Moja frekwencja na blogu nie powala, ale powrót do rzeczywistości po urlopie, zwłaszcza w niesprzyjających okolicznościach przyrody, bywa niesamowicie trudny. Staram się jednak otrząsnać z letargu i wracam z nowym postem :).
Na tapecie ląduje delikatny peeling pod prysznic POMARAŃCZA I CUKIER TRZCINOWY rossmannowej marki własnej Alterra.
Z reguły w przypadku produktów tego typu mam określone upodobania i oczekiwania: peeling powinien porządnie zdzierać i najlepiej pozostawiać po użyciu delikatną, nawilżającą warstwę. Kosmetyk Alterry jest jednak nieco inny. Nie jest to klasyczny "zdzierak", ale raczej podrasowany żel pod prysznic, który wzbogacono delikatnymi drobinkami cukru trzcinowego. Fakt ten nie działa jednak na niekorzyść produktu, gdyż tym samym peeling nadaje się do codziennej pielęgnacji, nawet skóry wrażliwej. Mimo że producent zaleca stosowanie 1-2 w tygodniu, w moim odczuciu krzywdy nim zrobić sobie nie sposób.
Z racji naturalnego składu pozbawionego sztucznych spieniaczy o bujną pianę raczej tu trudno, co nie zmienia mimo wszystko faktu, że produkt przyjemnie myje i pachnie, a drobinki subtelnie usuwają martwy naskórek. Jeśli jednak mamy wyjątkowo odporną na zdzieranie skórę (jakkolwiek brutalnie to brzmi ;)), warto sięgnąć po produkty nieco cięższego kalibru, bo tak delikatny kosmetyk może się najzwyklej w świecie nie sprawdzić.
Osoby zainteresowanie nabyciem powyższego informuję, że wg strony Rossmann produkt aktualnie znajduje się w promocji i za tubkę o pojemności 200 ml zamiast 8,99 zł musimy zapłacić 6,99 zł.
Czujecie się skuszone? A może macie innych faworytów w tej kategorii?
Ja tam wolę wolę mocne zdzieraki ;P a na co dzień zwykły żel .
OdpowiedzUsuńOd zawsze i na zawsze moim jedynym faworytem wśród peelingów jest własnoręcznie wykonany peeling kawowy:) Jak dla mnie najlepiej zdziera i wygładza, a z dodatkiem balsamu czy oliwki idealnie nawilża :) Ale chyba skuszę się na zakup Alterrowskiego peelingu wyłącznie z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie www.fanabellia.blogspot.com
Dla mnie za dużo bałaganu przy takim peelingu kawowym, choć bez wątpienia efekty są nieziemskie :)
UsuńDla mnie niestety jest on za delikatny:(
OdpowiedzUsuńmusze wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńja wolę coś mocniejszego ;)
OdpowiedzUsuńBosko pachnie!!! Uwielbiam go stosować zamiast żelu pod prysznic.
OdpowiedzUsuńLubię mocne scruby, także odpuszczam ten :)
OdpowiedzUsuńBoje się że będzie za delikatny...
OdpowiedzUsuńWydaje sie byc fajny ;]
OdpowiedzUsuńAlerra ma naprawdę przyzwoite kosmetyki :) najbardziej lubię żele pod prysznic i olejki do ciała :)
OdpowiedzUsuńja sobie upodobałam jeszcze szampony :)
UsuńOt, żel z drobinkami.
OdpowiedzUsuńMało kuszący.
ja ostatnio uzywam tylko peelingu kawowego i nie zamienie go chyba na nic innego :)
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna, bo też wolę mocne peelingi, więc ten odpuszczę.
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki z alterry słabo się sprawdzają dlatego omijam je szerokim łukiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja go miałam. Na porządne zdzieranie za słaby, ale do codziennego użytku całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nim doczynienia ale chętnie poznam go bliżej :)
OdpowiedzUsuńNie lubiłam go. Słabo działał i niezbyt ładnie pachniał ;/
OdpowiedzUsuńW de jest jeszcze wersja ekzotyczna ( z kokosem i jak sie nie myle mango)- już sam zapach mnie kusi, ale niesttey moje zapasy mnie powtsrzymują :D
OdpowiedzUsuńMmmmmm, brzmi naprawdę kusząco :)
Usuńmam go, słabeusz straszny
OdpowiedzUsuńw dodatku śmierdzi alkoholem :(
:)
OdpowiedzUsuń