poniedziałek, 7 maja 2012

Rodem z Azji


Po minionym weekendzie czuję się, jakby ktoś mi wyrwał dwa dni z życiorysu, a byłam tylko na Komunii. Jak człowiek jedynie siedzi za stołem i je, wydaje się, że czas gdzieś znika. Nie macie takiego wrażenia? No ale do rzeczy...Chciałabym Wam przedstawić produkt Lioele, które już dobry miesiąc temu zamówiłam z AsianStore i który stosuję namiętnie - Lioele Oil Paper.
.
Bibułki matujące Lioele nie należą do najtańszych (cena: 20 zł za 6 m), na tle innych produktów tego typu zdecydowanie się jednak wyróżniają i dlatego nie żałuję ani jednego wydanego na nie grosza. Produkt cechuje przede wszystkim naprawdę solidne, plastikowe opakowanie, nie straszny mu nawet największy bałagan w torebce, która - jak wiadomo - kryje w sobie różne różności i najczęściej przedmioty delikatne powinno trzymać się od niej z daleka ;). 


Bibułka nawinięta jest na rolkę, dzięki czemu za każdym razem możemy urwać dokładnie tyle, ile nam potrzeba. Plastikowa, umieszczona na brzegu opakowania "piłka" ułatwia odrywanie papierka. Uważam, że patent jest rewelacyjny! Ale, ale... nie samym opakowaniem kobieta żyje ;). Od strony, powiedzmy, merytorycznej, bibułkom jednak również niczego nie brakuje. Produkt bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli, zapobiega świeceniu się twarzy, nie naruszając przy tym makijażu. Bibułki są mocne i nie drą się podczas stosowania, a jednocześnie na tyle delikatne, że łatwo je wydobyć z opakowania. Jak dla mnie #1!

A Wy co myślicie? Wynalazki rodem z Azji na tak czy na nie? :)))


48 komentarzy:

  1. Opakowanie mnie powaliło na kolana. Lubię takie uprzyjemniające życie gadżety ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. opakowanie jest mega :P

    nasze inglotowskie są super i też mają ergonomiczne opakowanko ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tych z Inglota nie miałam jeszcze przyjemności testować:)

      Usuń
    2. ja zawsze przy większych zakupach biorę też bibułki z Inglota po 9zł :D super są

      ale nie mają takiego ślicznego opakowania *_* przecudne!

      Usuń
  3. a ile taka przyjemność kosztuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było w poście, ale się zmyło... nie wiem, jakim cudem... 20 zł za 6 m:)

      Usuń
  4. Całkiem przpadkiem trafiłam na Twojego bloga a tu takie ciekawostki :) A bibułki ciekawe ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie Madziu ;P Bo dokładnie 3 latka temu, kupiłam takie same bibulku od Perfecty (no, poza tym że były pomarańczowe). Inna sprawa że nadal je mam, co świadczy o tym jak często ich używam ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, są te z Dax, dlatego nie skusiłam się na Lioele :)

      Usuń
    2. dziewczyny, ja pierwsze słyszę o takich bibułkach rodem z Polski, ale będę się od teraz uważniej rozglądać;)

      Usuń
    3. Kiedyś nawet robiłam ich recenzje na YT ;P ale to było dawno i nieprawda ;D

      Usuń
    4. Ja też mam bibułki z Daxa kupione rok temu;)

      Usuń
    5. aliczka, przyznam się, że nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś filmik na YT oglądałam:/

      Usuń
  6. swietny patent z tym opakowaniem. ja za kazdym razem jak wyciągam moje bibułki to ciapciam pięć nowych.. pozdrawiam! /Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie jest to rozwiązanie idealne dla Ciebie:D

      Usuń
  7. Fantastyczne opakowanie no szok jakie wygodne i ładne wizualnie , ja tam lubie Azjatyckie cuda :D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam tego produktu ale zapowiada się ciekawie:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno wart choćby jednorazowego przetestowania:)

      Usuń
  9. No nie, byłam pewna, że to jakaś nawilżająca pomadka :D

    OdpowiedzUsuń
  10. jakoś mnie nie kuszą, pewnie przez cenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się skusiłam przy okazji zamówienia kremu BB, na same bibułki pewnie bym się nie zdecydowała:)

      Usuń
  11. OOOO, moje ulubione są z Shiseido ale są w kit drogie także następnym razem chętnie spróbuję tych :) wspierajmy azjatycki rynek! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tych z Shiseido dużo dobrego słyszałam, ale chyba jednak na plik cienkich papierków nie przeznaczyłabym pliku grubych papierków;)

      Usuń
  12. Szczerze pierwszy raz się spotkałam z takim czymś. I gdybym tylko miała mnóstwo pieniędzy to na pewno bym przeznaczyła je na ten wynalazek. :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Przydałyby mi się jakieś bibułki matujące, tym bardziej że będę się coraz bardziej świecić, bo nadchodzą coraz cieplejsze dni...

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne opakowanie. Jeśli chodzi o produkty rodem z Azji to jeszcze nie wiem. Muszę się zebrać i w końcu zamówić krem BB. Wstyd się przyznać, ale jeszcze go nie miałam ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne opakowanie, od razu rzuca się w oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Opakowanie bardzo praktyczne i cieszy oko :D

    OdpowiedzUsuń
  17. opakowanie super, na pewno praktyczne .

    OdpowiedzUsuń
  18. Opakowanie mnie urzekło ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. ja zerknąwszy jedynie na zdjecie, byłam przekonana, że to szminka :D opakowanie bardzo ładne i pomysłowe :) i jeszcze do tego działają, no czegóż chcieć więcej?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby były łatwiej dostępne, a nie tylko w sklepach internetowych;)

      Usuń
  20. Azjatycki wynalazek pierwsza klasa! Potrzeba matką wynalazków :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam krem BB rodem z Azji i jestem bardzo zadowolona jak miała bym kase to kupiłam bym więcej tych produktów. Kiedyś oglądałam film o takiej azjatce była juz koło 50 a wygladała super wiec coś jest w tych kosmetykach

    OdpowiedzUsuń
  22. opakowanie jest po prostu świetne:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Dax Cosmetix ma identyczne opakowanie od dawna. Używam i chwalę sobie. A cena o wiele niższa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny piszą o tych bibułkach, ale ja ich nigdy na oczy nie widziałam, może dlatego że mój dostęp do DAX jest dość ograniczony

      Usuń
    2. mam te z DAX właśnie, opakowanie identyczne, kolor tylko inny
      a bibułki też super :)) sprawdzają się

      Usuń
  24. Ciekawy produkt :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...