sobota, 17 lipca 2010

Upalnie-mineralnie. . .

Upalnych dni ciąg dalszy, choć mój weatherbug (gwoli wyjaśnienia to taki gadżet na pasku bocznym w windowsie, który pokazuje pogodę na najbliższe dni;)) zapowiada, że już jutro nastąpi załamanie pogody, będzie padać i zdecydowanie się ochłodzi. Jeśli sprawdzą się jego przewidywania, to z pewnością prędko zatęsknimy znowu do upałów:) Taka już nasza ludzka (a może jednak polska?) natura, że jak jest zimno to narzekamy, że nie jest gorąco, a jak jest gorąco, to chcielibyśmy, żeby było chłodniej.

Ale dziś mamy jeszcze upały i zakładam, że mimo wszystko jesień nie nadejdzie z dwumiesięcznym wyprzedzeniem (w końcu ledwo co zaczęło się to długo wyczekiwane lato!) i że temperatura prędko nie spadnie poniżej 20 stopni, dlatego chciałabym skrobnąć kilka słów o idealnych na lato minerałach, a właściwie to o podstawie naszego makijażu, czyli podkładzie. Mówcie, co chcecie, ale nawet najlepszy makijaż oka nie będzie wyglądał dobrze, jeśli nasza skóra pozostawi wiele do życzenia. Codzienna pielęgnacja to oczywiście podstawa, ale co zrobić, jeśli mimo to mamy pewne niedoskonałości, które chciałybyśmy zakryć, a lato nie sprzyja używaniu ciężkich, dobrze kryjących podkładów. Moja odpowiedź: zaopatrzyć się w podkład mineralny! Osobiście jestem wielką fanką podkładu Revlon Colorstay, jest to mój praktycznie "Święty Graal", jeśli chodzi o fluidy, ale niestety przy wysokiej temperaturze i słońcu zupełnie się nie sprawdza. Jest zbyt ciężki, na twarzy powstaje maska, a skóra poci się niemiłosiernie. Dlatego też jakiś czas temu rozpoczęłam poszukiwania mojej alternatywy na letnie dni i po wielu testach, znalazłam wreszcie kosmetyk, który mnie zadowala - podkład mineralny i.d. bareMinerals.



Podkład ten mam w odcieniu fairly light, bo w gruncie rzeczy bladzizna ze mnie, zakupiłam go w Sephorze za ok. 100 zł (cena regularna to 115 zł, ale wtedy miałam jakąś zniżkę). Nie jest to tani produkt, zdecydowanie, ale skusiłam się na niego, bo zmęczyły mnie już zakupy przez internet. Wcześniej zamówiłam kilka próbek podkładów z firmy Everyday Minerals klik, ale ilość odcieni tam jest tak duża, że ostatecznie żaden z zamówionych mi nie odpowiadał, podobnie zresztą jak ich wykończenie. Doszłam do wniosku, że lepiej zapłacić więcej, ale być w 100% zadowolonym (panie w Sephorze były tak miłe, że odsypały mi próbki interesujących mnie odcieni i mogłam je sobie spokojnie wypróbować w domu).

Z produktu jestem zadowolona w 95%. Skąd te -5%? Po kolei. Kolor jest idealnie dopasowany do mojego odcienia karnacji (ogólnie podkłady mineralne o wiele lepiej dopasowują się do kolorytu naszej skóry niż te w płynie), bardzo dobrze kryje (jedynie punktowo stosuję korektor), jest łatwy w aplikacji (łatwiejszy niż podkłady EDM, które były w pełni matowe, ten nie jest i wydaje mi się przez to bardziej miałki, delikatniejszy, do aplikacji zaś używam pędzla 109 z MAC, który zasadniczo przeznaczony jest do konturowania, ale w moim przypadku idealnie się sprawdza z tym podkładem), skóra może bez problemu oddychać.


Skąd więc do cholery te -5%?;) Już spieszę z odpowiedzią. Niestety dość prędko zaczynam się przy nim świecić w strefie T. Jest to minus dla mnie, ponieważ mam cerę mieszaną, ze skłonnością do przetłuszczania się głównie w obszarze czoła i brody. Warto jednak zauważyć, że zadaniem tego produktu nie jest matowienie naszej skóry, nie jest to również podkład typu longlasting, więc zasadniczo moje pretensje są nieuzasadnione;) No i są sposoby, żeby temu zaradzić lub przynajmniej nieco opóźnić proces błyszczenia się. Pierwszy z nich to zakupienie odpowiedniej bazy pod podkład mineralny. Firma bareMinerals oczywiście ma takową w swojej ofercie, nazywa się Prime Time.


Primer ma konsystencję lekko przezroczystego żelu, jest praktycznie bezzapachowy i, co najważniejsze, jest na bazie wody a nie silikonu, więc nie zatyka porów i nie sprzyja tym samym powstawaniu zmian skórnych (czego nie mogę powiedzieć o bazach silikonowych!). Jest również bardzo wydajny, na całą twarz wystarczy mniej niż jedna pompka. Na YouTube widziałam nawet filmiki, gdzie dziewczyny bazę dodają bezpośrednio do podkładu klik, ale w moim przypadku ten sposób zupełnie się nie sprawdził. Aplikacja była niewydajna (co przy cenie bazy 110 zł jest wieeeeelkim minusem) i na twarzy powstawała maska. Być może to ja robiłam coś źle, może jeszcze kiedyś spróbuję jeszcze raz;) Primer nieco niweluje wydzielanie sebum, ale z pewnością nie jest to 100% kontrola, dlatego tutaj radzę się zastanowić przed zakupem, jeśli macie bardzo tłustą skórę, to nie sądzę, żeby ten produkt się u Was sprawdził.

Drugi sposób, mój ulubiony, to Fix+ z MAC, którego zasadniczym zadaniem jest utrwalanie i odświeżanie makijażu.


Twarz spryskuję mgiełką i na tak zwilżoną aplikuję podkład wyżej wspomnianym pędzlem kolistymi ruchami (jest to metoda, którą bM nazywa swirl - tap - buff, czyli w wolnym tłumaczeniu zamieszaj - otrzep - wetrzyj). Fix+ sprawia, że nałożenie produktu staje się jeszcze łatwiejsze i makijaż trzyma się cały dzień, ale uwaga, nie można przesadzać z ilością, bo produkt zawiera glicerynę, która może sprawić, że skóra będzie się błyszczeć i może również zatykać pory. Produkt można zakupić w Polsce tylko i wyłącznie w salonach MAC za ok. 70 zł.


Trochę wymieniłam tutaj tych produktów, ale lato ma trzy miesiące i na pewno w tym czasie nie będę potrzebowała kolejnego podkładu ani kolejnej bazy/utrwalacza, gdyż wszystkie te produkty są bardzo wydajne. Dla mnie komfort mojej skóry to podstawa! Pamiętajcie, że podkład jest na Waszej twarzy praktycznie codziennie dobrych kilka godzin, dlatego według mnie warto zainwestować w coś lepszego, w czym będziecie się czuć dobrze i co będzie troszczyć się o Waszą skórę, nie zaś jej szkodzić.

Oj, chyba zbiera się na deszcz... Czyżby weatherbug miał rację? Trochę wody z nieba mimo wszystko by się przydało, nie sądzicie?

Pozdrawiam Was upalnie-mineralnie;)
xoxo
mojaKOSMETYKOmania

30 komentarzy:

  1. witaj :) widziałam ten podkład w sephorze, czyli jak na podkład mineralny wychodzi, że to cudo (jeśli chodzi o krycie) :) Też uważam, że warto zainwestować w podkład. Bardzo profesjonalna notka i świetne pióra Magda (jeśli tak mogę :)), mam nadzieję, że notki będą coraz częściej - świetnie się Ciebie czyta, serio !
    Buzia !
    eveleo

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję:) ja też lubię Ciebie czytać;) krycie jest ogólnie średnie, jak na podkład mineralny jednak według mnie bardzo dobre, wiadomo, im lżejszy podkład, tym słabsze krycie. na pewno polecam podkłady mineralne, niekoniecznie z tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ufam Twojej opinii, więc być może skorzystam :)
    Buzia, miłego dnia !
    eveleo

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do Fix+ to popieram calkowicie:)))) jest to super produkt na upalne dni i nie tylko bo rowniez utrwala makijaz i pieknie pachnie:))))Ja nie ruszam sie bez niego w upalne dni:))) Pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba i ja się skuszę na ten Fixer Maca

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja uzywam tego podkladu: http://www.makeupfactory.pl/index.php?go=indiv&inne=twarz&id=3 . Jest bardzo lekki i ma fajny, cieply kolor (nr 8). Ogolnie jestem zadowolna... Jedyny mnus to blyszczenie ;) Moze jak go skoncze to poszukam czegos nowego. Tylko, ze to bedzie juz pewnie lato 2011 ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @MarteczkaWawa jest to całkiem przyjemny kosmetyk, ale nie powiedziałabym, że jakiś "must have", podobno w the body shop można dostać podobną mgiełkę za połowę ceny i to chyba będzie mój następny zakup, oczywiście jak mi się Fix+ skończy;)

    OdpowiedzUsuń
  8. oo dobrze wiedzieć, byłam wczoraj w TBS, widziałam super balsam do ciała w pięknym opakowaniu, ale cena prawie 70 złotych skutecznie mnie odstraszyła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. podobne ceny kosmetyków ma firma put&rub, miałyście coś z niej ? przyglądam się na razie, ale kiedyś coś na pewno przetestuje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam, ale zaraz zerknę, co to;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ooh thanks for sharing!
    great blog!
    loving your posts
    stop by some time xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm...w sumie też mam problem z doborem podkładu na lato, ale szczęśliwie mam cerę mieszaną ze skłonnością do przesuszania się i nie mam wielu problemów z niedoskonałościami, a podkład nakładam tylko okazjonalnie. Tymczasem jednak jeżeli będę kiedyś kupowała podkład specjalnie na lato to pewni skorzystam, chociaż muszę liczyć się z funduszami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Produkt na pewno nie jest tani, ale jest bardzo wydajny, choć jeśli stosujesz podkład tylko okazjonalnie, to nie wiem, czy taki produkt miałby sens, tym bardziej że minerały mają dość krótkie terminy ważności. Wtedy polecam EDM, bo oni oferują opakowania różnej wielkości:)

    OdpowiedzUsuń
  14. W sumie zaczęłam stosować tak podkład jak nadeszły te upały, bo nie mogłam znaleźć dla siebie nic odpowiedniego. Nie wiem jednak czy w tym roku będzie mi się opłacało kupować coś na wakacje, bo w sumie nie czuję jakiejś szczególnej potrzeby częstego używania podkładu o tej porze roku - ale może wypróbuję w przyszłym roku:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę, trochę drogi... Wiesz już na ile starcza tak mniej więcej?
    Jak już pisałam, podkład EDM mi się kompletnie nie sprawdził, mineralnego na razie innego nie miałam. I pewnie mieć za szybko nie będę, bo jakiś czas temu kupiłam sobie na zapas "Dermablend" Vichy. Zawiera jednak parabeny, więc prędzej czy później będę musiała znaleźć sobie jakiś podkład mineralny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Trudno powiedzieć, już trochę go mam i wydaje mi się, że zużycie jest znikome, wszystko zależy od krycia, jakie chcesz uzyskać. Powiem Ci, że z minerałów dostępnych w perfumeriach ten był najtańszy, podkład mineralny o podobnej konsystencji ma też Rimmel, testowałam go i był naprawdę ok, z tym że mają bardzo kiepską gamę kolorystyczną i oczywiście dla mnie był za ciemny. A parabeny zawiera dziś połowa kosmetyków niestety, aczkolwiek ja uważam, że nie ma co siać z nimi paranoi;)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja tak z troszkę z innej beczki :) Zaintrygował mnie ten weatherbug. Możesz powiedzieć czy to da się jakoś ściągnąć z internetu?
    Oglądałam Twoje filmiki na you tube, a teraz dodatkowo przerzucę się na czytanie bloga. Bardzo przyjemnie się go czyta :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miło mi, że będziesz do mnie zaglądać:) Weatherbug`a można ściągnąć z netu, wystarczy, że wpiszesz w wyszukiwarce, z tym że z tego, co się orientuję, da się go zainstalować tylko pod Vistą lub Windows 7. Owocnego szukania:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej,
    podejrzewam, ze Bare Minerals moze byc tylko poczatkiem nowej kosmetykomanii - mineralnej ;-) Mam juz 2 opakowanie BM (fajnie, że teraz objętosc pudelka jest teraz wieksza, jakis czas temu bylo to marne 2g), ale osobiscie jestem zakochana w polskich mineralach - Pixie Cosmetics. Maja w swojej ofercie puder wykonczeniowy (cos jak mineral veil z BM, tylko znacznie tanszy i bez skrobi kukurydzianej w skladzie) - trzyma pod kontrola strefe T przez caly dzien.
    Ja przerzucilam sie na mineraly jakis rok temu, mam co prawda colorstaya oraz photoready revlona, ale obecnie leza i czekaja na swoja okazje...Po prostu nie wyobrazam sobie powrotu do plynnych podkladow - niezaleznie od pory roku. :)
    pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaciekawiłaś mnie tym pudrem z Pixie, nie mam zbyt dużego doświadczenia z minerałami, pudry i podkłady lubię, ale do cieni się jakoś nie mogę przekonać, trudno mi się z tym pracuje. Chwilowo też nie używam praktycznie podkładów w płynie, są zbyt ciężkie. Buzia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem Twoją fanką . Blog mega z niecierpliwością czekam na kolejnego posta!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieszę się bardzo, że Ci się podoba:) Kolejne posty już w planach:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Używam podkładów mineralnych tej firmy około 2 lat, oczywiście z przerwami, bo mam fioła na punkcie kosmetyków i nie potrafię wykończyć jednego opakowania czegokolwiek. Ogólnie bardzo lubię podkłady mineralne, uważam że mają bardzo przyzwoite krycie a tajemnica krycia tkwi w rodzaju pędzla jakiego się użyje. Nawet nie potrzeba oddzielnego korektora, bo wystarczy ten sam podkład nałożyć porostu pędzelkiem do korektora i wtedy pigmenty będą bardziej skoncentrowane. Bardzo dobre krycie uzyskuje się używając do tych podkładów pędzla zbitego typu flat top lub kabuki, jeśli nie potrzebne nam mocne krycie należy użyć zwykłego pędzla do pudru. Polecam flat top z Everyday Minerals lub Pixie lub z Sigmy.
    Moim kolorem jest również fairly light, a jak się nieco opalę to dodaję light, który jest nieco bardziej żółty.
    Ja jednak bardzo chwalę sobie również podkłady z Everyday Minerals, mam je w kilku wykończeniach i najbardziej chyba zbliżona do id jest formuła intensiv.
    W podkładach mineralnych fajne jest to, że bardzo dobrze można sobie je ze sobą mieszać i dopasowywać do odcienia aktualnego karnacji.
    Mam podobny kolor skóry do Ciebie i z Everyday używam odcienia light neutral.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzięki wielkie za wskazówkę z kolorem, będę musiała wypróbować, choć mi, szczerze mówiąc, nie bardzo odpowiada tekstura ich podkładów, choć inne produkty bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja właśnie poluje na jakiś podkład bo wszystkie mi się pokończyły i nie mogę się zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nadal zadowolona jesteś z fix plus z Mac?? Nie zatyka porów?? myślę nad zakupem..... będę wdzięczna za opinię. Wiem, wiem... piszesz o nim wyżej, ale może po dłuższym stosowaniu możesz jeszcze coś dodać?? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Julita, tak jestem zadowolona, ale teraz testuję mgiełkę z TBS, bo za połowę ceny mamy taką samą pojemność i fix+ w tym momencie się po prostu nie opłaca

    OdpowiedzUsuń
  28. Mgiełka z TBS daje taki sam efekt?? Również utrwala makijaż? To faktycznie nie ma co przepłacać, jeśli jest równie dobra! Dzięki za odp!

    OdpowiedzUsuń
  29. Wiesz co, z tym utrwalaniem to jest tak średnio, głównie jest to setting spray (podobnie jak fix+) i sprawia, że puder nie jest tak widoczny na twarzy

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...