poniedziałek, 8 lipca 2013

MAC Warm Soul

Najnowszy, choć już nie taki nowy, bo sprzed około 2 miesięcy, nabytek z MAC: mineralny róż do policzków Warm Soul. Mimo że macowe produkty już rzadko kiedy wzbudzają we mnie nieodpartą żądzę posiadania, do ich cieni i róży w dalszym ciągu mam słabość i raz na jakiś czas capnę sobie co nieco.




Wybór padł na róż wypiekany, bo produkty te mają kilka cech, które moim zdaniem rekompensują dość wysoką cenę (100 zł za 3,5 g). Po pierwsze odcienie są subtelne, kryją w sobie delikatne drobinki, które nadają zdrowego blasku buzi. Po drugie pigmentacja jest idealnie akuratna, co znaczy tyle, że nasycenie osiągniemy wedle naszych upodobań, od muśnięcia kolorem po żywy odcień. Po trzecie róże te są nadzwyczaj wydajne, w związku z czym nie musimy obawiać się, że gruba sumka, którą na taki kosmetyk trzeba przeznaczyć szybko obróci się (dosłownie) w pył.



Zdjęcie poglądowe naprędce cyknięte telefonem
Jako że róż będzie nam służył długie miesiące, osobiście wychodzę z założenia, że warto zainwestować w odcień uniwersalny, dobrze komponujący się z każdym światłem i makijażem. Warm Soul to istny kameleon. MAC opisuje go jako średni beż ze złotą poświatą. Na każdej skórze prezentuje się on jednak inaczej. U niektórych wybijają bardziej różowe, u innych brzoskwiniowo-pomarańczowo-złote tony. Mi przypadło być w tej drugiej grupie z uwagi na moją zółtawą karnację pozbawiona jakiegokolwiek rumieńca i mimo że efekt mi się podoba, dochodzę do wniosku, że chyba lepiej czuję się w klasycznych różach. Warm Soul to jednak idealny towarzysz na lato. Pięknie podkreśli muśniętą słońcem skórę. Na ten efekt przyjdzie mi jednak poczekać do września, bo dopiero wtedy mam zamiar się na poważnie urlopować, a póki co ściany korpo mocno trzymają mnie w swoich mackach ;). 

No i co sądzicie? Yay or nay?




33 komentarze:

  1. Podoba mi się, daje bardzo naturalny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli róż, to tylko wypiekany.
    Innymi nie potrafię się posługiwać.

    Pięknie prezentuje się na policzku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie wypiekańce dają najfajniejszy efekt, najczęściej są takie trójwymiarowe:)

      Usuń
  3. Jest świetny ! Wiem bo sama mam go od kilku miesięcy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze dobrych kilka na pewno Ci posłuży ;) Poprzednio miałam Dainty i służył mi chyba ze 2 lata, to się nazywa wydajność :D

      Usuń
  4. Wygląda pięknie, robię do niego podchody już szmat czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładny i uniwersalny odcień:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mnie się ten odcień, śliczna brzoskwinka ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne zdjęcia robi ten twój telefon :). Ten róż pięknie wygląda na twoich policzkach, choć złotawe wykończenie niespecjalnie do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod warunkiem,że jest dobre światło. Jak jest trochę ciemniej już nie ogarnia ;) A złote wykończenie jest naprawdę bardzo, bardzo subtelne :)

      Usuń
  8. Zdecydowanie yay! :D Śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  9. naturalny i piękny efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładny:-) można powiedzieć, że to kultowy odcień:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sliczny kolor!
    Lubie takie opalizujace odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na buźce wygląda pięknie!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczy. Co prawda ja wolę tradycyjne róże Maca ale czasem wśród wypiekanych są perełki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim numer 1 chyba mimo wszystko pozostanie Dainty :)

      Usuń
  14. Dzięki Tobie kupiłam wczoraj ten róż!

    OdpowiedzUsuń
  15. do opalenizny zdecydowanie yay :DD

    OdpowiedzUsuń
  16. zawsze go szczerze polecam klientkom, jest niespodzianką i pewniakiem jednocześnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Naturalny:) i śliczny:) zresztą jak zawsze MAC nie zawiódł:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Musze wpisać go na listę moich chciejstw :) Choć mam już tyle róży i rozświetlaczy z MACa to ciągle mało ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. z relacji wielu znajomych stwierdzam ze Inglot jest lepszy jakościowo od MAC-a a do tego jest polskim produktem.Nie rozumiem szału ma MAC-a...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystrzegałabym się generalizowania, że wszystko, co z Inglota jest "cacy", a z MAC "be". Zarówno jedna, jak i druga marka ma kultowe produkty, które nie mają sobie równych, jak i buble, na które szkoda pieniędzy.

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...