Przepisów kulinarnych na moim blogu jeszcze nie było, czas więc zapoczątkować nową tradycję :). Co prawda, do szefa kuchni zdecydowanie mi daleko, ale lubię czasami coś upichcić. Dziś moja propozycja skierowana jest głównie do fanów grzanek i... czosnku ;), będzie bowiem chodzić o masełko czosnkowe. Przepis zapożyczyłam od mojego taty, który również go od kogoś zapożyczył... źródło pozostaje więc zasadniczo nieznane. Może ktoś w tym miejscu rozpozna swój autorski przepis?;) Do dzieła!
Masełko czosnkowe "z nieznanego źródła"
Potrzebować będziemy:
- kostkę masła (możliwie miękką)
- serek śmietankowy naturalny (opakowanie 135 g)
- pęczek świeżego koperku
- niecałą płaską łyżkę stołową Vegety
oraz...
- głównego bohatera, czyli ok. 2 duże ząbki czosnku
jak i...
- narzędzie tortur, czyli wyciskarkę do czosnku
- głęboki talerz lub miseczkę
Wykonanie:
Przepis jest niezwykle prosty, nie trzeba nic dusić smażyć, ani gotować ;). Przed przystąpieniem do przygotowań masło warto wyjąć z lodówki, aby zdążyło zmięknąć. Koperek dokładnie myjemy, pozostawiamy do wyschnięcia, następnie drobno siekamy listki. Ważne jest, aby nasza zielenina była sucha, gdyż inaczej po pewnym czasie woda będzie wytrącać się z masełka. Serek łączymy z masłem, koperkiem i vegetą w dość głębokim naczyniu, ugniatając widelcem. W trakcie, kiedy masa nie jest jeszcze jednolita, wyciskamy czosnek i dalej ugniatamy, aż do chwili uzyskania jednolitej konsystencji. Et voila!
Pamiętajcie, że zarówno ilość koperku, vegety jak i czosnku możecie dozować wedle uznania. Ja zieleninę bardzo lubię, dlatego dodaję cały pęczek. Koperek przyjemnie pachnie i jednocześnie przełamuje nieco ostry smak czosnku. Z vegetą jednak nie radzę przesadzać, gdyż jej główny składnik to sól, a tej - wiadomo - powinno się unikać. Ponadto, czosnek świetnie potrafi zastąpić tę wątpliwą przyprawę. Spożywanie dużych ilości naszego głównego bohatera, zwłaszcza w okresie zimowym, jest natomiast jak najbardziej wskazane :). Zamiast płakać nad mlekiem z czosnkiem i masłem, którym poiły nas nasze babcie, lepiej spałaszować ten naturalny antybiotyk pod postacią pysznego masełka :))).
Jak podawać? Najlepiej na jeszcze ciepłej grzance... mmmm...
Smacznego!
Oooo tak!!
OdpowiedzUsuńMoja babcia robi zawsze masło czosnkowe w lato do Grilla! Mmmm... zapachniało latem... ;)
Smarujemy chleb a później na Grill, mniam!! Mogłabym jeść sam chleb z tego Grilla - i często tak robie!! ;))
Ja też uwielbiam! To już druga porcja w przeciągu ostatniego tygodnia;)
OdpowiedzUsuńPychota:D
OdpowiedzUsuńanonyme, noooo:)
OdpowiedzUsuńJa też robię często, ale jednak trochę inne ;) Bez Vegety i kopru, za to więęęęcej czosnku i pietruszka :P No i jestem bardziej brutalna, bo traktuję to wszystko blenderem a nie widelcem ;)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na grzankę!!
Blender mam, ale chyba nie chciałoby mi się go potem myć;)
OdpowiedzUsuńWczoraj na kolację robiłam podobne tylko że ja smarowałam chleb masłem i czonkiem na to starty żółty ser i zioła prowansalskie :) uwielbiam takie zapiekanki :) A Twój przepis też
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuje :D
asg, zapeinka brzmi smakowicie:) daj znać, jak wypróbujesz przepis, czy smakowało:)
OdpowiedzUsuń*asq :)
OdpowiedzUsuńKultowa potrawa mężczyzn w moim domu. ;)
OdpowiedzUsuńA co z oddechem? chyba lepiej nie jesc maselka na sniadanie:)
OdpowiedzUsuń@Osa :)
OdpowiedzUsuń@simply_a_woman czosnku lepiej rano unikać, ale o dziwo oddech po spożyciu nie zabija;) myślę, że to za sprawą koperku:)
Mizz, niedobra, ja właśnie ślubowałam wstrzemięźliwość kulinarną ... ;)))
OdpowiedzUsuńMmmmm uwielbiam wszystko co czosnkowe! I szukałam właśnie jakiegoś fajnego przepisu na masełko czosnkowe, w którym nie musiałabym wykorzystywać robota kuchennego. Z tym, że ja dodałabym pewnie więcej czosnku a mniej tego zielonego, za którym nie bardzo przepadam :P
OdpowiedzUsuń@cammie oj tam, oj tam;)
OdpowiedzUsuń@dziuniek dodatki wedle uznania:)
aaa, to ja mam lepszy przepis! kupuje caly chleb krojony, smaruje polaczeniem margaryny (wole ja od masla), duuuuzej ilosci czosnku i pietruszki, zawijam w folie i do piekarnika. Wychodzi pyszny, chrupiacy z zewnatrz i mieciutki w srodku chlebek czosnkowy... mmmm!
OdpowiedzUsuńJa wolę sobie każdą grzankę posmarować na świeżo:) Aczkolwiek cały chleb zazwyczaj zapiekamy przy okazji letniego grillowania:)
OdpowiedzUsuńA ja sie mecze na Dukanie, wiec o maselku to moge zapomniec :rolleyes: A szkoda, bo wyglada nad wyraz smakowicie!!!
OdpowiedzUsuńPrzepis wydaje się być smakowity... :D
OdpowiedzUsuńMmmm...ale mi narobiłaś smaka...chyba jutro spróbuję to zrobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Nie wpadłam na pomysł z połączeniem serka śmietankowego. A chlebek czosnkowy uwielbiam ;-)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem dodam też serek śmietankowy, mniam! :)
Musze wyprobowac :) Tylko gumy beda potrzebne :D
OdpowiedzUsuńhttp://moja-kosmetyczka.bloog.pl/
@Urban Warrior raz na jakiś czas można sobie pozwolić na odrobinę rozpusty:)
OdpowiedzUsuń@Kokosowa Panna i jest smakowity;)
@betti400 mam nadzieję, że będzie smakować
@Czarodzielnica daj znać, czy smakowało
@Teoria :D
Cudo! Kocham czosnek pod każdą postacią, więc i to masełko na bank pokocham :)) a do tego ciepła grzanka i kubek mleka... Czuję przyjemność na samą myśl ;))
OdpowiedzUsuń@Viollet mam nadzieję, że Ci zasmakuje. Ja na to masełko mam fazy, teraz już drugi tydzień jem i jeszcze mi się nie znudziło;)
OdpowiedzUsuńMmm obśliniłam się... a na zapach czosnku jest rada - zjeść trochę pietruszki! Jeszcze słyszałam o piciu mleka ale nie wiem czy to działa, a pietrucha tak :D
OdpowiedzUsuń@siulka słyszałam o tym motywie z pietruszką, ale jakoś nigdy nie sprawdzałam:)
OdpowiedzUsuń