Fanką Bonda nigdy nie byłam i już chyba nie zostanę. Mało którą część obejrzałam w całości, bo najczęściej gdzieś w połowie gubiłam wątek. Na Skyfall do kina poszłam, a jak, ale po bardzo wczesnej pobudce i ciężkim dniu pracy... (tylko proszę, nie bijcie! :D) przespałam niemalże cały seans. Zdarzyło się to Wam kiedyś? Wstyd się przyznać, ale mi niejeden raz ;P.
Tradycją już chyba się stało, że z okazji większych produkcji filmowych OPI wypuszcza na rynek kolekcję lakierów. Tak też się stało w przypadku Skyfall. Gdyby nie zaoferowano mi kilku do testów, pewnie przeszłabym koło nich obojętnie, bo nie przepadam za bling, bling na paznokciach. Powiem Wam jednak, że to byłby spory błąd!
Trafiło do mnie 5 odcieni: (od lewej) The Spy Who Loved Me, Tomorrow Never Dies, Die Another Day, Goldeneye i The World Is Not Enough. Nie z każdym polubiłam się jednakowo, ale trzech szpiegów pokochałam miłością głęboką.
The World Is Not Enough powędrował na paznokcie w pierwszej kolejności. W srebrzysto-brązowawej bazie zatopione są różnokolorowe mikrodrobinki. Lakier daje niebanalne metaliczne wykończenie, którego kolorystyka zmienia się w zależności od padającego światła. Jak dla mnie cudo!
The Spy Who Loved Me przykuł moją uwagę jako drugi. Jest to piękna, soczysta czerwień. Baza ma żelkową formułę, więc bajecznie się rozprowadza i szybko schnie. Wisienkę na torcie stanowią jednak zatopione w lakierze złote drobinki. Efekt jest powalający! Odcień aż krzyczy: "Boże Narodzenie jest tuż, tuż" ;).
Die Antoher Day to kolejna czerwień, tym razem w wykończeniu frost. W odróżnieniu od The Spy Who Loved Me jest bardziej jesienna, miedziano-pomidorowa. Idealnie komponuje się z ubraniami w kolorze szmaragdowej zieleni. I tutaj aplikacja oraz czas schnięcie nie pozostawiają nic do życzenia, pomimo frostowego wykończenia pociągnięcia pędzlem są niemalże niewidoczne. Lubię go!
Goldeneye to prawdzie bling, bling. Jak słusznie zauważyła kosodrzewina o wiele lepiej pasowałaby do niego nazwa Goldenfinger ;). Jest to złoty brokat zatopiony w bezbarwnej bazie, który po trzech warstwach daje wykończenie foil. Jak dla mnie małe rozczarowanie. Życzyłabym sobie, żeby drobinek było mniej, wtedy lakier idealnie nadawałby się do layeringu. A tak za bardzo nie mam na niego pomysłu...
Tomorrow Never Dies najmniej przypadł mi do gustu. Na zdjęciu to indygo wpadające w granat, w rzeczywistości lakier ma bardziej fioletowy odcień. Wykończenie, jak widać na załączonym obrazku, to frost. Osobiście kompletnie nie czuję się w takich odcieniach, w związku z tym, jeśli któraś z Was ma na niego ochotę, niech napiszę o tym w komentarzu. Wśród zainteresowanych rozlosuję lakier w przyszłą niedzielę (25.11.2012). Szkoda, żeby marnował się w mojej kosmetyczce :).
W przypadku wszystkich lakierów aplikacja była bezproblemowa, czas schnięcia nawet bez topa ekspresowy, z trwałością bywało już różnie (od 2 do 4 dni).
Lakiery możecie zakupić na stronie kupkosmetyk.pl. Za zakup powyżej 200 zł przesyłka jest gratis.
Koszt lakieru to ok. 40 zł. Całkiem sporo! Osobiście życzyłabym sobie, żeby OPI w Polsce zastosowało taką samą politykę co Essie, czyli weszło do tańszych drogerii za niższą cenę. Konkurencja potrafiła zejść z ceny 49 zł w Douglasie do 35 zł (a niekiedy nawet 25 zł!) w Super-Pharm. Widać więc, że jak się chce, to można. Zakładam, że i popyt byłby wtedy znacznie większy i nie trzeba by szukać tych lakierów na allegro, ebay, czy w sklepach internetowych zza kałuży.
Co sądzicie?
haha! Mam pomysł, jak nie masz co zrobić z Goldeneye to możesz go zawsze oddać mi, jest pięęękny *.*
OdpowiedzUsuńja na nic nie wpadnę, to kto wie;)
Usuńo tak, chętnie o niego zawalczę :) Ostatnio sroką się zrobiłam i szukam złotka :D
UsuńAbsolutnie wszystkie mi się podobają ;) Rozwaliłaś mnie tym przespaniem seansu :P Skyfall obejrzałam z ogromnym zainteresowaniem i czas bardzo szybko mi minął. Film podobał mi się do tego stopnia, że obejrzę całą resztę :P
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że zgłaszam się po Tomorrow Never Dies :P Mogę też zaopiekować się Goldeneye ;)
UsuńNie twierdzę, że film był nudny, tylko ja straaaaasznie zmęczona ;)
UsuńA mi Tommorow Never Dies bardzo się podoba, więc z chęcią go przygarnę :P
OdpowiedzUsuńPoza tym jak widzę takie czerwienie, to w głowie gra mi melodia "Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta"... :D
mi też!:)
Usuńkupiłam zestaw miniaturek i wszystkie je kocham :P
OdpowiedzUsuńzgłaszam się jako chętna po tommorow never dies :P
OdpowiedzUsuńwszystkie ładne, ale żaden do mnie jakoś szczególnie nie przemawia :>
OdpowiedzUsuńJa już wymyśliłam, że następnym razem spróbuję nałożyć goldeneye na jakiś kremowy czerwony lakier, efekt bombki choinkowej murowany, ale przynajmniej sezonowo będzie pasować :D
OdpowiedzUsuńja myślę bardziej o czerwonym lakierze i Goldeneye tylko na końcówkach, efekt byłby super, tylko obawiam się, że przez zbyt grube warstwy lakieru długo takie kombo nie wytrzyma na paznokciach;)
UsuńJa kiedyś usnęłam w pewnej poważnej instytucji, na seansie zorganizowanym specjalnie dla mnie i dwu innych osób - także bywają gorsze wypadki. A Tomorrow Never Dies bardzo mi się podoba, chętnie przygarnę. Goldeneye też jest fajny, zostaw sobie na Sylwestra :P
OdpowiedzUsuńczuję się rozgrzeszona ;)
UsuńTo złotko piękne:)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńz przyjemnością bym przygarnęła Tomorrow Never Dies
z całej kolekcji wraz z wTNDw podoba mi się jeszcze tylko Goldeneye :)
ja z chęcią przetestowałabym te lakiery:) złote lakiery jakoś lubię i Goldeneye pasowałby do mojej kolekcji:) Oczywiście z przyjemnością mogę zająć się lakierem Tomorrow Never Dies. A tak po za tym to uwielbiam Bonda!! Wszystkie części choć Daniel Craig najbardziej pasuje mi do roli agenta 007:):) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny jest Tomorrow Never Dies, mogłabym go przygarnąć :)
OdpowiedzUsuńGoldeneye! super złoteczko:)
OdpowiedzUsuńMnie lakiery się podobają, najbardziej ten pierwszy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, w wolnej chwili: odchudzone15.blogspot.com
pięciu wspaniałych ! :)
OdpowiedzUsuńO matko marzy mi się choć jeden lakier OPI ale za nic w świecie nie jest mi dane go mieć i sprawdzić czy jest taki fenomenalny
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pierwszy i ostatni kolor. Pierwszy do wszystkiego, drugi do mojego turkusowego swetra-szlafroka ;) a więc zgłaszam się do losowania ;). W Goldfingerze faktycznie za gęsto dali tych drobin ...
OdpowiedzUsuńten pierwszy najladniejszy :)
OdpowiedzUsuńThe Spy Who Loved Me to mój typ!
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają poza Goldfingerem:-( i z chęcią przegrane Tomorrow:-)
OdpowiedzUsuńObie czerwienie są przecudne :) szkoda że te lakiery są takie drogie gdyby były tańsze na pewno kupiłabym :)
OdpowiedzUsuńMi się tam podobają. Zwłaszcza złoty i granat :)
OdpowiedzUsuńPiękne to złoto *___* A granat i ja chętnie przygarnę :)
OdpowiedzUsuńChętnie zaopiekuję się Tomorrow Never Dies :D A mnie z tej kolekcji najbardziej kusi ten limitowany topper z drobinkami prawdziwego złota, ale 40 euro za lakier to już lekka przesada...
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała tego Opika :)))
OdpowiedzUsuńA mi sie ten zloty bardzo podoba mimo wszystko kojarzy mi sie ze swietami;)
OdpowiedzUsuńa niebieski lakier bardzo chetnie przygarne:)
Przygarnę chętnie ten lakier;) W sumie to się zastanawiam nad kupnem.... kusi!
OdpowiedzUsuńZaopiekuje się lakierem:)
OdpowiedzUsuńP.S Śniłaś mi się:P - za często tu wchodzę:P
o jezu, mam sie bać?;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńkonta mi się przełączają :/
Usuńnie, nie, to nic strasznego:D
całe szczęście, swoją drogą to bardzo ciekawe zjawisko ;)
UsuńChetnie przygarnę szpiegowski lakier ;-)
OdpowiedzUsuńTomorrow never dies... cudna nazwa, jeszcze lepiej wygląda, z chęcią go na swoich paznokciach zobaczę :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem i bondo i lakieromaniaczką. Tomorrow never dies - jak najbardziej na TAK! :)))
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam niebieskiego w swojej kolekcji. Przygarnelabym tomorrow never dies. :)
OdpowiedzUsuńJa Bondy wszystkie traktuję jako komedie ;) Ale zasadniczo też mnie nudzą... Mam ostatnio fazę na granaty na paznokciach, więc ja też kcem.
OdpowiedzUsuń