środa, 24 października 2012

Trądzikowy apdejt

Tytułowy update mógłby się zamknąć w dwóch słowach: jest lepiej!

Początkowe podrażnienia spowodowane stosowaniem maści Duac (rano) i Skinoren (wieczorem) ustąpiły. Stan mojej skóry z każdym dniem widocznie się poprawia. Początkowo jednak, jak wspominałam w jednym z poprzednich postów (>>>KLIK<<<), nie było tak kolorowo. Maści solidnie mnie wysuszyły, do tego stopnia, że cały dzień towarzyszyło mi uczucie dyskomfortu. Pani doktor poleciła mi krem silnie nawilżający BIDOERMA Sebium Hydra, ale przyznam się bez bicia, że początkowo, chcąc przyoszczędzić, wypróbowywałam specyfiki, które miałam w domu. Rzekomo silnie nawilżający krem Pharmaceris E (polecany do skóry suchej, wrażliwej, łuszczącej się, a nawet atopowej) kompletnie się nie sprawdził. Naturalny krem brzozowy Sylveco radził już sobie nieco lepiej, ale pozostawiał na skórze wyraźnie odczuwalną tłustą warstwę. Wypróbowałam jeszcze kremik miodowy z Sanoflore, który też przyniósł marne rezultaty, i w końcu skapitulowałam - kupiłam polecaną Biodermę (cena: ok. 35 zł z 20% rabatem).


Krem przeznaczony jest do skóry tłustej, osłabionej i przesuszonej na skutek kuracji dermatologicznych. Przeciwdziała tymczasowym zaburzeniom skory tłustej, niweluje łuszczenie, zmniejsza uczucie napięcia. Nie zatyka porów i jest hipoalergiczny.

Ja pod tymi słowami producenta mogę się jedynie podpisać. BIODERMA Sebium Hydra to krem rewelacyjny. Przywrócił mojej skórze równowagę, sprawił, że stała się miękka i gładka. Aktualnie jej stan nawilżenia jest o niebo lepszy niż przed kuracją. Cera jest odżywiona, ale nie ma mowy o jej przetłuszczeniu i za to ten krem niemalże wielbię!



Kuracji nie uważam jeszcze za zakończoną. W dalszym ciągu od czasu do czasu mam problemy z niespodziankami, o których na pewno będę rozmawiać z lekarzem podczas wizyty kontrolnej. Sądzę jednak, że jestem na całkiem dobrej drodze do pięknej cery. Pewnie nie już i nie teraz, ale z pewnością w nie tak dalekiej przyszłości :))).



27 komentarzy:

  1. Miałam go kiedyś i rzeczywiście dobrze nawilżał buzie po kwasach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi kusząco, ale ze względu na parafinę w składzie miałabym na buzi jesień średniowiecza :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym samym pomyślałam, parafina to chyba jedyny składnik, który na bank mnie zapycha...w sumie dziwne, że coś takiego się znalazło w kremie do cery tłustej/trądzikowej

      Usuń
    2. moim zdaniem nie ma co demonizować, mi parafina przy cerze trądzikowej kompletnie nie szkodzi, jak zwykle jest to kwestia stricte indywidualna

      Usuń
  3. powodzenia w walce o piękną skórę

    OdpowiedzUsuń
  4. może i ciekła parafina, ale mi tam służy

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi też by się przydał taki kremik ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. super, że z buzią jest coraz lepiej! Trzymam kciuki za pozytywne wyniki dalszej walki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś dla mnie aktualnie jestem w trakcie kuracji dermatologicznej i moja twarz to obraz nędzy i rozpaczy;p

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie super sprawdza sie Avene legere ten do skory mieszanej i tlustej jest supcio:)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie się nie sprawdził niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to niestety czasem bywa, co jednemu służy, drugiemu niekoniecznie :/

      Usuń
  10. o nie, parafina.. i skresla go calkowicie :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie że u Ciebie się sprawdza, ale szkoda ze mój ukochany miodek Ci nie posłużył :( Tak czy siak, najważniejsze że kuracja dermatologiczne działa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. posłużył, z tym że był za słaby do przesuszonej cery, myślę jednak, że po kuracji na zimę będzie jak znalazł :)

      Usuń
  12. używałam tego kremu i byłam z niego zadowolona kiedyś dostałam go gratis;)

    OdpowiedzUsuń
  13. też stosuje duac, ale z tego co się orientuję jest to krem przeznaczony do pielęgnacji "nocnej".. ja go używam na cetaphil, emulsja na cala twarz bo ładnie nawilża a duac na zmiany trądzikowe i wtedy jest ok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i duac stosuje punktowo.. na całą twarz to masakra dla cery, to jest silnie wysuszający specyfik..

      Usuń
    2. tak, lekarz zalecił mi Duac na noc głownie ze względu na możliwy zły wpływ słońca, z tym że ja zmieniłam kolejność, bo Skinoren wieczorami powodował uczucie pieczenia, przez które nie mogłam zasnąć ;) teraz stosuję Duac na strefę T i jest ok, zdecydowanie mniejsza ilość zaskórników, brak podrażnień :)

      Usuń
  14. niestety ma parfinę :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubię kremy Biodermy, tego nie miałam, ale myślę, że teraz by mi się przydał i może się za nim rozejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...