Serię recenzji kosmetyków marki Vichy czas zacząć. Na pierwszy ogień idzie odżywczo- pielęgnujący krem do ciała Nutriextra.
Oto, co obiecuje nam producent (opis produktu+skład+konsystencja):
Moje początkowe nastawienie do tego kosmetyku było dość sceptyczne, no bo czym (poza ceną oczywiście) może różnić się apteczny krem do ciała od zwykłego drogeryjnego balsamu? Okazuje się jednak, że różnica jest zasadnicza!
W pierwszej kolejności wzrok przykuwa adnotacja na opakowaniu, że produkt pozbawiony jest parabenów. Następnie producent obiecuje nam dwudniowe nawilżenie skóry. O ile, spoglądając na skład, w brak konserwantów można uwierzyć od razu, o tyle długotrwały komfort skóry może na pierwszy rzut oka budzić pewne wątpliwości.
Niskie temperatury w ostatnich tygodniach, to czas idealny na testowanie tego typu specyfików. Pod wpływem zimna skóra ciała znacznie się wysusza, robi się napięta, swędzi. W moim przypadku mało który balsam jest w stanie rozwiązać ten problem. Skuteczne są jedynie tłuste masła, które znowu trudno rozsmarować i które pozostawiają na skórze nieprzyjemnie tłustą warstwę (fuj!).
Nutriextra bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Krem ma przyjemnie lekką konsystencję, łatwo się rozprowadza, szybko się wchłania i jednocześnie naprawdę dogłębnie nawilża. Problem napiętej i swędzącej skóry zniknął jak ręką odjął - dosłownie i w przenośni ;). Ma bardzo delikatny zapach. Dla fanek silnie perfumowanych mazideł będzie to z pewnością wada, krem docenią natomiast nosy bardziej wrażliwe :).Cena może zniechęcać, gdyż za opakowanie musimy zapłacić ok. 50 zł, w zamian dostajemy jednak aż 400 ml, które z pewnością wystarczą nam na długo.
Dołączam się do grona fanek tego mazidła i powiem Wam jeszcze w tajemnicy, że mam w domu osobnika płci męskiej, który owego kremu używa z taką samą przyjemnością jak ja ;).
Dwudniowe nawilżenie daje też Garnier biały z mocznikiem, a tańszy dwa razy :D. Polecam :).
OdpowiedzUsuńużywam balsamu Nutriextra od kilku dni i tak jak Ty jestem nim zachwycona :) jest dokładnie tak jak napisałaś :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za drogi, ale recenzja bardzo kuszaca. Zapraszam do mnie i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsprawykosmetyczne.blogspot.com
A co z tym dwudniowym nawilżeniem? Bo używałam wcześniej właśnie tego Garniera z mocznikiem, ale nie sprawdził się u mnie. Póki co tylko masło TBC Mango się sprawdziło w tej roli...
OdpowiedzUsuńKusisz oj kusisz :)
OdpowiedzUsuńale ta cena :(
Użyłam próbki tego balsamu i nie zauważyłam żadnych pozytywnych efektów! W porównaniu z czerwonym kremem Isana za 5,29, muszę to stwierdzić z przykrością, wypadł blado. Moje ramiona z zapaleniem mieszków włosowych pozostały szorstkie, a to dla mnie wyznacznik skuteczności.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, pozdrawiam! ;-)
kurcze drogi, na allegro z dostawą najtańszy 45 zł ;/ ale może kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńhttp://87morena87.blogspot.com/
gdyby nie ta cena, to chyba bym się skusiła
OdpowiedzUsuńCiekawe ... niestety nigdzie tutaj tego balsamu nie widzialam ... a musze przyznac, ze mnie zaintrygowalas :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować.
OdpowiedzUsuńMam pytanie jak nawiązać współpracę z firmą?
czy to ona z Tobą nawiązuję?
Hmmm, a ja mam mieszane uczucia ...
OdpowiedzUsuńLilla My, nie miałam jeszcze przyjemności stosowania, jakoś nie przepadam za balsamami Garniera
OdpowiedzUsuńhola ola, cieszę się, że i Tobie przypadł do gustu
Agat, dość drogi, to fakt, ale w zwykłej drogerii dobry balsam kosztuje ok. 15-20 zł za połowę pojemności
greatdee, balsam aplikuję po każdej kąpieli, bo jednak woda wysusza skórę, trudno mi więc ocenić dwudniowe nawilżenie, komfort skóry jak dla mnie jest jednak naprawdę zadowolający:)
KiziaMizia, cena po prostu apteczna...
Anonimie, dla mnie wyznacznikiem skuteczności jest brak swędzenia skóry na zimnie i ten balsam temu wyzwaniu zdecydowanie podołał
Morena, Mekinking, poczekajcie do mojego konkursu, może nie trzeba będzie wcale kupować;)
Urban, balsam dopiero wszedł na rynek, w aptekach zaczynają się pojawiać pierwsze billboardy reklamowe
lady_flower123, Vichy do mnie zgłosiło się samo
cammie, bardzo jestem ciekawa Twojej opinii, wiadomo, że kosmetyki to rzecz bardzo indywidualna
wyprodukowanie tego balsamu to gora 3 zl :) reszta to czysta kpina z uzytkownikow! ehh
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą. Wiele dziewczyn myśli,że jak uzywa Vichy albo TBS to mają kosmetyk super jakości. Tak naprawdę dają się nabierać reklamom i ładnym opakowaniom. Co mądzrejsze konsumentki sprawdzają skad i porównują jakość do ceny. Vichy tych kryterów nie spełnia
UsuńO! aż zerknę z ciekawości czy coś takiego jest już tu w UK :))) Potrzebuję takiego lekkiego (ale skutecznego) balsamu jako odskoczni od masełek The Body Shop
OdpowiedzUsuńlubię balsamy Vichy, próbowałam już kilku, jeden to nawet mój ulubieniec i tego też na pewno spróbuję :) tymbardziej, że zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńlubię produkty tej marki, więc miałam zamiar wypróbować ten balsam :) dobrze wiedzieć, że się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńAnonimie, przecież to się tyczy wszystkich kosmetyków
OdpowiedzUsuńAliss, moim zdaniem ten balsam jest świetną alternatywą dla maseł z TBS (pomijając zapach) i w sumie wychodzi taniej
zakupokoliczko, daj znać, co myślisz, jak już przetestujesz:)
lili, skuteczność to zawsze kwestia bardzo względna, u jednych będzie się sprawdzać u innych nie, ale myślę, że warto spróbować:)
próbowałam tego balsamu w wersji próbki, więc starczyło na jedno zastosowanie. Moje odczucia to: zapach, zapach i jeszcze raz zapach! Słodki, delikatny ,bardzo mi się podoba.Po aplikacji moja skóra odczuła przyjemne nawilżenie,niestety nie umiem powiedzieć,czy 2dniowe.Dla mnie fajny kosmetyk na lato,wakacje.Raczej mocno nawilża, ale nie natłuszacza i mi to odpowiada.Zaczynam szukać okazji cenowej tego balsamu,bo mógłby być trochę tańszy;) Natasza.
OdpowiedzUsuńU mnie testowanie w trakcie ale opinie wydam na koniec marca bedzie to wtedy miarodajne,poki co jest niezle...
OdpowiedzUsuńa przy okazji zapraszam na konkurs:D
http://tysiacjedenpomyslowipasji.blogspot.com/2011/03/konkurs-sponsorowany-przez-vichy.html
Pozdrawiam!
Natasza, właśnie najbardziej mi się podoba, że ten kosmetyk jest nawilżający,a nie natłuszczający:)
OdpowiedzUsuńHexx, czekam na recenzję:)
bede musiala mu sie blizej przyjrzec bo opis calkiem zachecajacy :)
OdpowiedzUsuńmaus, ano przyjrzyj się, przyjrzyj;)
OdpowiedzUsuńużywam go od 2 tygodni i jest rewelacyjny, w pełni podzielam twoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńsuper ! Ile kosztowal ?
OdpowiedzUsuńUroocza, cieszy mnie to, że mamy podobne zdanie:)
OdpowiedzUsuńBlog style, ok. 50 zł, cena podana jest w notce;)
Kosmetyki Vichy sa przykładem ile pieniedzy potrafi reklama i ładne opakowanie wyciągnąc od konsumentów. Dla mnie Vichy to zwykły bubel nie wart swojej ceny
OdpowiedzUsuń