czwartek, 2 czerwca 2011

From Asia with love

Seria postów o "próBBie" zaowocowała współpracą ze sklepem internetowym AsianStore, który zajmuje się dystrybucją kosmetyków pochodzących z Azji w Polsce. Dzięki uprzejmości pracowników sklepu, mam przyjemność przedstawić Wam dziś kolejny BB krem Missha Signature Real Complete SPF25 PA++ w odcieniu 21 Light Beige.


Zgodnie z opisem produktu widniejącym na stronie sklepu Missha Signature Real Complete to krem z luksusowej linii z zawartością lipidów, który rozjaśnia przebarwienia, przeciwdziała starzeniu skóry, leczy skazy i koi skórę. Kosmetyk idealnie dopasowuje się do naszej cery, kryje wszelkie niedoskonałości i zapewnia komfort noszenia nawet do 12 h. Dzięki zawartości lipidów krem troszczy się o idealne nawilżenie i natłuszczenie naszej skóry.

Czas zweryfikować opis producenta z rzeczywistością ;)))

Aplikacja:
Jak w przypadku wszystkich testowanych przeze mnie do tej pory BB kremów aplikacja jest bez zarzutu, krem idealnie współgra z pędzlem typu skunks. Konsystencja jest dość rzadka, aby pokryć całą twarz potrzeba więc dość sporego kleksa, w związku z czym mam pewne obawy co do wydajności (opakowanie zawiera 20 g produktu, na razie nie jestem jednak w stanie się wypowiedzieć, na jak długo to wystarczy). Krem nie smuży, kryje wprost idealnie bez jednoczesnego efektu maski, w porywach można sobie nawet darować korektor.

Kolor:
Odcień, który posiadam, to #21 Light Beige. Dla mnie jest on wprost idealny, rewelacyjnie stapia się z moją cerą o zdecydowanie żółtym odcieniu. Light Beige to kolor chłodny, określiłabym go jako beż z odrobiną szarości, przez co na niektórych może wyglądać nieco sino, taki odcień jednak idealnie niweluje wszelkie zaczerwienienia. Jeśli Wasz kolor w MAC to NC20 lub jeśli sprawdza się u Was Revlon Color Stay w odcieniu 150 Buff, to i Light Beige będzie dla Was idealny.

Komfort noszenia:
Krem jest niesamowicie leciutki, po nałożeniu niemalże nie czuć go na twarzy, buzia jest rozświetlona i wygląda bardzo naturalnie. Dwunastogodzinna trwałość to stwierdzenie trochę na wyrost moim zdaniem, produkt w nienaruszonym stanie utrzymuje się na mojej mieszanej cerze do ok. 5 h, później głównie na brodzie i czole pojawia się błysk i twarz wymaga zmatowienia. Nie jest jednak tak, że krem w ciągu dnia się rozpływa, czy znika z buzi, po prostu nie jest to podkład longlasting, przy którym można zrezygnować z jakichkolwiek poprawek przez cały dzień.
Podsumowując, jest to kosmetyk bardzo dobry, który z największą przyjemnością zużyję do końca. Nie określiłabym go jednak mianem mojego ideału. Kremów BB na rynku jest tyle, że sama możliwość eksploracji poszczególnych marek i ich produktów niezmiernie mnie cieszy. Mimo że jedne kremy sprawdzają się lepiej, drugie gorzej, to bez wątpienia żadnego z nich nie nazwałabym bublem kosmetycznym. Przyznam, że moja skóra bardzo polubiła się z tego typu kosmetykami i odwdzięcza mi się za miłe traktowanie zdrowszym wyglądem :D.

Na koniec chciałabym Was zaprosić na stronę sklepu AsianStore. Można tam znaleźć naprawdę wiele ciekawych produktów rodem z Azji. Moim zdaniem jest to świetne rozwiązanie dla osób, które nie za bardzo lubią się z ebay (tak jak ja zresztą ;D). Ceny są może wyższe, ale przesyłka dociera do nas w tempie ekspresowym. Na stronie istnieje również możliwość zakupienia próbek poszczególnych produktów, co jest świetnym rozwiązaniem, jeśli nie chcemy inwestować w pełnowymiarowy produkt, zanim się nie przekonamy, czy dany kosmetyk jest dla nas.

asianstore.pl
Jeśli interesuje Was więcej cudeniek z Azji, zapraszam do regularnego odwiedzania bloga. Na pewno wkrótce pojawią się kolejne recenzje "from Asia with love" :))).

15 komentarzy:

  1. To jest na razie jeden z moich ulubionych BB creamów tylko rzeczywiście mam zastrzeżenia co do jego trwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dezemka, ja się naprawdę spodziewałam dwunastogodzinnej trwałości i to mnie trochę rozczarowało, ale ogólnie produkt jest fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę koniecznie zakupić sobie coś azjatyckiego, bo wszyscy tak chwalą te produkty :)) w wolnej chwili zapraszam również do siebie :))! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahh kusicie tymi BB, a ja się tak dzielnie jeszcze opieram :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam cię na YouTube, potem bardzo żałowałam, że przestałaś nagrywać, ale teraz z przyjemnością zaglądam tutaj i uwielbiam czytać posty, które zamieszczasz, mogę się dowiedzieć sporo ciekawych rzeczy :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ten kremik tez polubilam, on jest bardziej tresciwy jak Missha PC ale tez jak napisalas mniej trwaly. Ale z tych dwoch jednak wole PC :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. czerwonaa92, ja spróbowałam i wpadłam jak śliwka w kompot, także uważaj;)

    Greatdee, przepowiadam Ci, że prędzej czy później dasz się złamać;)

    Patrycja, cieszę się, że nie tylko moje słowo mówione, ale również czytane przypadło Ci do gustu:)

    maus, ja w sumie nie wiem, który wolę, oba są naprawdę w porządku:)

    Jula, Lioele Triple Solution na razie jest zdecydowanie moim faworytem, ale mam jeszcze kilka kremów z zanadrzu do przetestowania, Missha ma jeden ciemniejszy odcień Natural Beige.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba tylko ja jestem takim bladzielcem - NC 15!!! A Buff na mojej skórze wygląda jak N25 z MAC :( dobranie koloru to męczarnia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem MACowym NC15 :) i u mnie rowniez ta Missha sie swietnie sprawdza. Jest to moj ulubiony krem BB, zaraz po nim jest Missha PC, ktora lekko podsusza moja cere, ale ze wzgledu na to ,ze mam mieszana jakos mi to bardzo nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pola, kremy BB, pomimo tego że mają konkretny kolor, powinny dopasowywać się do kolorytu naszej cery, więc sądzę, że Light Beige z Missha byłby dla Ciebie odpowiedni

    kamilanna, dla mnie idealnym rozwiązaniem byłoby pomieszać dwie, Signature na policzki i PC na brodę, czoło i nos;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham Cię za to że zawsze odpisujesz na komentarze!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pola, kontakt z Wami sprawia mi najwięcej przyjemności:) szczerze i bez lukrowania, uwielbiam czytać Wasze komentarze i na nie odpisywać:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pola, właśnie puściłabym chatę z dymem, odpowiadając na Twój komentarz:D

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba w wakacje też przeprowadzę na sobie coś w rodzaju "próBBy" ;) chciałabym przetestować kilka tego typu produktów, Twoje recenzje bardzo ku temu kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...