszna.
2. Ostrość trzeba zabić słodkością. Za sprawą Iwetto wybrałam się po Magnum Gold do Biedronki, a wcale nie jest mi tam po drodze ;)
3. Rusz się! Choćby czekając na tramwaj :D
4. Efekty wspólnych zakupów z mamą (koszula Pull&Bear, kurtka Stradivarius) i testerka jakości.
5. Czekając na swoją kolej...
6. Azjatyckie dobroci. te już znane i te całkiem nowe.
7. Rozwijam się kulinarnie - szaszłyki wg lidlowego przepisu - polecam!
8. Grunt to chillout...
I co sądzicie o takich postach? Yay or nay? ;)
jakie pyszności tutaj o tej porze mi pokazujesz niedobra Kobieto :P
OdpowiedzUsuńrowerek na przystanku wymiata :D
rowerki ustawione są wzdłuż całej PST, a kiedyś starszą panią przyłapałam na pedałowaniu :D
Usuńale tak na stałe? ale czad :D
UsuńTak się reklamuje nowa siłownia, której nazwy niestety nie pomnę;)
UsuńTakie szaszlyki to bym zjadla:)
OdpowiedzUsuńszaszłyki pycha, a surówka jeszcze lepsza :)
UsuńCałkiem, całkiem ta kurtka :). Przez ciebie zgłodniałam :).
OdpowiedzUsuńNa noc nie jemy ;P
UsuńCwaniara, pokazała, smaka zrobiła, a teraz "nie jemy'. Phi :D.
UsuńTrzeba być twardym, nie miętkim i silną wolę ćwiczyć;)
Usuńna plus ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Yay!!
OdpowiedzUsuńRowerek świetny heheh :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u mnie nie ma paczkomatów :/
Paczkomaty to mega wygodne rozwiązanie
Usuńzgłodniałam :D szaszłyki wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńA jak smakują;)
UsuńAle ta zupke to ja musze zrobic,bo uwielbiam mleczko kokosowe!
OdpowiedzUsuńpolecam, jest pyszna :)
UsuńAle mi smaka narobiłaś na szaszłyki! :)
OdpowiedzUsuńPrzepis poproszę.
Śliczna koszula z nutki, dużo zapłaciłaś?
Przepis jest podlinkowany :) A koszula kosztowała 99 zł
Usuńkotecek! :D piękny :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie posty :-)
OdpowiedzUsuńCzarujący kotek!
Uwielbiam Magnum gold :-)
Uwielbiam takie posty, więc będę wyczekiwała kolejnych :)
OdpowiedzUsuńAleż Twoja kotka już duża jest! :)
pannica ;)
Usuńsuper !
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie posty @
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
ja też lubię trochę prywaty ;) lody mniam! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno to mam pomysł na dzisiejszy obiad, będą szaszłyki :)
OdpowiedzUsuńdaj znać, czy smakowały :)
UsuńFajne zdjęcia, szczególnie jedzonko i kot :)
OdpowiedzUsuńJedzonko fotografuje się najfajniej, kotka natomiast bywa niesamowicie ruchliwa ;)
Usuńchyba wyprobuje przepis na zupe. uwielbiam probowac nowosci :)
OdpowiedzUsuńTez zastanawiam się nad takimi postami na swoim blogu, ale sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że takie posty są dobrze odbierane. Ja osobiście lubię takie przeglądać i podglądać inne blogerki :)
UsuńLuna pięknie wyrosła :) Teraz to już damulka ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie więcej tego typu postów :)
Niby duża, ale zachowuje się jak koci podlotek ;)
Usuńja bardzo lubię przeglądać takie posty choć baardzo rzadko je komentuję :) zupa mogłaby mi zdecydowanie przypaść do gustu :)
OdpowiedzUsuńtym bardziej mi miło, że mój doczekał się komentarza :D
UsuńCzekam na recenzje dobroci z Azji :)
OdpowiedzUsuńO Lioele już pisałam, a o Mizonie pewnie napiszę wkrótce :)
UsuńCudnie :D
OdpowiedzUsuńsie wie ;)
Usuńpiękne zdjecia :) a koszula mega!
OdpowiedzUsuńAle pychoty!
OdpowiedzUsuńMagnum chcę!
Mam nadzieję, że ten cykl zdjęciowy zagości u Ciebie na stałe :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł - zdjęcia potrafią zaciekawić, ale nie zdążą znudzić - idealnie:) ciężko nabyć umiejętności azjatyckich turystów - ostatnio widziałam świetny obiekt do sfotografowania, w centrum wśród tłumu ludzi wyciągnęłam mojego niemałego, nowego smartfona ukryłam za torebką i ciach... flesz - zapomniałam o ustawionym dźwięku, niestety zdemaskował mnie...
OdpowiedzUsuńteż tego nie lubię gdy wszyscy dokoła dziwnie się patrzą z myślą "po co ona to fotografuje..." ;)
UsuńPiękna kicia :)
OdpowiedzUsuń