piątek, 16 listopada 2012

Święta zamknięte w słoiczku

Kolejny produkt z bożonarodzeniowej kolekcji Lush, który kupiłam poniekąd w ciemno. Poniekąd, bo poleciła mi go dezemka, więc w jakimś sensie gwarancję miałam, że kompletny bubel to nie będzie. I faktycznie nie zawiodłam się :).


Buche de Noel to w moim prywatnym słowniku "czyścik" do twarzy. Używam tego określenia, bo nie jest to ani typowy żel, ani peeling, ale swego rodzaju pasta, którą miesza się z odrobiną ciepłej wody i rozprowadza na twarzy. W charakterystycznym czarnym słoiczku znajdziemy 100 g produktu (cena: 5,95 Ł), w którego skład wchodzi kaolin, zmielone migdały, suszona żurawina, świeża satsuma (rodzaj śliwki) oraz drzewo cedrowe. 


Buche de Noel przeznaczony jest do każdego typu skóry. Jak pisze Lush na swojej stronie, jest to świąteczna wersja popularnego produktu Angels on Bare Skin. Migdały mają za zadanie delikatnie peelingować, śliwka i żurawina nawilżać, kaolin oczyszczać, a drzewo cedrowe działać antyseptycznie. Dodatkowo w składzie znajdziemy olejek migdałowy oraz masło kakaowe, które czynią skórę gładką i chronią ją przed zimnem. Połączenie wydaje się zgrane jak zespół kolędników :).


Polubiłam ten produkt przede wszystkim za to, że serwuje mojej buzi delikatny peeling i jednocześnie odżywia skórę. Oczyszcza ją dogłębnie, nie pozostawiając uczucia ściągnięcia, które w zimie potrafi być szczególnie nieprzyjemne.  Jeśli macie okazję nabyć ten "czyścik", szczerze go Wam polecam, bo nie dość że świetnie działa, to dodatkowo rewelacyjnie pachnie marcepanem, a nie ma nic lepszego niż takie świąteczne zapachy zimą :). Chwilami naprawdę chciałoby się zanurzyć łychę w tej masie i wpakować ją sobie do buzi ;))).

A Wy czym się zmywacie zimą?



30 komentarzy:

  1. Miałam Angelsa i byłam zadowolona,ale już mi się skończył. Muszę pomyśleć nad nowym czyścikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angels też miałam, ale Buche chyba jednak jest lepszy, choćby ze względu na zapach :)

      Usuń
  2. Za dwa tygodnie wyjeżdżam na weekend za granicę, więc może uda mi się do upolować!!!:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie miałam ochoty wypróbować tego typu "czyścika", chociaż chętnie bym się bliżej z nim zapoznałam, ma super skład. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Angels on Bare Skin uwielbiam :)
    Myślę, że i tę wersję bym polubiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro lubisz angels to buche polubiłabyś na pewno :)))

      Usuń
  5. Zaintrygowałaś mie tym czyścikiem, w kwestii kosmetyków Lush jestem aboslutnym laikiem, nie używałam jeszcze niczego :(

    Aktulnie twarz myję mydełkiem z masłem shea L'Oocitane, dodatkowo płyn micelarny z p&r :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdybyś miała na coś ochotę, to w grudniu mam zamiar wybrać się do berlina, zawsze mogę nabyć ;)

      Usuń
    2. Ale cudowna wiadomość :)
      Jeżeli tylko będziesz w Lushu to będę wdzięczna za zakup tego czyścika, właśnie w takiej świątecznej wersji, no i czegoś jeszcze co próbowałaś, lubisz i polecasz :)

      Usuń
    3. Nie ma sprawy, dam znać jeszcze przed samym wyjazdem :) Miałam wiele produktów z Lush, ale w sumie ciężko mi coś polecić, szampon Big i ich szampony w kostkach są spoko, maseczki do twarzy też, jeśli lubisz gadżety do kąpieli to kule i bubble bars są fajne, w sumie to wszystko jest fajne, tylko droooogie :/

      Usuń
    4. to ja pomyślę, a Ty proszę odezwij się przed wyjazdem :) :*

      Usuń
  6. Tej jesieni też po raz pierwszy używam BDN i w 100% się z Tobą zgadzam. :) Szkoda, że termin ważności jest taki krótki, bo kupiłabym na zapas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektórzy mrożą lushowe maski, więc może i tu ten sposób by się sprawdził :)

      Usuń
  7. Uwielbiamy!!!!! jakbym mogła zjadłabym go - ma cudny zapach!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety nie znam Lusha z praktyki,tylko z blogów:( ten czyścić od dawna ni się marzy,szkoda,że u niedostępny:( obecnie podobnie jak Gosha,tylko i wyłącznie mydełko z L'Occitane:)uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. hyhy i ja zamówiłam go, czekam na paczuchę, o ile dojdzie, bo z moim szczęściem bywa różnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojoj nie kuś, nie kuś ... mam ze cztery żele do mycia twarzy w zapasie, ale kupiłabym i "to" :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram zużywać na bieżąco, a Buche ma pierwszeństwo, bo ma krótką datę ważności ;)

      Usuń
  11. Lubię Angels :) A tego nie miałam. Ale sprawdź sobie "Let the good times roll" - to mój faworyt w tej chwili :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spróbuję, chcemy z dezemką kupić na pół ;)

      Usuń
  12. Cieszę się, że Ci się spodobał :) Wiesz...kiedyś spróbowałam BdN, smakuje słodko hihi :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...