Odnoszę wrażenie, że ostatnio każda szanująca się firma kosmetyczna za punkt honoru stawia sobie posiadanie w swojej ofercie kremu BB, względnie kosmetyku, który rzeczony krem BB ma imitować. Podobnie jest w przypadku marki The Body Shop, która niedawno wypuściła na rynek produkt o nazwie Vitamin E Cool BB Cream. Celowo używam określenia "produkt o nazwie", bo kosmetyk, który swoim logo sygnuje TBS ma się do kremu BB jak piernik do wiatraka.
Zacznijmy od tego, czego możemy spodziewać się po prawdziwym kremie BB:
- uniwersalny odcień dopasowujący się do każdego typu karnacji
- wyrównanie kolorytu skóry
- optyczne tuszowanie niedoskonałości przy jednoczesnym lekkim kryciu
- wysoki filtr przeciwsłoneczny
- właściwości pielęgnacyjne
Przejdźmy do tego, czym cechuje się Cool BB Cream:
- ciemny odcień, który robi ze mnie mulatkę i kompletnie nie stapia się ze skórą
- krycie jest tak słabe, że nawet o wyrównaniu kolorytu skóry nie może być mowy
- ciemny odcień jeszcze bardziej podkreśla niedoskonałości
- ochrony przeciwsłonecznej brak
- właściwości pielęgnacyjnych nie dostrzegam
Podsumowując, rozczarowanie na całej linii, co stwierdzam z dużą przykrością. Może nie spodziewałam się, że będzie to kosmetyk na miarę azjatyckich kremów BB, ale liczyłam, że zyskam w swojej kosmetyczce solidny krem tonujący na upalne dni. Nic bardziej mylnego. W moim przypadku krem okazał się totalną porażką. Samo zaś określenie BB w stosunku do tego produktu uważam za pomyłkę.
A jakie są Wasze doświadczenia z imitacjami BB znanych marek?
ja używałam jak na razie tylko krem BB z Garnier i lubię go ;)
OdpowiedzUsuńdobrze w takim razie, że Ci służy, jest łatwo dostępny i niedrogi, a więc czegóż chcieć więcej :)
UsuńSzczerze mówiąc raczej omijam je szerokim łukiem. Jakoś wolę jednak lekko kryjący podkład, który jest podkładem i nie udaje niczego innego. Azjatyckie kremy to zaś inna kategoria - niestety nie miałam okazji żadnego wypróbować.
OdpowiedzUsuńzachęcam, bo naprawdę warto
UsuńJa nie jestem zwolenniczką kremów BB.
OdpowiedzUsuńja też nie byłam, dopóki nie spróbowałam tych azjatyckich :)
Usuńno niestety, testowałam kremy BB z Nivea i Garnier, są tak ciemne i pomarańczowe (wersja dla jasnej karnacji), że zastanawiałam się czy firmy nie pomyliły się czasem i te kremy miały iść na rynek afrykański a nie polski.
OdpowiedzUsuńto prawda, ale to częsta bajka na polskim rynku kosmetycznym wśród podkładów:/
UsuńJa nie jestem przekonana do kremów BB, przynajmniej nie tych drogeryjnych
OdpowiedzUsuńTen krem jest po prostu śmiesznie ciemny, nawet nie próbowałam nakładać go na twarz :(
OdpowiedzUsuńja próbowałam i to był błąd ;)
UsuńFotkę poproszę :D
Usuńa daj spokój, wstyd się tak ludziom pokazywać ;) Musisz uwierzyć mi na słowo :D
UsuńTo na priva ;P
UsuńHmmm samo opakowanie na wstepie mi sie nie podoba.:)
OdpowiedzUsuńodkad wyprobowalam azjatyckie bb nawet nie patrze na drogeryjne :)
OdpowiedzUsuńmi tam od czasu do czasu jakiś w łapki wpadnie, ale do tej pory za każdym razem było to nieporozumienie ;)
Usuńważne, że ma w nazwie "BB"- cel osiągnięty ;-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przemawiają do mnie drogeryjne BB'ki. Mam wrażenie, że (tak, jak napisałaś) praktycznie każda firma ma swój krem tego typu. Tak trochę na siłę chyba:)
OdpowiedzUsuńja też niestety go zjadę u siebie na blogu - mam dokładnie te same spostrzeżenia s Ty. Bubel jak się patrzy
OdpowiedzUsuńniewykorzystany potencjał :(
UsuńBylam dzis w TBS i rzucilam na niego okiem, ale nie.... dziekuje wszystkim BB kremom;)
OdpowiedzUsuńZa to kupilam serum z nowej serii, rozjasniajacej, japonskiej czy cus, jest tez dostepna w Polsce?
niestety nie wiem, w TBS bywam od przypadku do przypadku, bo u mnie w mieście sklepu brak, a ich strona też pozostawia wiele do życzenia :/
UsuńDrogeryjne kremy BB w ogóle nie traktuję w kategorii kremów BB (haha), a kremów tonujących i mam swoje dwa ulubione: Garnier i Under20 :) mam jeden prawdziwy azjatycki, ale szału też nie robi... Jesteśmy z tego samego miasta, więc tym bardziej zapraszam do siebie :))
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że każda firma musi mieć swój "BB krem".... o.O Jeden lepszy, drug gorszy. Ale niestety zazwyczaj są beznadziejne :/
OdpowiedzUsuńAż się boję otworzyć swój krem z TBS :/
OdpowiedzUsuńMoże Tobie będzie pasował
Usuńja kupiłam drogeryjny BB krem ino raz i o jeden raz za dużo.wcale mnie nie kuszą:P
OdpowiedzUsuńa ja właśnie nigdy nie miałam, więc byłam ciekawa, tym bardziej że na TBS raczej się jeszcze nie zawiodłam, a tu taka porażka...
UsuńTych BB jest jak mrówków:P Nie wiadomo co i jak już, nomenklatura myląca:)Ja nie przepadam za TBS
OdpowiedzUsuńKremy BB nigdy nie budziły mojego zainteresowania. W zeszłym roku odkryłam przyzwoity krem tonujący oraz minerały, które służą mojej kapryśnej cerze i od tego czasu przestałam testować nowości:)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze sie nie sprawdzil...
OdpowiedzUsuńJa stosuje krem BBB od Pat&Rub, swietnie sie sprawdza, ladnie wyrownuje kolor. Dzieki niemu przestalam uzywac podkladu :)
o tym kremie sporo dobrego słyszałam, a jak z odcieniem?
UsuńNiestety kupując kremy BB, a raczej ich tańsze imitacje, należy się liczyć z tym, że są to zwykłe kremy tonujące. Ja już przywykła, część marek skradło nawet moje serce :) Teraz kupiłam od jednej z blogerem dwa prawdziwe BB kremy i zobaczę czym ludzie się tak zachwycają. Może i ja stanę się ich fanką?
OdpowiedzUsuńjeśli trafisz na odpowiedni dla siebie, to na pewno :)
Usuńnie widziałam go w drogeriach ale po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że nic nie straciłam :)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej wiem czego unikac przy kolejnej wizycie w tbs :)
OdpowiedzUsuńunikać albo najpierw poprosić o próbkę, żeby nie wtopić pokaźnej sumki pieniędzy bez sensu :)
Usuńja kupiłam ostatnio BB z Yves Rocher i niestety jest za jasny...o dziwo, bo właśnie go kupując sama wybrałam jaśniejszy odcień, po wcześniejszych doświadczeniach z ciemniejącymi BB. Niestety czy jego jakość jest ok średnio mogę stwierdzić, bo zrażona odcieniem odłożyłam na półkę, ba chętnie go komuś oddam nawet
OdpowiedzUsuńchcesz się wymienić? :)
UsuńJak to dobrze, że trafiłam na Twoją recenzję. Bardzo lubię kosmetyki TBS i przyznam, że ten bebik był na mojej liście, ale po tej recenzji będę go omijać. Mam jasną karnację, więc mi też by nie podpasował...
OdpowiedzUsuńcieszę się, że pomogłam :)
UsuńNiestety chyba wszystkie cudaki znanych firm udające BB to porażka
OdpowiedzUsuńbb dostępne na naszym rynku są beznadziejne niestety
OdpowiedzUsuńMiałam okazję testować azjatyckie BB. Lubię, może nie wszystkie. Z tych dostępnych w PL poznałam Garnierowy i z Bielendy. Jakoś tak sama nie wiem. Niby wszystko było ok, ale jednak coś mi tam nie grało.
OdpowiedzUsuńSuper blog i świetne posty! <3 świetnie czyta się Twoje recenzje!
OdpowiedzUsuńBędziemy tu często zaglądać!
Zapraszamy również do polubienia nas na Facebook - MUA Make Up Academy Polska - już wkrótce nasza marka zawita na polski rynek!
Zapraszamy do wspólnego odliczania i brania udziału w wielu konkursach, które dla Was szykujemy :)
z pozdrowieniami MUA Polska