wtorek, 26 lutego 2013

Orientalnie


Pomału odkrywam czeluści toreb z kosmetykami, które przytargałam ze spotkania poznańskich blogerek. Jednym z ciekawszych produktów jest maska pod oczy marki Orientana. Tak jak kiedyś kompletnie nie miałam zajawki na kosmetyki pielęgnujące skórę wokół oczu, tak teraz specyfiki tego typu przykuwają moją uwagę w pierwszej kolejności. Wiadomo, latka lecą... ;)

Orientana to marka do tej pory kompletnie mi nieznana. Jest to polska firma powstała pod wpływem fascynacji pięknem Azji i Azjatek, produkująca kosmetyki naturalne, pozbawione zbędnej chemii, sztucznych zapachów i barwników. 

Maska pod oczy, którą mam przyjemność testować, występuje w dwóch formach: w postaci jedwabnej tkaniny nasączonej kosmetykiem, którą nakłada się na 25-30 min., oraz w formie kremu/żelu, który aplikuje się na noc.

Skład: Cascarilla Essential Oil, Oat Peptides, TremellaPolysaccharide, skin-firming Plant Collagen, Fucose

Aktywne składniki maski to biopeptydy roślinne, ekstrakt z kaskaryli, alantoina pozyskiwana z żywokostu lekarskiego, ekstrakt z korzenia lukrecji, kolagen roślinny, kwas hialuronowy. 
Biopeptydy, których mały rozmiar cząsteczkowy ułatwia pokonywanie barier skórnych, wnikają głęboko w skórę i pobudzają ją do produkcji włókien odpowiedzialnych za napięcie i gładkość. Stymulują naturalne procesy fizjologiczne w skórze oraz wzmacniają płaszcz ochronny i zapobiegają działaniu szkodliwych czynników zewnętrznych. 
Kaskaryla - dzięki kwasowi stearynowemu wygładza i ujędrnia skórę, zmniejsza zmarszczki mimiczne wokół oczu i działa lekko liftingująco. Stymuluje proces odnowy kolagenu.
Alantoina - nawilża, łagodzi, regeneruje. 
Korzeń lukrecji - działa antyoksydacyjnie, kojąco i regeneracyjnie 
Kolagen roślinny – nawilża, poprawia elastyczność, chroni 
Kwas Hialuronowy –powstrzymuje proces starzenia 

Maseczka w formie płatków to rozwiązanie dość innowacyjne. Maseczka zabezpieczona jest szczelnym opakowaniem, nasączone płatki dodatkowo chroni plastik oraz materiałowe osłonki. Płatki mają kształt litery C, dzięki czemu okalają oko i pielęgnują skórę zarówno górnej jak i dolnej powieki. Rozwiązanie to nie przekonuje mnie jednak do końca. Płatki są bardzo delikatne, cienkie, materiał jest sowicie nasączony, lubi się sklejać i rolować, w związku z czym nałożenie całości wymaga nieco wprawy.



O wiele bardziej odpowiada mi maska w formie żelu/kremu, którą nakłada się na noc. Ma fajną konsystencję, nawet obficie nałożona w pełni się wchłania, dzięki czemu nie trzeba obawiać się, że przykleją się do niej włosy, czy że zabrudzimy pościel. Rano po kosmetyku nie ma ani śladu, skóra natomiast jest wyraźnie wygładzona i napięta, dostrzegam nawet efekt rozjaśnienia w tym obszarze, co do tej pory wydawało mi się nie do osiągnięcia. Trudno mi, rzecz jasna, wypowiadać się na temat działania przeciwzmarszczkowego, ale doraźne efekty jak najbardziej mnie przekonują. 

Pobuszowałam nieco na stronie marki i znalazłam tam kilka produktów, które chętnie bym przygarnęła. Zwłaszcza balsamy w kostce, które przypominają mi te z Lush, a mimo wszystko są tańsze i przede wszystkim łatwiej dostępne, maski do twarzy z algami filipińskimi i aloesem oraz wiele innych.

A Wy znacie już Orientanę? 




36 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że nigdy jej nie stosowałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam firmy, ale nie pierwszy raz spotykam pozytywną recenzję ich produktu

    OdpowiedzUsuń
  3. maskę pod oczy na noc UWIELBIAM ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ejj ja też mam te dwa cuda, muszę szybko zacząć stosować bom ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to czym prędzej, myślę, że będziesz zadowolona :D

      Usuń
  5. nie znałam do tej pory tej firmy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba warto zainteresować się tą firmą :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochalam sie w tej zelowej maseczce:D

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie jak na złość ta maska kuleje. Używam jej począwszy do naszego spotkania i jedyne w czym mi pomaga to delikatne zmniejszenie opuchlizny z rana, nic wiecej :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tego, co czytam w necie opinie są faktycznie dość podzielone

      Usuń
  9. Czuję, że byłoby coś idealnego dla mnie.
    I mojej wymagającej skóry pod oczami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy nie miałam nic z tej firmy, ale kusi bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również ostatnio doceniam produkty przeznaczone do skóry wokół oczu ;)

    Ps: Jak ja lubię te Twoje kropy w tle.:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że kropy się podobają, choć mi się już trochę opatrzyły i chętnie podrasowałabym wygląd bloga ;)

      Usuń
  12. Kocham ich żelowe maski z trawą cytrynową i aloesem. Twarz rano, po zmyciu maski, jest niesamowicie gladka, nawilżona, taka uspokojona. Jedyne, co mi dosyć przeszkadza w użytkowaniu to zapach tych masek - bardzo intensywny, bardzo sztuczny, przypominający jakieś tanie wody toaletowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tej pod oczy nie wyczuwam żadnego zapachu, a innych produktów nie miałam, więc trudno mi się wypowiedzieć, mam jednak straszna ochotę na te ich balsamy w kostce i peelingi do twarzy :)

      Usuń
  13. Ja też należę do grona osób zadowolonych z tej maski, nawet bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o tych maseczkach jeszcze :) Dziękuję za informację :)

    OdpowiedzUsuń
  15. o kurcze chyba sie skusze na tą maseczkę wygląda ciekawie
    www.kasiabanaszak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba też muszę się porozglądać za tego typu kosmetykami, bo lata lecą i już najwyższa pora się zabezpieczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  17. nigdy w życiu nie stosowałam maski pod oczy :) ale ja generalnie nie mam problemu ze skórą pod oczami.. poza tym, że jest cienka i sucha, ale radę daje sobie z nią dobry krem nawilżający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja generalnie problemów też nie mam, ale wiesz... trzeba zapobiegać, żeby na starość wyglądać pięknie i młodo ;P

      Usuń
  18. Jeszcze nie spróbowałam tych produktów, czekają w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
  19. muszę w końcu dobrać się do moich zapasów ze spotkania, wstyd bo na razie chyba zużyłam tylko jedną saszetkę maseczki do włosów z waxa (ps. jestem nią zachwycona :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak pomału, pomału zaczynam używać. A maseczki z WAX miałam kiedyś i te ze spotkania oddałam, bo jakoś nie mam zajawki na włosy;)

      Usuń
  20. o tym balsamie w kostce pisałam... nie polecam wersji z suszkami :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę przeczytać, mnie zaintrygowały przede wszystkim kompozycje zapachowe :)

      Usuń
  21. Ho ho, coś dla mnie! Chyba czekają mnie zakupy ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie składam zamówienie. Zapraszam na moje rozdanie :) zwierzenia-kosmetykomaniaczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Niestety nie miałam okazji próbować tych kosmetyków ale z chęcią bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ooo, w końcu coś dla mnie i moich worów do których, jak tak dalej pójdzie, to dam radę włozyć rękę do łokcia.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...