niedziela, 6 lutego 2011

Na różowo ;)

Manii lakierowej ciąg dalszy! Ale, ale... żeby nie było, że przepadłam z kretesem, uspokoję Was, że nie wszystkie nowe pociechy są moje ;). Po ostatnich udanych zakupach w Victoria`s Beauty namówiłam koleżankę na wspólne zakupy. Ani nie trzeba było długo przekonywać, poza tym wspaniałomyślnie pozwoliła mi zaprezentować wszystkie zdobycze na blogu (pozdrawiam Cię moja droga!:D). Chyba poczułyśmy jakiś dziwny zew wiosny, bo jak jeden mąż zamówiłyśmy cztery róże :D. A oto i one:
Ania zamówiła dwa lakiery China Glaze: Strawberry Fields i Fifth Avenue. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością tych produktów. Mają fajne, nie za wąskie i nie za szerokie pędzelki, są dość rzadkie, ale mimo wszystko dobrze się rozprowadzają, kryją przeważnie przy dwóch warstwach, ale czasami i jedna wprawnie nałożona wystarcza.

Strawberry Fields pochodzi z Summer Days Collection 2009. Jest to nasycona fuksja ze złotym shimmerem. Kolor bardzo unikatowy, wyróżniający się, idealny na ciepłe dni. Złoty shimmer jest dobrze widoczny na paznokciach, co jest dość wyjątkowe w przypadku tego typu lakierów.


Fifth Avenue pochodzi natomiast z kolekcji Creme Couture. Piękny, przykurzony, kremowy róż z domieszką fioletu, który kryje idealnie w zasadzie już przy jednej warstwie. Odcień niezbyt nachalny, a mimo wszystko urzekający. Moim zdaniem jest to kolor idealny na okres przejściowy pomiędzy zimą a wiosną.
Dla siebie zamówiłam dwa OPIki. Mimo że od czasu do czasu kupuję lakiery innych firm, mimowolnie wracam do tej marki. OPI ma zdecydowanie największą gamę kolorystyczną w swojej ofercie - każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie, a czasami nawet więcej, niżby sobie tego skrycie życzył ;). 

Skusiłam się tym razem na odcień Polar Bare z The Canadian Collection 2004. Kolor to nudziak o różowo-brzoskwiniowych podtonach, w świetle dziennym jest zdecydowanie bardziej różowy, w świetle sztucznym zdecydowanie bardziej wpada w brzoskwinię. Myślę, że będzie się fajnie prezentował przy opalonych dłoniach. W przypadku tego lakieru w oczy rzucił mi się pędzelek - jest o wiele węższy niż w przypadku pozostałych OPIków, co pewnie wynika stąd, iż ta kolekcja pochodzi sprzed 7 lat, kiedy mi o OPI się nawet jeszcze nie śniło!
Na koniec Nantucket Mist z The Classic Collection. Odcień to również brzoskwiniowy róż, nieco ciemniejszy i żywszy niż Polar Bare. Spośród całej czwórki zdecydowanie podoba mi się najbardziej, ale jednocześnie jest najbardziej problematyczny w aplikacji. Lubi sobie posmużyć, ale dwie warstwy kryją w pełni pod warunkiem, że nałożymy je równomiernie. Pędzelek jest w tym wypadku baaardzo szeroki. Wnioskując po folii na nakrętce, przypuszczam, że OPI przy okazji właśnie tej kolekcji wprowadziło nowe, szersze pędzelki (poprawcie mnie, jeśli nie mam racji).
Podsumowując, chyba czas się udać na jakiś lakierowy odwyk :D

Pozdrawiam Was wiosennie!

37 komentarzy:

  1. Najładniejszy jak dla mnie to Strawberry Fields z China Glaze. Takie walentynkowe te Twoje paznokcie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piąta Aleja bezkonkurencyjna :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. dziewczyny, każdemu podoba się coś innego:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne kolorki! Najbardziej podoba mi się ten ze złotym shimmerem - Strawberry Fields :). Świetny jest. Muszę od nowa zapuścić pazurki i coś takiego sobie kupić :D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, ile postów! I wydaje mi się, że blogowi trzasnęło niedawno półrocze - zatem najlepsze życzenia!
    (ps Strawberry fields forever)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zzielona, ja jestem fanką kremów forever&always:)

    Dana, nawet nie zwróciłam uwagi, dziękuję:)))

    ewwwa, :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ojej. oczopląsów dostałam! i włączyło mi się w głowie "dorwij takie kolory"!! Najbardziej podobają mi się Fifth Avenue i Nantucket Mist ;D Piękne!!

    OdpowiedzUsuń
  8. kolorki swietne, ja wlasnie czaję się na opi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. to jest nasycona fuksja? Sprawdz Ahoy, przy nim truskawki się chowają :D:D (ale truskawki i tak kiedyś będą moje ło!)

    OdpowiedzUsuń
  10. wow, świetne kolory ;) I w ogóle dzięki za link do Victoria's Beauty, nie wiedziałam, że taki sklep jest z tanimi Opikami. Jak jak upowałam mojego to na Allegro za 20zł, ale wysyłka z Las Vegas 14zł :D

    OdpowiedzUsuń
  11. princetonxfirl, Natucket jest śliczny, Fifth też niczego sobie:)

    katarzyynka, miej na względzie, że jeden sprawia, że chcesz więcej i to z czasem staje się niebezpiecznie;)

    sabbatha, kolory to zawsze pojęcie względne, dla mnie to nasycona fuksja, bo w swojej kolekcji mam albo vampy albo pastele;)

    Ania, :)))

    anulaat, polecam ten sklep, ceny przystępne, przesyłka kosztuje ok. 10 zł i za dwa dni lakiery są u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. pierwszy mi się nie podoba, pozostałe trzy -cudo!
    oo taak, wiosna pełną parą dziś! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tez ostatnio kupilam Fifth Avenue ale jeszcze nie mialam okazji go przetestowac.
    A nad Strawberry Fields intensywnie myslalam bo duzo osob chwalilo ten lakier, wlasnie za te zlote drobinki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. fresz, aliczkaa, Strawberry Fields jakoś nie w moim stylu jest, choć nie można mu odmówić pewnego uroku

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo fajne lakiery! ostantio mam trochę dość zimowych kolorów, ale jeszcze nie mogę się przekonać do typowo letnich, krzyczących róży... te mi się bardzo podobają, kojarzą mi się właśnie z przedwiośniem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ojj piąta aleja jest przecudna , szkoda tylko, że wczoraj w galerii wydałam praktycznie całą kase. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. piękne te lakiery, chętnie dołączyłabym je do mojej kolekcji :)
    w wolnej chwili zapraszam do mojego bloga:
    http://paznokcie-kamilkamilka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. anu, mi też zima się już zdecydowanie przejadła, dlatego stosuje kolory pośrednie, te dwa opiki pewnie będą musiały jeszcze trochę poczekać na używanie, ale ja już się cieszę na wiosnę dzięki nim:)

    Makeup, chyba wszystkie znamy ten ból;)

    kamilkamilka, w wolnej chwili zjarzę:)

    lady_flower123, to taki dziwak, ale niezwykle urokliwy:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Strawberry Fields jest przecudowny!i chociaz nie przepadam za ChG to pokusze sie o ten kolor skoro kusisz informacjao widocznym zlotym shimmerze:)
    Nantucket Mist ma w sobie to cos;)

    OdpowiedzUsuń
  20. fifth avenue wygląda prześlicznie. Uwielbiam takie kolory...<3

    OdpowiedzUsuń
  21. chyba się skuszę na truskawki...jak mogłaś! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Fifth Avenue wygląda zupełnie jak lakier art de Lautrec nr.25!! To ostatnio mój ukochany kolor, który nosze non stop :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam Nantucket Mist! Kurcze, nie spodziewalam się, że Strawberry Fields, ktore maja brokat (ktorego nienawidze :)) bedzie wygladal tak slicznie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie, moze Ty chcialabys wyprobowac baz ze smashboxa? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Hexx, shimmer widać, ale nie jest zbyt nachalny:)

    simply_a_woman, to tak jak ja:)

    Pilar, wybacz;)

    Doodoti, tyle słyszałam o tej marce, ale nie mam pojęcia, gdzie można ją dostać...

    Sprawdzanka, a czyżbyś chciała się podzielić?;P

    alexandra, większość się nim zachwyca, ale do mnie jakoś do końca nie przemawia;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dwa ostatnie kolory na prawdę cudownie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  26. hej, pytanie trochę z innej beczki..... jaki bronzer, puder brązujący poleciłabyś????

    OdpowiedzUsuń
  27. Julitko, szczerze mówiąc nie wiem, używam różu do konturowania twarzy MAC Harmony, ale nie jest to klasyczny puder bronzujący

    OdpowiedzUsuń
  28. Trzy ostatnie są boskie, eleganckie. U mnie tez zagościł róż w formie I love Berlin essence. Pozdrawiam i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  29. ja dopiero zaczynam przygodę z OPIkami!
    Kupiłam Top coat i lakier w kolorze conquistadorable color. Mam pytanko, trzymasz swoje OPIki w lodówce? to podobno dobry sposób,żeby przedłużyć żywotność lakierów do paznokci. Mnie wszystkie lakiery gęstnieją, jak zużyję do połowy, nawet z inglota zgęstniał. Może warto trzymać w lodówce jednak, zy to tylko stereotyp?? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Julita, nie trzymam lakierów w lodówce, najstarszy mój OPIk ma ponad rok i nic mu się nie dzieje:) zawsze można sobie dopomóc preparatami rozcieńczającymi.

    OdpowiedzUsuń
  31. lakiery china glaze są równie dobre jak OPI?? Nie miałam okazji jeszcze przetestować china glaze

    OdpowiedzUsuń
  32. są podobne, może nieco rzadsze i przez to mniej kryjące, ale ja wielkiej różnicy nie dostrzegam, choć china glaze mam tylko dwa.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...