Jak już wspominałam w jednym z poprzednich postów, tydzień temu wybrałam się ze znajomymi do Berlina na świąteczny jarmark. Pogoda kompletnie nie dopisała, niemalże cały weekend lało, poza tym stolicę Niemiec opanowały prawdziwe tłumy... Przysięgam, że takiego tłoku w galeriach handlowych nie widziałam jeszcze nigdy! No ale tłumy, nie tłumy, o pewne sklepy zahaczyć po prostu trzeba ;). No i zgadnijcie, gdzie zeszło mi najdłużej? Myślę, że zdjęcia powiedzą same za siebie ;).
Żeli pod prysznic z Balea jeszcze nigdy nie miałam, co mnie w sumie dziwi, zważając na ich "zawrotną" cenę 0,65 EUR. Zapachy (tutaj: figa i czekolada oraz czereśnie i migdały) są obłędne i żałuję, że nie skusiłam się na więcej, ciężko jednak robić zakupy, gdy poganiają cię trzy nie rozumiejące twoich kosmetycznych potrzeb osoby ;).
Piankę truskawkową kupiłam pod wpływem recenzji blogerek i już się nie mogę doczekać, żeby sprawdzić, co to za cudo. Wizualnie kosmetyk prezentuje się świetnie i aż nie mogę się nadziwić, że za naprawdę niewielkie pieniądze (1,25 EUR) Balea oferuje coś tak przyjemnego dla oka.
Wiele blogerek zachwala też pomadkę ochronną alverde o zapachu wanilii i mandarynki, więc i jej nie mogłam sobie odmówić. Kosztowała całe 1,15 EUR (sic!). Zapach jest bardzo delikatny, ja w zasadzie wyczuwam tylko mandarynkę, ale właściwości pielęgnacyjne jak najbardziej na 5.
Będąc w Niemczech robię nie tylko zakupy kosmetyczne, ale buszuję też w marketach w poszukiwaniu przysmaków, których w Polsce (jeszcze) nie ma. Tym razem trafiłam na coś takiego :).
A Wy jakie sklepy odwiedzacie podczas zagranicznych pobytów?
Uwielbiam ten sztyft ochronny z Alverde.
OdpowiedzUsuńJest genialny!
Troszkę miękki, przez co średnio wydajny, niestety.
Przy tej cenie nie można narzekać ;)
UsuńMasz rację :)
UsuńTeraz do mnie 'idzie' wersja nagietkowa.
Ja nigdy w Niemczech nie byłam (nie licząc Zielonej Szkoły), więc nie mogę pobuszować po DM, a straasznie bym chciała :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze wszystko przed Tobą:)
UsuńMmm <3 Czekoladka wygląda smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńI tak smakuje :D
UsuńNiesamowicie pachnie ten żel z czereśniami i migdałami.
OdpowiedzUsuńMilka z Oreo musi być przepyszna. :D
też mnie urzeka ten zapach, ale dopóki nie zużyję wszystkich otwartych żeli, za ten się nie biorę ;)
Usuńnic tylko tam jechać i robić zakupy :((( piękne !!
OdpowiedzUsuńzgadza się, aż żal, że u nas nie ma dm :/
UsuńMilka z Oreo? Mniiiiam <3 o tej firmie juz gdzies slsyzalam :) Pozdrawiam, zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńna wielu blogach kosmetycznych o niej głośno, więc pewnie stąd ;)
Usuńo mamusiu! ta milka z oreo musi być przepyszna! szkoda, że u nas takiej brak :(
OdpowiedzUsuńmyślę, że z czasem się pojawi ;)
UsuńSame pyszności :D
OdpowiedzUsuńCzekam aż Ty pokażesz swoje, a masz co pokazywać :D
Usuńa ja zazdroszczę czekolady! :D bo limitowanki Balea mam :D
OdpowiedzUsuńjest pycha :D
UsuńZazdroszczę tej podróży do Berlina! ;)
OdpowiedzUsuńMniam, jakie apetyczne zakupy!
OdpowiedzUsuńTeż bym sobie pojechałą do Berlina...
I jak ta czekolada, dobra? :)
OdpowiedzUsuńdobra, aczkolwiek Oreo mogłyby być trochę bardziej wyczuwalne :)
UsuńI ja tyż mam produkty z zimowej serii Balea :). Kiedy u nas będą DMy? Wszędzie tylko Rossmann i Natura ... ;) W Lublinie nawet Hebe nie uświadczysz ...
OdpowiedzUsuńnic nie zapowiada, że dm ma zamiar wkroczyć do Polski, Rossmann póki co ma monopol, ale w DE podobno coraz gorzej przędzie... może się kiedyś doczekamy:)
Usuńdaj czekoladeee !! :) miałaś może spray rozjaśniający z Balea ?? bo chcę kupić a w blogosferze cicho o tym produkcie ..
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam, a czekoladą chętnie się podzielę ;)
UsuńSzkoda, że nie mam dostępu do kosmetyków Balea i Alverde..
OdpowiedzUsuńTyle rzeczy już mi się podoba :)
ja mam dostęp tylko sporadycznie, a też chciałabym częściej...
UsuńLimitowana seria z makaronikami Balea pachnie świetnie! Już zużyłam całą figę z czekoladą :D
OdpowiedzUsuńMam te żele Balea i pomadkę Alverde, czekają w zapasach :)
OdpowiedzUsuńTeraz korzystam, bo u mnie w mieście jest miejsce, gdzie mogę obkupić się w niemieckie smakołyki a tak to zawsze mogę liczyć na Przyjaciółkę.
ojej, chcę taką czekoladę w Polsce. :)
OdpowiedzUsuńnie kupiłaś dużo, ale fajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńja te żele kupiłam na Allegro, bo nie wiem czy kiedyś jeszcze spotkam je w Niemczech, a zresztą nie wiem kiedy tam pojadę... a bardzo chciałam te zapachy ;)
Kosmetyki Balea są naprawdę bardzo dobre i moim zdaniem niska cena wcale nie świadczy że coś jest słabej jakości, np. szampony z tej firmy są genialne i o wiele lepsze niż niejdne po kilka razy droższe jakie testowałam, malinowy jest fenomenalny. Mam ten żel wiśniowo migdałowy, dostałam od koleżanki, a sama przy okazji zamawiania szamponów na allegro wziełam sobie balsam figowo czekoladowy, no może wybitnie nie nawilża ale do mojej normalnej skóry w sam raz, ale ten zapach jest GENIALNY!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMilka z Oreo! :D
OdpowiedzUsuńJakie polaczenia smakow i zapachow!przepyszne musza byc.az chce sie je zjesc;)
OdpowiedzUsuńWesych swiat
ten figowy żel musi być obłędny...
OdpowiedzUsuńWszystkie prezentowane przez Ciebie kosmetyki z DMu posiadam i bardzo je lubię :) Żel pod prysznic z wiśnią już zużyłam, piankę truskawkową obecnie używam a ten z figą czeka na swoją kolej. Pomadka do ust Alverde jest rewelacyjna na sezon jesienno-zimowy :)
OdpowiedzUsuńMnie też zawsze wszyscy na zakupach poganiają, a już jak wejdę na dział kosmetyczny to tylko słyszę "szybciej szybciej" :(
Och jak ja Ci zazdroszczę wizyt w DMie. Gdybym tylko mieszkała bliżej granicy... Jednak ostatnio zdobyłam kilka kosmetyków z Alverde m.in. ten sam balsam do ust i muszę powiedzieć, że wszystkie bardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuń