środa, 20 marca 2013

Bambusek :)

Od pewnej dobrej duszy dostałam drobiazg, który zawsze chciałam przetestować, a jakoś nigdy się nie składało. Mowa tu o pudrze bambusowym w jego najczystszej postaci. Na stronie Biochemia Urody na jego temat znajdziemy następujące informacje:



Puder bambusowy zawiera ponad 90% krzemionki. Ma on postać białego, lekkiego i puszystego pyłku, który aplikowany na skórę daje transparentne wykończenie, bez efektu bielenia skóry.

Puder posiada intensywne właściwości matujące. Ze względu na porowatą strukturę cząsteczek wykazuje wysokie zdolności do absorbowania nadmiaru sebum, nadając cerze matowy wygląd i odczuwalną gładkość.

Dzięki wysokiej zawartości krzemionki, oprócz działania wygładzająco-matującego, puder bambusowy wykazuje dodatkowo właściwości pielęgnujące skórę. Działa antybakteryjnie, łagodząco, wspomaga gojenie i reguluje aktywność gruczołów łojowych.

Puder może z powodzeniem zastąpić talk, mikę, skrobie lub glinki stanowiące bazę pudrów sypkich lub prasowanych. Jest to składnik neutralny, który może być bez obaw stosowany do matowienia kremów z filtrami przeciwsłonecznymi.

Nie powoduje zatykania porów (niekomedogenny).



Moje dotychczasowe doświadczenia z pudrami na bazie bambusa były różne. Najczęściej kosmetyk nie spełniał moich oczekiwań, pylił, bielił skórę i wcale nie matowił na długo. Do testów podeszłam więc z lekką rezerwą, nie spodziewając się oszałamiających efektów.

Ku mojemu zdziwieniu puder spisuje się naprawdę świetnie. Biały proszek jest bezzapachowy, drobno zmielony, ale nie na tyle, żeby zanurzenie w nim pędzla wzbijało tumany białego pyłu. Bez względu na to, czy nałożymy go jedynie odrobinę czy nieco grubszą warstwę, skóra nie wygląda jak opruszona mąką - całość ładnie stapia się z podkładem i utrzymuje świecenie w ryzach przez dobre 7-8 h.


Od kilku tygodni moja dość problematyczna skóra przysparza mi też jakby mniej zmartwień. Dopóki nie zajrzałam na stronę Biochemii Urody, nie miałam nawet świadomości, że to może być zasługa tego specyfiku. Dla mnie rewelka!

Używania nie jest w stanie uprzykrzyć mi nawet nieporęczne opakowanie. Chwytam pędzel MAC 109 o drobnej główce, zanurzam bezpośrednio w słoiczku, nadmiar strącam o ścianki et voila... nieskazitelna cera przez długi czas. Biorąc pod uwagę cenę (14,80 za 50 ml), naprawdę nie można chcieć więcej. 

BTW rozważam próbę sprasowania go, żeby nadawał się do ewentualnych poprawek w ciągu dnia, ale nie mam pewności, czy puder nie straci w ten sposób swoich właściwości. Gdyby miało to sens, ktoś by już pewnie na to wpadł... Próbowałyście może? 



58 komentarzy:

  1. No to już wiem co kupię kiedy mój Dermablend się skończy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze polecam, choć dobrej duszy, która mi go podarowała, nie podpasował zupełnie

      Usuń
  2. Uwielbiam ten puder bambusowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno się kiedyś skuszę na ten puder :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam chęć na to bambusowe cudko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz jest w nowym, o niebo lepszym opakowaniu :) pokazywałam jego zdjęcia tutaj: http://kosodrzewina.blogspot.com/2013/03/puder-bambusowy-bu-nowe-opakowanie.html. To mój pudrowy ulubieniec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam notkę :) mi ten słoiczek mimo wszystko tak bardzo nie przeszkadza :)

      Usuń
  6. ja też bardzo lubię ten puder :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupię na pewno, gdy skończę puder z Jadwigi, czyli gdzieś za 50 lat ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, a kolejne 50 będziesz zużywać bambusowy :D

      Usuń
  8. Kończy mi się właśnie puder sypki i szukam nowego ulubieńca. Może wypróbuję ten (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto, tym bardziej że cena całkiem zachęcająca :)

      Usuń
  9. Miałam już ostatnio kupić, zrobię to przy kolejnych zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam odsypkę i tak jakoś nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie on najwyraźniej nie wszystkim pasuje, ale ja jestem mieszańcem i dla mnie się liczy długi mat :)

      Usuń
  11. mam bambusowy i diamentowy z BU, w zależności czego chcę w danym dniu bambus daje mat, diament lekkie rozświetlenie. Wg mnie są to bardzo dobre produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, wersja diamentowa, przyjrzę się jej bliżej :D

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. moje umiejętności fotograficzne raczej nie uchwycą subtelnego efektu tego pudru :(

      Usuń
  13. a ja się boję pudru-mąki, kamień to jest to! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem z niego niesamowicie zadowolona :) Na mojej skórze spisuje się lepiej niż Vichy Dermalbend.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tak myślę, to faktycznie, Dermablend jest dobry, ale ten jednak lepszy :)

      Usuń
  15. jestem do tych produktów sceptycznie nastawiona, sama właściwie nie wiem z czego to wynika, ale ten puder mnie kusi, zdecydowanie kliknę 'kup' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tym pudrze jest tylko ekstrakt z łodygi bambusa, więc chyba nie ma się czego bać ;)

      Usuń
  16. a mnie jakoś na razie nie ciągnie do niego:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam go:) dzisiaj przyszło do mnie kolejne opakowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę kiedyś go przetestować. Póki co stosuje puder sypki z MACa i jestem z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mnie kusi ten puder, ale najpierw wolałabym go spróbować zanim zamówię całe opakowanie;)

    OdpowiedzUsuń
  20. No to może i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam jeszcze okazji go próbować, a może być ratunkiem dla mojej świecącej się cery :)

    OdpowiedzUsuń
  22. strasznie mnie uczulił:( dobrze, że zastosowałam go 'na próbę' wieczorem, a nie rano przed wyjściem. Dostałam pokrzywki na twarzy, nie obyło się bez wapna... dodam, że nie użyłam go wcale dużo, odrobinka i jaka silna reakcja alergiczna.
    Puder do końca doskonały nie jest, osoby podatne na alergie powinny szczególnie uważać. Pozdr :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ile ludzi, tyle typów cery, ja opisuję tylko i wyłącznie moje wrażenia, osobie, która oddała mi puder, też kompletnie nie służył

      Usuń
  23. Miałam go. Był fajny, ale hardkorowo wydajny. Za Chiny nie chciał się skończyć, choć rozdałam większość, rozdawałam na prawo i lewo, a to ciągle było... ;-D

    OdpowiedzUsuń
  24. Już kiedyś o nim słyszałam, muszę w następnej kolejności wypróbować :) Twoja opinia szczególnie mnie zachęciła.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja mam juz w nowym opakowaniu :) i uwielbiam go. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. używam puder bambusowy w wersji z jedwabiem, jest świetny, bardzo polecam Ci tą wersję bo wykończenie pudru jest troszkę bardziej satynowe niż w przypadku czystego pudru bambusowego :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie lubię to lekko chropowate wykończenie, satyna mi nie służy :)

      Usuń
  27. Ja dokupilam osobne opakowanie na ich stronie, ktore ulatwia aplikacje. Kosz to chyba 3 zl, wiec naprawde sie oplaca.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawy pomysł z tym sprasowaniem. Warto spróbować. Ja bambuska jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jak się go wymiesza z alkoholem nie będzie już taki neutralny w składzie :/

      Usuń
    2. ale alkohol wyparuje :)

      Usuń
  29. Ten słoiczek bez dziurek wydaje mi mało wygodny. Rzeczywiście mogłaby być też wersja prasowana, bo potrzebuję pudru w kamieniu do torebki by poprawiać twarz w ciągu dnia a nie bawić się pędzlem i dużym pudełkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stworzenie wersji prasowanej wymaga dodatku innych substancji, stąd więc może jedynie forma sypka

      Usuń
  30. Ja używam tego pudru w wersji z filtrem i bardzo go lubię :). Sięgnęłam po niego właśnie ze względu na to, że bez obaw można go nakładać na filtry przeciwsłoneczne i nie powinien niwelować ich działania. Jeśli chodzi o opakowanie, to do wersji z filtrem dodawane jest specjalne pudełeczko z sitkiem (chyba można je też dokupić osobno), ale mi nie przypadło ono do gustu i puder i tak przesypuję do pojemniczka, który został mi po sypkim pudrze ze star gazer.

    OdpowiedzUsuń
  31. ...traigo
    ecos
    de
    la
    tarde
    callada
    en
    la
    mano
    y
    una
    vela
    de
    mi
    corazón
    para
    invitarte
    y
    darte
    este
    alma
    que
    viene
    para
    compartir
    contigo
    tu
    bello
    blog
    con
    un
    ramillete
    de
    oro
    y
    claveles
    dentro...


    desde mis
    HORAS ROTAS
    Y AULA DE PAZ


    COMPARTIENDO ILUSION
    MIZZ VINTAGE

    CON saludos de la luna al
    reflejarse en el mar de la
    poesía...




    ESPERO SEAN DE VUESTRO AGRADO EL POST POETIZADO DE DJANGO, MASTER AND COMMANDER, LEYENDAS DE PASIÓN, BAILANDO CON LOBOS, THE ARTIST, TITANIC…

    José
    Ramón...


    OdpowiedzUsuń
  32. zainspirowana Twoim wpisem dzisiaj stworzyłam recenzję Pudru bambusowego z jedwabiem :) jeśli masz ochotę poczytać to zapraszam :)
    www.whitemakeup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. ja bym sprasowała, ryzyk fizyk :) sama prasuję pigmenty czy ostatnio rozwalony prawie w pył róż i żadnych zmian nie zauważyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak kupię nowe opakowanie, to spróbuję, bo z tego już niewiele zostało ;)

      Usuń
  34. Dawno temu miałam ten puder i pamiętam, że byłam z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  35. Nigdy wcześniej go nie widziałam ale chyba jest godny wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  36. nigdy go nie miałam, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Godny wypróbowania, a cena jest bardzo przystępna:) Polecam w zupełności! Po zaczerpniętej inspiracji niedługo i ja dodam swoją recenzję na moim "świeżym" blogu, więc zapraszam :)

    http://dragonflylifestyle87.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...