Dzisiaj będzie krótko, zwięźle i na temat o kilku kosmetykach do demakijażu marki Lirene, które ostatnio miałam przyjemność testować.
Do ostatniej kropelki zdążyłam już zużyć tonik odświeżająco-matujący do cery mieszanej i tłustej (cena: 14,99 zł, 200 ml). Tonik przeznaczony jest dla osób ze skórą skłonną do zanieczyszczeń i rozszerzonymi porami, czyli idealny dla mnie. Specyfik dzięki zawartości szałwii ma działać antybakteryjnie i odświeżać skórę, dzięki obecności kwasu salicylowego również działać mikrozłuszczająco i ściągająco.
W moim odczuciu tonik cudów nie czyni, ale nie mam mu również nic do zarzucenia. Jest to dla mnie kosmetyk wykańczający demakijaż. Zbiera ostatnie zanieczyszczenia, których nie usunął płyn micelarny i żel do twarzy. Tonik zawiera alkohol, ale mi to zupełnie nie przeszkadza. Nic mnie nie podrażniło, nie przesuszyło, ot przyzwoity produkt.
Zdecydowanie bardziej przypasował mi jednak kolega w przezroczystej butelce, czyli tonik oczyszczająco-nawilżający (cena: 11,99 zł, 200 ml). Przeznaczony jest do każdego rodzaju cery. Usuwa pozostałości makijażu i przywraca skórze naturalną równowagę kwasową. Zawiera ekstrakt z ogórka i aloesu, który nawilża i rozjaśnia naskórek.
Jako wykończenie demakijażu ten tonik sprawdza się świetnie. Przyjemnie pachnie, jest naprawdę łagodny i odnoszę wrażenie, że faktycznie oczyszcza i nawilża, tak jak obiecuje producent. Niby nie zawiera alkoholu, ale ja widzę Benzyl Alcohol w składzie. Czy to znaczy, że alkoholu benzylowego nie zalicza się do alkoholi?Specem nie jestem, ale nazwa wydaje się jednoznaczna... Mimo wszystko myślę, ze jest to produkt, który ma szansę na dłużej zagościć na mojej łazienkowej półce.
Na koniec kosmetyk, z którym na pewno się nie polubię, czyli mleczko oczyszczające do demakijażu twarzy i oczu (cena: 11,99 zł, 200 ml). Produkt przeznaczony jest do każdego typu cery. Ma usuwać makijaż, nawilżać, odżywiać i wygładzać. Ekstrakt z lipy działa kojąco, z arniki górskiej wyrównuje koloryt i wzmacnia naczynia krwionośne.
Osobiście mleczka do demakijażu omijam szerokim łukiem. Oczyszczanie najczęściej jest bardzo marne, dodatkowo na twarzy pozostaje film, który, mam wrażenie, zatyka mi wszystkie pory i zamiast poprawiać stan cery, tylko go pogarsza. Tak jest i z tym produktem. Fanki mleczek być może będą zadowolone, ja spróbowałam kilka razy, ale bez zadowalających efektów, w związku z czym kosmetyk najprawdopodobniej powędruje w świat.
A Wy czym się zmywacie? ;)
Tylko micele, nikt mnie już do toników nie przekona :)
OdpowiedzUsuńA u mnie w demakijażu są zawsze trzy kroki: 1 micel, 2 żel, 3 tonik, bo jestem zdania, że każdy z tych kosmetyków robi coś innego :)
Usuńdobry micel oczyszcza i tonizuje :)
Usuńbyć może, ja jednak już tak przywykłam do moich trzech kroków, że chyba ciężko byłoby mi się przestawić;)
Usuńniestety micel z Lirena u mnie się nie sprawdził, ciekawe jak by było z tonikami =)
Usuńu mnie też trzy kroki, wieczorem dochodzi jeszcze żel :)
UsuńU mnie nadal gości Bioderma na zmianę z OCM :)
OdpowiedzUsuńChciałam sobie kupić kilka razy ten tonik z szałwią ale jakoś się nie złożyło. Lubię toniki Ziaji, są tanie i dobre.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie są najgorsze, ale chyba Lirene podchodzi mi jednak bardziej
UsuńBiodermą się zmywamy, no ;)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o tonik, aktualnie też mam tonik z Lirene, ale do cery wrażliwej: spisuje się bardzo fajnie! Kiedy się skończy, zapoluję na ten z aloesem: nie dość, że nim kusicie, to uwielbiam wszystko, co ma aloes w składzie.
właśnie widzę, że ten tonik zbiera same pozytywne opinie, więc chyba coś w nim jest;)
UsuńAktualnie mam zielony tonik z clear&clear'a i jest super.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś balsam z Lirene, ale niezbyt mi spasował ;)
natalie BLOG
ja po dłuuugim czasie powróciłam do toniku, wybrałam ten z Lirene, anti-aging z elastyną ;) jak na razie niewiele mogę o nim powiedzieć, jedynie to, że dobrze zbiera resztki makijażu. Aż sama się dziwię.
OdpowiedzUsuńlubię jak niepozorne kosmetyki mnie pozytywnie zaskakują:)
UsuńTen pierwszy tonik interesujący ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Cię zainteresował:)
UsuńJa planuję się przerzucić na płyny micelarne. Byłam fanką mleczek, ale coraz więcej złego o nich czytam, a micele zbierają same pochlebne opinie ;) więc czemu nie :)
OdpowiedzUsuńmicele są zdecydowanie lepsze od mleczek, przynajmniej moim skromnym zdaniem;)
UsuńJa zmywam żelem i "tonikiem" Clinique, typ 2. Oba oczyszczają genialnie i w życiu nie miałam czystszej cery ;). Acz podobno nie dla każdego, większość jest przeciwko, nie wiem czemu ;p. Z mleczkami mam podobnie. Czuję się po nich brudna, a nie oczyszczona i nie widzę zupełnie sensu w ich używaniu. Pozdrawiam, lubię Twoje posty :).
OdpowiedzUsuńJa z Cliniquiem jakoś nie mogę się zaprzyjaźnić;)
UsuńOstatnio płyn micelarny (teraz Effaclar) i emulsja Alterra z różą, razem z gąbką konjac, potem mgiełka - zamiast toniku. Gąbka świetnie się u mnie sprawdza, odczuwalnie wygładza i odświeża skórę :).
OdpowiedzUsuńOstatnio sporo osób wspomina o tej gąbce, ale opinie są podzielone, chyba trzeba wreszcie przetestować na sobie;)
UsuńTrzeba ;) Zaprosiłam Cię do zabawy w "siedem faktów" ... Napiszesz ;)?
UsuńBrałam już udział w tej zabawie, więc tym razem spasuję, ale dzięki za zaproszenie;)
UsuńMi bardzo przypadł do gustu ten fioletowy tonik z Lirene. Ten drugi ma bardzo podobny skład do niebieskiego toniku. Niestety ten niebieski mi nie przypasował dlatego ten biały sobie odpuszczę. Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Lirene czy innych marek, produkowanych przez Dr Irenę Eris. Tych kosmetyków jeszcze nie stosowałam, jednak bardzo zaciekawił mnie tonik do cery mieszanej i tłustej :)
OdpowiedzUsuńRzadko już wracam do toników, ale bardzo lubię Lirene
OdpowiedzUsuńJa uzywam toniku i żelu z Ziaji oba :)
OdpowiedzUsuńBiodermą oczywiście:)
OdpowiedzUsuńJestem fanką tego środkowego toniku :) oczyszczająco-nawilżającego. Obecnie używam dwufazówki Bawełna z Bielendy, wody do demakijażu z chabrem bławatkiem z Yves Rocher, później myję Garnierem 3w1 a na koniec właśnie tym tonikiem z Lirene
OdpowiedzUsuń