W ramach współpracy z firmą Sigma otrzymałam ostatnio drobny upominek. Dawno nic mnie tak nie zauroczyło. Sigma, która słynie przede wszystkich ze swoich do złudzenia przypominających MACowe pędzli, wykazała się prawdziwą dbałością o cieszące oko szczegóły. Zobaczcie same...
Upominek, choć skromny, był przepięknie zapakowany, ulotki kolorowe, przyciągające wzrok, przewiązane różową wstążką, pędzel zapakowany w turkusowy woreczek i plastikową osłonkę, do tego odręcznie napisana kartka zaadresowana do odbiorcy. Mimo że podobne paczki dostaje z pewnością mnóstwo dziewczyn, poczułam się wyjątkowo.
W paczce znalazłam m. in. pędzel z syntetycznego włosia F80 Flat Top Kabuki (cena: 16$). Ucieszyłam się bardzo, bo pędzla tego typu do tej pory w swojej kolekcji nie miałam. Jest to narzędzie idealne do nakładania płynnego, kremowego lub sypkiego podkładu. Flat Kabuki pozwala zaaplikować produkt równomiernie, bez smug, zapewniając dobre krycie oraz efekt "airbrush". Pędzel jest bardzo solidny, włosie jest gęste, nie wypada ani podczas aplikacji, ani podczas mycia. Swego czasu o pędzlach Sigma krążyły różne opinie. Po pewnym okresie zachwytu, zaczęto narzekać przede wszystkim na ich jakość i trwałość. Flat Kabuki to jednak nie jedyny pędzel tej marki, który posiadam. Od dwóch lat każdego dnia używam przeróżnych pędzli z dużego zestawu i jestem bardzo zadowolona. Pędzle w dalszym ciągu są niemalże jak nowe, w każdym calu warte swojej ceny.
Jak już wspomniałam, Sigma wykazuje niezwykłą dbałość o szczegóły. Przyjrzycie się wygrawerowanemu na skuwce logo firmy oraz solidnej, czarnej rączce. Urzeka mnie taka precyzja wykonania! Lubię, kiedy produkt jest nie tylko funkcjonalny, ale również najzwyklej w świecie ładny ;).
Drugim upominkiem, który znalazłam w paczce, była paletka cieni do powiek Dare, Bare, Flare, w której znalazły się trzy odcienie: Reveal, Act i Oversee. Cienie Sigma to dla mnie kompletna nowość, nigdy wcześniej nie miałam okazji ich testować, słyszałam na ich temat natomiast mało pochlebne opinie, m. in. że są bardzo błyszczące i lubią się osypywać.
Mimo wszystko produkt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Najwyraźniej firma w ostatnim czasie zmieniła formułę promowanej przez siebie kolorówki. Cienie mają piękne kolory o satynowym wykończeniu, są idealnie napigmentowane i bardzo dobrze się rozcierają. Jestem naprawdę pod wrażeniem! Tak prezentują się poszczególne odcienie:
![]() |
Od góry: Reveal, Act, Oversee |
Oferta na oficjalnej stronie Sigma Makeup jest chwilowo bardzo bogata. Nie miałam pojęcia, jak bardzo w ostatnim czasie marka powiększyła swój asortyment. Chętnie przygarnęłabym jeszcze kilka cudeniek... Może Mikołaj mi coś przyniesie ;))).
P.S. Ambasadorką marki może zostać w zasadzie każda blogerka (aczkolwiek nie wiem, czy każdy, kto dołącza do programu, otrzymuje upominek). Odpowiednie informacje znajdziecie na stronie Sigma Makeup.
