niedziela, 11 marca 2012

Oczyszczanie w pianie ;)

Lubię kosmetyki innowacyjne i takim wydała mi się Pianka głęboko oczyszczająca do twarzy Puri-Sebostatic marki Pharmaceris. Do tej pory miałam głównie do czynienia z żelami do mycia twarzy, byłam więc ciekawa, czy pianka im dorówna, czy może nawet przebije swoją skutecznością.

Produkt służy do oczyszczania skóry przetłuszczonej ze skłonnością do trądziku (a więc mojej!), ma za zadanie skutecznie usuwać zanieczyszczenia i makijaż, łagodzić zmiany skórne dzięki zawartości tamaryndy, łagodzić zaburzenia łojtokowe, normalizować wydzielanie łoju, regulować florę bakteryjną i tym samym zapobiegać powstawaniu zaskórników.


Moja skóra nie jest aż tak potrzebująca, żebym mogła stwierdzić, czy wszystkie obietnice producenta to prawda, ale pianka bez wątpienia solidnie oczyszcza skórę twarzy, choć nie używałabym jej jako jedynego środka do demakijażu (dla mnie tego typu kosmetyk to 3 krok w całym procesie, zaraz po płynie dwufazowym do demakijażu oczu, płynie micelarnym do demakijażu twarzy i przed tonikiem dopełniającym dzieła ;)). Kosmetyk faktycznie łagodzi istniejące zmiany skórne, ilość zaskórników nie uległa wprawdzie zmniejszeniu, ale również się nie powiększyła, więc to również poczytuję na plus. Nie zgodzę się jednak, że kosmetyk w jakiś sposób ogranicza wydzielanie sebum. Z pianką czy bez moja skóra po kilku godzinach w strefie T świeci się tak jak dawniej. Mój główny zarzut w stosunku do tego kosmetyku to jednak wydajność. Pianka z dnia na dzień zdaje się niknąć w oczach. Doświadczenie nauczyło mnie mimo wszystko, że kosmetyki o piankowej konsystencji po prostu tak już mają. Warto jednak wziąć to pod uwagę podczas zakupu, cena może nie jest wysoka, za 150 ml produktu musimy zapłacić ok. 22 zł, po miesiącu codziennego stosowania ja jednakże zbliżam się wielkimi krokami do końca, podczas gdy 250 ml mojego ulubionego żelu do twarzy Effaclar z La Roche-Posay (ok. 40 zł) wystarcza mi na dobre 4-5 miesięcy. Oszczędność jest więc moim zdaniem tylko pozorna.

Cieszy mnie jednak, że istnieją na rynku polskie marki apteczne, które mają szansę konkurować z produktami rodem z Francji. A Wy co sądzicie ? Teraz Polska? :)))
    
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Betaine, Disodium Ricinoleamido MEA-Sulfosuccinate, Methyl Gluceth-20, Propylene Glycol, Hydroxyethylcellulose, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Tamarind Extract, Burdock Extract, Zinc PCA, Benzyl Alcohol, Biotin, Methylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum.

P. S. Fakt, iż produkt ten został mi nieodpłatnie udostępniony do testów, nie miał żadnego wpływu na powyższą recenzję.


24 komentarze:

  1. Mam tą piankę, ale z innej serii (do skóry wrażliwej) i też zauważyłam, ze znika w szybkim tempie :/
    Ja uwielbiam pianki do myci buźki i ten brak wydajności mocno mnie zdziwił ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś płyn do higieny intymnej w tej samej formie i zniknął, zanim zdążyłam się obejrzeć.

      Usuń
  2. Lubię polskie kosmetyki, ale niektóre zagraniczne wydają się jednak niezastąpione. Mój La Roche-Posay również mam już od kilku miesięcy, więc chyba nie ma co poróbować Pharmaceris...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie seria Effaclar wydaje się niezastąpiona, ale mam w zanadrzu jeszcze kilka produktów Pharmaceris i jestem ciekawa efektów:)

      Usuń
  3. Nigdy nie probowałam ich produktów do mycia twarzy

    OdpowiedzUsuń
  4. moim zdaniem on obsusza STRASZNIE twarz...
    do tego ta wydajność :)...
    towarzyszyło mi uczucie źle umytej twarzy
    no ja z niego zadowolona nie byłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam uczucia wysuszenia po umyciu, jako jeden krok z kilku przy demakijażu pianka sprawdza się u mnie ok:)

      Usuń
  5. Ta pianka kojarzy mi się z podobnym produktem z Iwostinu, którego używałam jakiś czas temu. Choć musze przyznać że pianka oczyszczająca z Iwostinu była bardzo wydajna i bardzo ją sobie chwalę.
    Obecnie używam samych polskich kosmetyków i bardzo sobie cenie rodzime firmy - ale mi się partiotyzm włączył :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam również tą piankę i przyznaję, że nie należy do zbyt wydajnych, a szkoda bo byłby to produkt naprawdę super. Ale przez tą jedną wadę wybieram również Effaclar, ja płacę 49zł za dużą butlę 400ml, która starcza mi na pół roku. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam w tej formie piankę z Marion. tania bo chyba zapłaciłam za nią 8 zł. Akurat nie ma zadania szczególnie pasować do cery tłustej czy trądzikowej - moja jest do skóry wrażliwej i naczynkowej ale bardzo ją lubię. Jest bardzo wydajna. Używam i używam i końca nie widać. Zwykle używam jej rano i tak mniej więcej 2-3 razy na tydzień na noc na zmianę z żelem Vichy. Jest delikatna, przyjemna w konsystencji. Twarz po niej nie jest ściągnięta, ale miękka i gładka. Pięknie łagodzi. Za taką kasę - super. Może jest też wersja do skóry z niedoskosnałościami ale nie wiem. Zmywa dobrze lekki makijaż. Sprawdzałam kilka razy ale z mocnym nie wiem jak sobie poradzi. Ja i tak prawie zawsze przed myciem nią buzi zmywam twarz Biodermą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie słyszałam o tym produkcie, pisałaś o nim już na blogu?:)

      Usuń
    2. Nie pisałam, ale za jakiś czas napiszę:)

      Usuń
  8. Witaj, Twój blog znalazł się na liście blogów na naszej stronie.
    Na stronie znajdują się też listy aktualnych konkursów, gdybyśmy przegapili kiedyś Twój konkurs daj nam znać mailowo lub w komentarzu. Było by nam miło gdybyś umieściła link do nas u siebie, ale nie jest to oczywiście konieczne:) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  9. swego czasu bardzo byłam zadowolona z pianki z Avonu. dużym plusem była wg mnie również wydajność, długo nie mogłam skończyć opakowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba tylko ja mam jakieś nieciekawe doświadczenia z piankowymi produktami, u mnie nie są one w stanie przetrwać zbyt długo;)

      Usuń
  10. mam z tej serii dwa produkty i bardzo służą mojej cerze a pianki do mycia twarzy jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś skusiłam się na 4 produkty z tej serii: 2 kremy, tonik i piankę. Stosowałam je wszystkie razem i nie byłam zadowolona z efektów - nie wpłynęły na poprawę cery. Pianka bardzo niewydajna i jak dla mnie zbyt delikatna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie delikatna, dla innych znowu zbyt wysuszająca, jednak kwestia pielęgnacji twarzy jest baaaaardzo indywidualna.

      Usuń
  12. Hej zapraszam do mnie na małe rozdanie moniamakeup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. co do pianek polecam piankę w niebieskim opakowaniu z Yves Rocher :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...