Zaniedbałam ostatnio bloga, ale kto śledzi mnie na twitterze, ten wie, że w domu przybyły mi cztery łapy :D. To one w ostatnich dniach w pełni pochłonęły moją uwagę. Jako że cztery łapy i przynależące do nich futro zdołało się już nieco oswoić w moich czterech ścianach, niniejszym chciałabym przedstawić Wam dzisiaj nowego członka rodziny - Lunę :))).
Już od dawna marzył mi się czworonóg, jednak ze względu na brak własnego kąta marzenie to było trudne do zrealizowania. W końcu się jednak spełniło i jestem z tego powodu przeszczęśliwa :))). Na twitterze pytałyście często, co to za rasa. Otóż, Luna jest kotką syberyjską typu Neva Masquerade, pochodzi z hodowli Sosnowy Raj*PL. Rasa ta, jak sama nazwa wskazuje wywodzi się z Rosji, znad rzeki Newy przepływającej przez Sankt Petersburg. W rejonie tym, około XVII w. organizowano często huczne bale maskowe, ich uczestnicy, carska arystokracja, uwielbiali natomiast koty syjamskie, które często gościły na salonach. Z czasem ich popularność jednak słabła, wiele osobników trafiło na ulicę i tam zaczęło krzyżować się z klasycznymi kotami syberyjskimi. Tak właśnie powstały Neva Masquerade, które pierwszy człon nazwy zawdzięczają rzece, drugi zaś charakterystycznej masce na pyszczku. Są to koty niezwykle inteligentne, przyjacielskie, lojalne i... gadatliwe ;).
Luna jest z nami dopiero tydzień, jednak już dała się poznać jako mały psotnik i mruczek jednocześnie. Aktualnie wściubia nos we wszystkie kąty i stopniowo poznaje otoczenie. Dawno nie panowało u nas tyle radości co teraz. Minęło dopiero 7 dni, a ja już nie wyobrażam sobie domu bez niej :))).
A Wy macie jakieś czworonogi?
Ale ma śliczne oczka:D
OdpowiedzUsuńświetna jest :)
OdpowiedzUsuńo Boze, zakochalam sie bez pamieci ! <3
OdpowiedzUsuńOna jest przepiękna!! Kocham koty, moje dwa zostawiłam z rodzicami w Polsce i teraz tak okropnie mi brakuje kociego futra :(( Zazdroszczę posiadania takiej perełki! Proszę o częstsze posty o niej!
OdpowiedzUsuńJakie piękne oczyska <3
OdpowiedzUsuńCudne zwierzątko :* :)
OdpowiedzUsuńCudna :)) a jakie ma niebieskie oczyska! Gratuluję nowego przyjaciela :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kotek:)
OdpowiedzUsuńSłodka mruczała :D A ślepka to ma przeboskie!
OdpowiedzUsuńoczęta ma cudne, takie trochę hipnotyzujące:)
OdpowiedzUsuńśliczna jest ;))
OdpowiedzUsuńfajny kociak, też na pewno sprawię sobie kota w nowym domu :)
OdpowiedzUsuńPiękny kociak. :) Chociaż ja nie popieram kupowania zwierząt. Schroniska i domy tymczasowe pękają w szwach i znaleźć tam można każdą swoją wymarzoną rasę, podczas gdy ludzie płacą innym za rozmnażanie kolejnych dla swojego widzi mi się.
OdpowiedzUsuńOczywiście to prywatna opinia i w żadnym wypadku nie osądzanie. :) Dbaj o futerko i niech rośnie zdrowa!
Rozumiem Twój punkt widzenia, trudno zresztą nie przyznać Ci racji, mi po prostu wymarzył się taki kot o określonym charakterze, jestem zdania, że lepiej wziąć rasowego zwierzaka z zarejestrowanej hodowli niż zapłacić komuś na bazarze za czworonoga niewiadomego pochodzenia.
UsuńZgadzam się całkowicie z Tobą - jeśli już płacić to komuś, kto naprawdę dba o zwierzaczki i zapewnia im odpowiednie warunki. Pozdrawiam Was obie. :)
UsuńPodpisuje sie pod ta odpowiedzia czterema lapkami :) Ja rowniez polowalam na swoja kotke - Rasa Brytyjska Srebrna Krotkowlosa i czekalam ponad rok w kolejce u renomowanego hodowcy. Kupujac zwierzeta od nierejestrowanych osob, wedlug mnie, przyczyniamy sie do niekontrolowanego rozmnazania zwierzat czesto w tragicznych warunkach. Co dzieje sie z kotkami ktore nie zostana kupione na bazarze???
UsuńFutrzane usciski od mojej Hasee:)
Ja też mam w domu Nevka, 9 miesięcznego Freda i polowanie właśnie na niego było najlepszą decyzją ostatnimi czasy. Kotek jest doskonale ułożony, czyściutki, przekochany, przytulaśny i niesamowicie towarzyski. Uważam że wzięcie kotka ze schroniska to dobra decyzja dla ludzi, którzy mają doświadczenie z kotami i wiedzą jak je wychować. Ja jako "psiara" obsługi takiego kota musiałam się nauczyć, i teraz kto wie, może towarzysza dla Freda odbiorę ze schroniska:) Pozdrawiam.
UsuńSuper :) Cieszę się, że w końcu spełniło się Twoje marzenie :)
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie odnośnie tej rasy - koleżanka ma i twierdzi, że jest to kot dla alergików, bo ponoć nie uczula... czy zgadzasz się z tą opinią ? Ja mam bąble na skórze ( jak po oparzeniu pokrzywą), od zadrapań i ogólnie od sierści...
OdpowiedzUsuńTeż o tym czytałam, aczkolwiek podobno nie jest to regułą, bo są osoby, które Nevy mimo wszystko uczulają. Najlepiej udać się do hodowli i spędzić trochę czasu z kociakami, żeby przekonać się na własnej skórze.
Usuńcudowny kociak :))
OdpowiedzUsuńśliczna kicia :)
OdpowiedzUsuńMam dwie kotki. Jedna z nich też ma na imię Luna :) Twój kociak jest cudowny, bardzo podoba mi się ta rasa :)
OdpowiedzUsuńspojrzeenie bazyliszka w pozytywnym znaczeniu tego slowa :)
OdpowiedzUsuńMałe cudo;)
OdpowiedzUsuńCzy mam czworonoga? Nawet 3. I każdy z nich to kot ;p
OdpowiedzUsuńprzepiękna, a za te oczy to już ją kocham :D
OdpowiedzUsuńJejku! jaka cudna!
OdpowiedzUsuńSłodziak :D Ma piękny kolor oczu :)
OdpowiedzUsuńMoja Kicia tez ma na imię Luna i jest niezłą łobuziarą :D mieszka u nas od miesiąca ;)
śliczny zwierzak!:)
OdpowiedzUsuńPięknisia;))
OdpowiedzUsuńJa mam piersiczkę o identycznym umaszczeniu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty, sama posiadam 2 :)
Przesłodka :)
OdpowiedzUsuńale ma niesamowite oczyska ! :)
OdpowiedzUsuńach piękny! koty są cudowne! mam rudego :)
OdpowiedzUsuńKotek jest przepiękny/ Szkoda tylko ,że korzystałaś z usług hodowli a nie przygarnęłaś kotka ze schroniska. Jestem wielką przeciwniczką hodowli nawet tych najlepszych bo tak długo jak ludzie będą kupować zwierzęta z hodowli będą istnieć też pseudohodowle nastawione wyłacznie na zysk, kosztem zwierzaków. Potępiam wszelkie "lanserstwo" zwiazane z checią posiadania rasowego czworonoga z hodowli. Nie twierdze ,ze Twoja decyzja podyktowana byla owym "lanserstwem" podejrzewam ,że nie ale mimo to wsparłaś proceder hodowli zwierząt.
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty... a Twój jest uroczy:)
OdpowiedzUsuńśliczna jest :))
OdpowiedzUsuńJest prześliczna! Mi też się marzy kotka tej rasy, ale narazie mam swoją mruczkę - europejską:D
OdpowiedzUsuńPiękna jest. I już widać charakterek :DDD
OdpowiedzUsuńPiękna Twoja Luna...
OdpowiedzUsuńkocham takie bardzo futrzaste koty:)
w ogóle koty, ale futrzaki najmocniej... choć mój to łysawy wyjątek:D
a swojego mam nierasowego z hodowli - mama czempiona dopuściła się mezaliansu z kotem sąsiadów i stąd mój Filipek;)
Ucałuj mała:*
Aaaa!! Jaki słodziak! Ja też mam LUNĘ xP. Tylko, że moja mała czarna kotka ma już 13 lat więc starowinką jest. Ale nadal kocha bawić się rzemykami ^^
OdpowiedzUsuńPrzecudna! Ja mam ogromne kociszcze - Stefana, ale obiecałam sobie, że kiedyś dołączy do niego właśnie taka kotka.
OdpowiedzUsuńChyba mam tendencję do zostania 100% kociarą ;)
Pozdrawiam :)
Cudna :) moja kotka syjamska, Tosia, ma identyczne umaszczenie, ciekawe czy by się polubiły :)
OdpowiedzUsuńA oto ona: https://lh5.googleusercontent.com/-Ivy8RlUG4as/SvWpjXh-yoI/AAAAAAAAMbk/nEeyPY1VFxg/s640/P1050611.JPG
Pozdrawiam, A.
Alutka, to samo umaszczenie, bo Nevki to krzyżówki Syjamów z Syberyjczykami:) Luna nie miała jeszcze kontaktów z innymi kotami spoza swojej rodzinki, sama jestem ciekawa, jakby na siebie zareagowały:)
UsuńMam taką samą mruczącą agentkę Ajusię. Trochę uczula, mojej córki chłopak prycha ale bawi się z nią. Jest namolna - w każdej sytuacji chciałaby wejść na ręce, jak malutkie dziecko. Wcześniej miałam Main Cuna ale to rasy z dwóch różnych biegunów.
OdpowiedzUsuńLuna początkowo była bardzo wstrzemięźliwa, jeśli chodzi o wszelkie pieszczoty, teraz też już się pcha na kolana i bez głaskania nie może zasnąć;)
Usuń