W jednym z czerwcowych postów pisałam o moim ambitnym planie wykonania tzw. 6 Weidera (KLIK). Dziś bez bicia mogę się przyznać, że na owym ambitnym planie się skończyło. Wasze komentarze pod notką dały mi wiele do myślenia i momencie, gdy zauważyłam, że ćwiczenia nadmiernie obciążają mój kręgosłup, dałam sobie spokój. Ponadto, cykl bardzo szybko okazał się nużący i brakowało mi systematyczności. W tej kwestii melduję więc porażkę na całej linii...
Ale, ale... zachęcona komentarzem jednej z czytelniczek zaczęłam rozglądać się za hula hop, przy pomocy którego również można modelować talię i mięśnie brzucha. Grunt, żeby koło miało odpowiednią średnicę i wagę, inaczej nie przyniesie efektów. Po krótkich poszukiwaniach w internecie zdecydowałam się na koreański wynalazek: Anion-Hoop 1 (cena: ok. 70 zł).
Od tradycyjnego hula koło to odróżniają wypustki masujące, które podczas ćwiczeń produkują jony ujemne wpływające pozytywnie na nasze ogólne samopoczucie. Aniony (ładunki o wartości ujemnej) występują głównie w górach, w pobliżu wodospadów, plaż i lasów, powstają również podczas burzy, po której powietrze najczęściej jest rześkie i oczyszczone. Wg producenta, stosując hula hop, powinniśmy się czuć tak jak po ciepłym, letnim deszczu - zdrowi i pełni energii.
Koło, które posiadam, stanowi 1 stopień treningu i jest idealne dla początkujących. Jego średnica to 105 cm, waga zaś 0,75 kg. Wydaje się, że nieco ponad 0,5 kg to niewiele, ale hula hop jest naprawdę solidne i na początku wcale nie tak łatwo nim kręcić. Potrzebowałam dobrych kilka dni, żeby nauczyć się odpowiednio machać biodrami ;))).
Oprócz poprawy samopoczucia koło ma oczywiście przyspieszać spalanie tkanki tłuszczowej. Nie zauważyłam, żeby ubyło mi ostatnio centymetrów w talii, ale przyznam się, że nie mam czasu trenować regularnie. Zauważyłam jednak, że przy 15-20 min treningu od czasu do czasu, mimo iż nie żałuję sobie fast foodów i innego tuczącego jedzenia, centymetrów w biodrach mi nie przybywa, a to już coś :))). Myślę, że kręcąc kołem naprawdę regularnie, można zgubić to i owo ;))). W cudowne działanie anionowych wypustek do końca nie wierzę, ale trening sam w sobie potrafi poprawić samopoczucie i dawać energetycznego kopa.
Warto wspomnieć, że koło z masażerem nie jest jednak przeznaczone dla wszystkich, osoby mające problemy z kręgosłupem zdecydowanie nie powinny go używać. Pierwsze dni treningu mogą również być dość bolesne i obfitować w siniaki. Warto więc na początku trenować w grubym dresie, później organizm się już przyzwyczaja. Ach, czego się nie robi, by być piękną... ;))).
W tym wszystkim najbardziej podoba mi się jednak to, że hula hop to nie tylko kręcenie biodrami. Przy odrobinie wprawy trening potrafi stać się prawdziwą sztuką. Ja cały czas opracowuję nowe triki ;))). Poniżej kilka filmików, które stanowią dla mnie inspirację... Enjoy!
I co? Zachęciłam Was? :)))
Ja swoje kupiłam rok temu :) zapłaciłam 50zł z wysyłką.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, ale mi na szczęście nie potrzebne:)
OdpowiedzUsuńdomisiowo.blogspot.com
Też mam takie hula hop.:D
OdpowiedzUsuńNa początku miałam cały brzuch w siniakach:P
Zaczęłam 6 weidera, ale nie wiem jak długo wytrwam :)
OdpowiedzUsuńKręciłam hula hop jako dzieciak, może czas do tego wrócić :D
Agusiak747, ja nie chciałam kupować w ciemno, więc poszłam do sportowego;)
OdpowiedzUsuń.mimsuru, skądś to znam;)
zoila, z hula hop jest na pewno więcej zabawy, wystarczy włączyć ulubioną muzę i huuuula;)
Koleżanka zamówiła jakiś czas temu dokładnie takie samo hula hop i jakoś mnie nie przekonało, ciężkie jest i strasznie obolała po nim byłam ;) Producent zapewnia o wielu pozytywach, ja jednak po jednorazowym użytkowaniu spasowałam ;)
OdpowiedzUsuńJeeeej ja pamiętam tą zabawke z dzieciństwa, super było:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, vogue-beauty.blogspot.com
To świetny sposób na kondycję i ładną figurę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie! :)
wstyd sie przyznac, ale ja nie nie umiem krecic hoola hop ;)
OdpowiedzUsuńo wiec powodzonka z hula hop :P ja mam nowa towarzyszke skakankwe :p mam nadzieje, ze rowniez na moich malych postanowieniach sie nie skonczy :) przyjemne z pozytecznym to jest to!:)
OdpowiedzUsuńJa też rok temu i zapłaciłam 28 zł:)na początku miałam ogromne siniaki:Da potem kręciłam po godzinie czasu:Dteraz kręce sporadycznie:Dto trochę nudne jest:D
OdpowiedzUsuńMarciamadness, nie można poddawać się tak łatwo, mi też nie szło na początku, ale teraz już nawet parę sztuczek potrafię;)
OdpowiedzUsuńFajnieconie, a teraz zabawka z dzieciństwa okazuje się przyrządem treningowym;)
Katsuumi, sposób bardzo przyjemny zresztą:)
pierniczkowa, kwestia wprawy, ja się wyćwiczyłam w ciągu tygodnia;)
ooliskaa, skakanka też fajna rzecz:)
agniex, nudne, jeśli sobie tego jakoś nie urozmaicisz, ja włączam ulubiony serial i kręcę, lub muzykę i próbuję się nauczyć nowych trików, żeby było ciekawiej:D
z 6 weider'a zrezygnowałam właśnie z powodu bólu kręgosłupa :/
OdpowiedzUsuńale hula hop jest zachęcające :D
"Szóstka" u mnie też wywołała bóle i wrzaski (a nawet trzaski ;p). Muszę upolować kółeczko, więcej miejsca w pokoju jest. :]
OdpowiedzUsuń3 razy juz probowalam z szóstką mój max to 12 dni i koniec :) juz lepiej polecam ABS2 mimo ze nie wytrwalam do konca, ale cwiczenia sa bezpieczniejsze :)
OdpowiedzUsuńa hulahop to jak powrot do dziecinstwa :) super jest :)
Ja pamiętam jak ty o tym wcześniej pisałaś:)) co ja bym dala za plaski brzuch:)) moze sie skusze? madzia powiedz czy warto:))
OdpowiedzUsuńunappreciated, polecam!
OdpowiedzUsuńMotylica, o tak, miejsca trzeba mieć sporo;)
.biemi, znam takich, co wytrwali, ale ja doszłam do wniosku, że nie ma co się forsować
Agi, nie wiem, czy dzięki hula uda Ci się zyskać płaski brzuch, ale na pewno kondycja trochę się poprawi i kręcenie to ogólnie frajda, więc polecam:)
Powodzenia. Życzę systematyczności :)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale... nigdy nie potrafiłam kręcić hula hop. ;) Nawet 2 kółka to dla mnie wyzwanie. ;)
OdpowiedzUsuńa ja jak zaczelas wiaderka robic to i ja zaczelam i powiem ze ukonczylam i jestem mega zadowolona,efekt jest ale myslelam ze wiekszy bedzie pomimo ze ja szczupla jestem,teraz tylko sobie trenuje 2-3 razy w tygdoniu zeby podtrzymac efekt
OdpowiedzUsuńWidziałam takie w decathlonie :P Sama zastanawiam się nad zakupem ;)
OdpowiedzUsuńMnie by brakło motywacji szybciutko :(
OdpowiedzUsuńzastanawiam się, czy przypadkiem nie pisałam Ci o tym kole :) Szkoda, że nie wybrałaś zwykłego sportowego, moim zdaniem bez wypustek sa lepsze :) Jak dostałam swoje koło, to na początku byłam nim zafascynowana, potem troszkę mi się znudziło :P Muszę wrócić do regularnych treningów!
OdpowiedzUsuńjak długo wytrzymałaś z a6w? ja jakieś 17 dni, potem tak mnie bolały plecy, że wylądowałam u lekarze, bo bwłam się, że osbie cos uzkodziłam
Aż mam ochotę pohulać ;D
OdpowiedzUsuńPretty Liar, dzięki:)
OdpowiedzUsuńredhead, jak już pisałam wcześniej, kwestia wprawy i treningu:)
Agawcia, gratuluję w takim razie!
Darioszka, polecam:)
Kokosowa, ja motywację mam, z czasem trochę gorzej, ale staram się kręcić, kiedy mogę:)
Atrevete, bardzo możliwe, z koła jestem zadowolona, ale sportowe też sobie kupię, bo jest lepsze do sztuczek;) z a6w wytrzymałam kilka dni, szyja mnie strasznie bolała, a po treningu było mi niedobrze, więc sobie odpuściłam:/
Ewu, hulaj dusza, piekła nie ma:D
Mam identyczne:) Niestety nie kręcę regularnie, bo robią mi się ogrooomne sińce. Muszę coś na to wymyślić, żeby móc częściej używać mojego hh.
OdpowiedzUsuńa6w jest strasznie monotonna.
Po treningu żel z arniką! Jak ćwiczyłam kung fu i mieliśmy regularne sparingi a potem chciałam założyć krótkie spodenki i nie wyglądać jakby się ktoś nade mną znęcał - żel z arniką na siniaki i nie ma śladu :) A koło sobie kupię, tylko nie mogę znaleźć takiego co ma odpowiednie parametry. Ale poszukam i znajdę!
OdpowiedzUsuńa ja swoje gdzieś zgubiłam :((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!:)
Anonyme, ja miałam sińce tylko na początku, teraz już nic mi się nie dzieje
OdpowiedzUsuństri-linga, ostatnio stłukłam sobie kolano i ponad tydzień chodziłam w długich spodniach, żeby nie świecić siniakiem we wszystkim kolorach tęczy, koniecznie muszę zakupić ten żel na przyszłość;)
MoodHomme, jak mogłaś zgubić koło?:D
Wygrałam kiedyś hula hop na jakimś festynie, ale okazało się że nie potrafię nim kręcić :P poleżało za łóżkiem i poszlo do kosza. Ile Cię kosztował ten wynalazek?
OdpowiedzUsuńNigdy nie umiałam i nadal nie umiem tym kręcić. Okręciło się dwa razy i z trzaskiem lądowało na panelach. Wynalazek nie dla mnie, stwierdzam :P
OdpowiedzUsuńzmakeupizowani.blogspot.com
ja uwielbiam! kupiłam sobie z wypustkami do masażu i robi siniaki,ale są efekty:) Polecam wszystkim. Trzeba trenować, teraz lubię czytać książki i kręcić się w między czasie;)
OdpowiedzUsuńdianuseeek, mi też na początku zupełnie nie szło, myślałam, że się nie nauczę, ale trening czyni mistrza i teraz mogę kręcić nawet cały dzień;)
OdpowiedzUsuńekocentryczka, czy ja dobrze rozumiem, że kręcisz i czytasz jednocześnie?;)
słuchajcie, jak można kogoś dodac do blogrolla? dopiero jestem początkująca ;) mam nadzieję, że ktoś mi pomoże :)
OdpowiedzUsuńmettina, musisz wejść w projekt i wśród gadżetów masz opcje "moje blogi" lub "lista blogów", wybierasz, wpsiujesz adresy blogów, które chcesz tam umieścić i voila;)
OdpowiedzUsuńciekawa sprawa z tym hula hop, ale dla mnie też byłoby to zbyt nudne :P W moim przypadku pewnie skończyłoby się na zakupie hula hop :D :D
OdpowiedzUsuńBrzuszki i pływanie na plecach już lepsze (jak dla mnie), ale będę obserwować i czekać na informacje o Twoich rezultatach :)
Powodzenia i wytrwałości :)
P.S. Uwielbiam Twojego bloga :)
zimi, hula hop nie staje się nudne, dopóki trenujesz nowe triki;) Cieszę się, że blog się podoba:)))
OdpowiedzUsuń