Lubię, kiedy kosmetyki kupione przez zupełny przypadek i pod wpływem impulsu okazują się skuteczne. Nie trzeba wtedy pluć sobie w brodę, że wydało się na coś niepotrzebnie pieniądze. Znacie to uczucie? ;)))
Takim moim małym odkryciem ostatnich dni jest Masło do rąk i paznokci marki Inglot. Uległam strategii marketingowej firmy i w ostatniej chwili przy kasie do zakupów dorzuciłam oferowany przez sprzedawczynię pojemniczek. 3,5 g produktu kosztowało mnie raptem 2 zł, więc pomyślałam sobie: "A co mi tam!" To uczucie też pewnie znacie... ;)))
Próbowałam już różnych produktów do skórek: oliwek, kremów, żeli i każdy z nich miał jakąś wadę. A to konsystencja była nie taka, a to znowu zapach mi nie pasował, a to działanie było nikłe. Masełko natomiast okazało się strzałem w 10! Kosmetyk ma dość zwartą konsystencję przypominającą wazelinę, jest praktycznie bezzapachowy, nie tłuści dłoni, błyskawicznie się wchłania i co najważniejsze DZIAŁA - skórki są miękkie i odżywione. Oczywiście kluczem do sukcesu jest systematyczność stosowania. Mała pojemność to również spory plus, tym bardziej że masełko ważne jest tylko 6 miesięcy. Produkt bez wątpienia wystarczy na kilkadziesiąt aplikacji i sądzę, że spokojnie zużyję je do końca, a potem udam się po następne. Mam tylko cichą nadzieję, że nie jest to edycja limitowana, w feworze zakupów zapomniałam o to zapytać ;))).
Miałam to masełko i bardzo przyjemne było:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że znamy to uczucie ;) takie niezapowiedziane drobiazgi cieszą najbardziej.
OdpowiedzUsuńKokosowa, ja jestem bardzo zadowlona:)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, gorzej jak trafi się bubel, ale niestety takie ryzyko trzeba czasami wkalkulować w zakupy;)
Wygląda jak budyń waniliowy :) ja nie mam cierpliwości do ciągłego nawilżania skórek - brakuje mi systematyczności ;P kupiłam sobie takie cudo z Avonu ostatnio i daje tanim winiaczem xD
OdpowiedzUsuńdianuseeek, mi też często brakuje cierpliwości, ale staram się o tym pamiętać, bo wtedy stan moich paznokci jest o wiele, wiele lepszy:)
OdpowiedzUsuńJa wole olejki do pazorkow i skorek
OdpowiedzUsuńCieszę się że o nim napisałaś,od pewnego czasu szukam wlaśnie czegoś skutecznego na moje skórki. Gdy będę w inglocie z pewnością go zakupię :)
OdpowiedzUsuńDrobiazgi zawsze mnie cieszą :) Tego akurat nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńW moim Inglocie jeszcze nie proponowali mi go kiedy robiłam zakupy (przeważnie oferują zmywacze, bazę pod cienie,chusteczki do demakijażu), natomiast bardzo spodobały mi się ich nowe kufry:)
OdpowiedzUsuńmusze go zakupic :)
OdpowiedzUsuńa ja nie uległam i nie wzięłam masełka. może następnym razem :)
OdpowiedzUsuńA ta cena, którą podałaś jest ceną promocyjną? Wiesz może ile kosztuje normalnie :)? Też szukam czegoś do skórek, zwłaszcza na zimę ;).
OdpowiedzUsuńRównież testuje ten produkt i bardzo mi przypadł do gustu, nawilza moje wysuszone skórki,
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższych zakupach zwrócę uwagę na ten produkt :)
OdpowiedzUsuńno ciekawe, musi być dobre. ja ostatnio ratuje się maścią z wit. a
OdpowiedzUsuńYasminella, dla mnie olejki są za tłuste
OdpowiedzUsuńOla, mam nadzieję, że i u Ciebie się sprawdzi:)
Klaudia, zwłaszcza tanie drobiazgi;)
Magda60005, kufry też przykuły ostatnio moją uwagę, ale poprzestanę chyba na ich podziwianiu na sklepowej półce;)
pierniczkowa, :)
stri-linga, mnie skusiła konsystencja wypróbowana na szybko przy kasie no i cena:)
Salomea, nie mam pojęcia, ale nie sądzę, żeby masło kosztowało więcej, jest zbyt małe, żeby mogli za nie żądać wyższej ceny
zakupowo, w tej roli sprawdza się naprawdę świetnie:)
Caathy, naprawdę warto:)
eveleo, skórki to mój odwieczny problem, a masełko zdaje mu się wreszcie zapobiegać:)
Fajny drobiażdżek ;)
OdpowiedzUsuńMizz:-) przede wszystkim-boskie zdjecie w profilu! prezentujesz sie rewelacyjnie:)))Charakternie:D
OdpowiedzUsuńFajnie, ze napisalas o maselku z Inglota bo mialam z nim przyjemnosc spotkac sie 2 razy;) ale nigdy nie widzialam w regularnej sprzedazy...Az musze przy najblizszej okazji zapytac sie o nie tymbardziej, ze bylam zadowolona i podobal mi sie efekt.
Za dwa złocisze żal nie wziąć :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe, dawno nic nie kupowałam w Inglocie, ale tym produktem mnie zaciekawiłaś :)
OdpowiedzUsuńDarioszka, ano:)
OdpowiedzUsuńHexx, dzięki:) no właśnie tak przypuszczałam, że to tylko chwilowa promocja, ciekawa jestem, czy to masło w regularnej sprzedaży w ogóle jest dostępne.
zoila, dokładnie!:)
ejndzel, ja też rzadko robię zakupy w Inglocie, ale po ostatnich widzę, jak bardzo polepszył się asortyment, muszę tam częściej zachodzić;)
Ciekawe masełko, cena jest zachęcająca
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńoooo, muszę mu się przyjrzeć jak będę następnym razem w PL :)
OdpowiedzUsuńPureMorning, nawet bardzo zachęcająca;)
OdpowiedzUsuńlustereczko, zachęcam:)
Marti, myślę, że warto:)
pewnie kupię! Wierzę Twojej opinii:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie trochę z innej beczki, jakiego podkładu do twarzy używasz obecnie i czY poleciłabyś go? pozdr
Julita85r, aktualnie używam kremu BB Lioele Triple Solution, jest niezły, treściwy, jak mi się skończy pewnie sięgnę po stary, sprawdzony Revlon Colorstay.
OdpowiedzUsuńoh, I would love to get my hands on some of the products of INGLOT! SO jealous of you guys in poland right now!
OdpowiedzUsuńINGLOT is coming to germany soon but I think the prizes will be ridiculous.
You have a very nice blog!
Suki
ja też zimą lubię revlon, już do mnie idzie przesyłka.
OdpowiedzUsuńTestowałam ostatnio teint idole lancome i też fajny, nawet nieźle kryje, całkiem długo się trzyma i nie obciąża twarzy(tak jak revlon). Pozdrawiam
Suki, I`m really glad that you like my blog, are from Germany? you can always write me in German:)))
OdpowiedzUsuńJulita, ja mam ochotę spróbować Revlon ColorStay w musie zachwalany przez Viollet z bloga Na obcasach:)