Podczas dnia darmowej wysyłki, a więc daaaawno, daaaawno temu, skusiłam się na krem BB Missha M Vita Matte (20 ml, cena: 48 zł). Wg producenta jest to produkt o kompleksowym działaniu: poprawia strukturę skóry, kryje niedoskonałości, nawilża, reguluje wydzielanie sebum, delikatnie matuję cerę. Normalnie cud, miód i orzeszki w tubce, lek na całe zło, i w ogóle, i w ogóle ;))).
Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że spośród wszystkich BB kremów, które testowałam do tej pory, ten wypada może nie najsłabiej, ale na pewno bardzo słabo. Wiele obietnic producenta niestety nie znajduje pokrycia w rzeczywistości. Krycie niedoskonałości? Forget it! Krem ledwo co wyrównuje koloryt skóry i osób z zapotrzebowaniem na większe krycie na pewno nie zadowoli. Matowienie cery? Never! Nawet o delikatnym macie nie ma tu mowy, skóra po nałożeniu kremu zwyczajnie się świeci. Regulacja wydzielania sebum? Hell no! Moja sowicie przypudrowana skóra zaczyna się błyszczeć i kleić po kilkudziesięciu minutach od nałożenia kosmetyku.
Jedyne, co mogę potwierdzić, to solidne nawilżenie oraz poprawa struktury skóry. Już dawno zauważyłam, że w chwilach kryzysowych, kiedy stan mojej cery gwałtownie się pogarsza np. pod wpływem niezbyt trafionego podkładu, kremy BB działają na nią jak opatrunek i za to je uwielbiam. Temu egzemplarzowi jednak już raczej podziękuję ;).
W sekrecie powiem Wam, że mam na oku jeden, śmiem stwierdzić bardzo nietypowy BB kremik. Podczas ostatniego zamówienia z Asian Store w ręce wpadła mi jego próbka i zdecydowanie rozbudziła ochotę na więcej. O szczegółach mam nadzieję dowiecie się już wkrótce :))).
ładnie się stapia :)
OdpowiedzUsuńniby tak, ale dla mnie to za mało:/
UsuńJa do BB jakoś nie jestem przekonana, ale mam 3-4 do testów także może zmienię zdanie :) Wsród nich nie ma Misshy.. ;)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej odpowiadają kremy z Lioele, tradycyjną Misshę też dobrze wspominam, ogólnie bardzo lubię ten typ kosmetyku, bez wątpienia BB mają lepszy wpływ na moją cerę niż tradycyjne podkłady:)
UsuńNo to mnie zmartwilaś trochę. To miał byc kolejny kremik jaki zamówie. Wiem, że matujący to on nie jest w ogole, ale tez nie na tym mi zalezy. Szkoda tylko ze nie kryje. :(
OdpowiedzUsuńZdradz co to za próbkę dostalaś ;>
Gdyby ktoś napisał taką recenzję przede mną, to pewnie nigdy bym go nie kupiła, brałam na czuja i wyszłam na tym jak Zabłocki na mydle;)
UsuńCo do tego "magicznego" kremu, to właśnie kliknęłam pełnowymiarowe opakowanie i mam nadzieję, że się nie rozczaruję. Powiem tylko, że to krem z Lioele;)
myślałam, że wszystkie kremy BB to ideały, a jednak... ! widziałam niedawno krem BB z Garniera, znasz ? ciekawa jestem czy jakością zbliżony jest do tych o których piszesz.
OdpowiedzUsuńNieee, BB to zdecydowanie nie ideały. Ten z Garniera to podobno bardziej krem tonujący niż BB, bo nie zawiera on składników dbających o cerę, ale przyznam, że w temat się jakoś szczególnie nie zagłębiałam.
UsuńJa teraz męcze klasyczna Misshe i już po mału mam jej dość. Skin Food Aloesowy w ogóle odstawiłam i chyba też wypróbuje coś nowego :) Moze Skin79?
OdpowiedzUsuńU mnie SkinFood też się nie sprawdził, ze wszystkich chyba "grzybkowy" BB był najlepszy, reszta spływała mi z twarzy po kilku godzinach. Skin79 też raczej odradzam, zbyt tłusty dla mojej skóry. Tradycyjną Misshę natomiast wspominam całkiem dobrze:)
Usuńmmm a mi służy ten krem tak to jest ilu ludzi tyle innych potrzeb ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie!
UsuńDla mnie Vita (przy mojej trudnej cerze) spisywal sie dobrze. O wiele lepiej od jego starszej siostry i innych kremow BB,ktore sprobowalam wczesniej.
OdpowiedzUsuńMoze i nie jest to krycie,jakie obiecuja nam podklady,ale poradzil sobie z kolorytem i mniejszymi wypryskami.
Słabe krycie to jeszcze nie taki wielki problem, bo można dopomóc sobie korektorem, ale mnie drażni fakt, że moja buzia się po nim niemiłosiernie klei, po prostu fuj.
UsuńJa coraz bardziej jestem na nie BB kremom
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ja bardzo lubię BB kremy, ale oczywiście nie wszystkie stworzone są dla mnie:)
UsuńJa na razie jestem po tradycyjnej Misshy, obecnie używam Lioele Triple Solution i chyba... wolałam Misshę. Znaczy, z obydwy jestem zadowolona, jednak Lioele jest dla mnie nieco zbyt pudrowa. Wiadomo, ma lepsze krycie, ale chyba będę dalej szukać i testować ;)
OdpowiedzUsuńWpadłam jednak całkowicie i kiedyś musiałam się posmarować tradycyjnym podkładem i myślałam, że się zapłaczę po kilku godzinach. Człowiek rozpuszczony jak dziadowski bicz przez te kremy BB...
Trzeba przyznać, że BB naprawdę potrafią rozpieścić, choć niektóre podkłady całkiem nieźle im dorównują, ja przykładowo jestem naprawdę zadowolona z Rimmel Perfect Match, jest to jeden z najlepszych drogeryjnych podkładów, jakie kiedykolwiek posiadałam
Usuńtez mam ten krem, skusilam sie na niego po recenzji Pauliny -xbebe18.
OdpowiedzUsuńma rzeczywiscie "dewy finish" a nie matowe wykonczenie, ale mnie to nie przeszkadza, pudruje twarz pudrem matujacym. u mnie sie sprawdza-utrzymuje sie na buzi caly dzien, ladnie ujednolica koloryt i nie zapycha. teraz testuje dodatkowo "oil-free bb cream" The Face Shop oraz
SkinFood "good afternoon peach green tea bb" i oba niestety bardzo mnie zawiodly.
Mnie to satynowe wykończenie strasznie denerwuje, moja twarz się najzwyczajniej w świecie klei po tym BB, ale wiadomo, ile ludzi, tyle potrzeb:)
UsuńZgadza sie :-)
OdpowiedzUsuń