Podczas jednej z wizyt w Rossmannie, kiedy byłam jeszcze na etapie poszukiwania idealnego miętowego lakieru, o czym była mowa TUTAJ, w oko wpadł mi Rimmel nr 500 Peppermint. W pierwszej chwili zdziwiłam się, że drogeryjna marka, która w swojej ofercie ma raczej klasyczne kolory, podąża za trendami i produkuje również to, czego pożądają niemal wszyscy, czyli MIĘTĘ ;))). Na stoisku stała jednak tylko jedna buteleczka, więc bardzo prawdopodobne jest, że lakier ten w sprzedaży był już wcześniej, tylko rozchodził się jak ciepłe bułeczki ;))). W każdym razie nie myśląc długo, zapakowałam go do koszyka (cena: ok. 17 zł).
Lakier ma w sobie znacznie więcej niebieskiego niż zieleni, co ciekawe od słynnego China Glaze For Audrey różni się raptem może o ton. Przyznam szczerze, że w buteleczce odcień podoba mi się bardziej niż na paznokciach, ma w sobie zdecydowanie więcej mięty. Taki efekt możemy uzyskać, nakładając jedną warstwę produktu, która jednak smuży i nie wygląda estetycznie, druga warstwa jest więc konieczna, ale ona niweluje znowu mroźny miętowy odcień. Mamy tu więc przypadek klasycznego błędnego koła ;))). Aplikacja również nie należy do najłatwiejszych. Lakiery Rimmel charakteryzuje bardzo szeroki, płaski pędzelek, który dla ludzi o małej płytce może stanowić istną zmorę, choć mi akurat w miarę pasuje. Sama emalia jest dość gęsta, przez co często nakładana warstwa lakieru jest zbyt gruba i robi się guma, podczas malowania trzeba być więc bardzo ostrożnym i oszczędnie nabierać produkt. Trwałość trudno mi ocenić. Aktualnie stawiam swoje pierwsze kroki z utwardzaczem Seche Vite i to on głównie czyni lakier pancernym.
Lakier może do najlepszych nie należy, ale z pewnością da się go oswoić. Sama jednak nie wiem, co myśleć o tym odcieniu... Czy to już mięta? Jak sądzicie? :)))

Chyba to już mięta:)
OdpowiedzUsuńmi to wygląda na zwykły, jasny niebieski:( o.p.i. ma swojej kolekcji piekna miete!mi to wygląda na zwykły, jasny niebieski:( o.p.i. ma swojej kolekcji piekna miete!
OdpowiedzUsuńDla mnie to raczej niebieski. Taki baby blue, za którym w sumie nie przepadam :) A w buteleczce wygląda bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńPrawie mięta, lecz niebieska :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten lakier i bardzo go lubię ;)
Chyba jednak zbyt błękitno wychodzi, ale kolorek śliczny nawet jeżeli to nie 100 mięta :D
OdpowiedzUsuńMięta, i do tego całkiem ładna! :D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to mięta to nie jest ;) Ale kolor sam w sobie ładny ;)
OdpowiedzUsuńmięta mięta i to jeszcze jaka ;-)) śliczny kolor ;-))
OdpowiedzUsuńPretty Liar, myślisz?;)
OdpowiedzUsuńAnonimie, anetko, nie jest to czysty niebieski, a już na pewno nie baby blue, kolor ma zdecydowanie sporą dawkę zielenii w sobie:)
Agi, Agnieszko, no właśnie tego niebieskiego jest moim zdaniem o kropelkę za dużo
cammie, jak widać zdania się dość podzielone;D
Red Lipstick, emka516, coś mi się zdaje, że dużo zależy od ustawień monitora;)))
OdpowiedzUsuńTeż mam ten lakier - lubię ten odcień.
OdpowiedzUsuńwg mnie to bardziej błękit niż zieleń.
OdpowiedzUsuńśrednio mi się podobają takie odcienie ;)
Jestem na tak! :)
OdpowiedzUsuńMięta mięta! Ten lakier ma to do siebie, że na zdjęciach wychodi trochę bardziej niebieski niż w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńNa wygląda jak niebieski.:D
OdpowiedzUsuńMój ulubiony miętowy jest z jumpy.;)
Ja właśnie uważam, że mięta musi mieć w sobie trochę niebieskości :P
OdpowiedzUsuńmięta. mam ten sam lakier, i rzeczywiście, w buteleczce jest piękna mięta, która na paznokciu robi się bardziej niebieska - mimo wszystko to mięta. sama porównywałam paznokcie do wszystkiego niebieskiego/miętowego, żeby się upewnić - w porównaniu do niebieskich lakierów widać, że to delikatna mięta :) próbowałam nawet na tle błękitnego i miętowego/zielonego ręcznika, i o wiele bardziej odcień pasował do tego drugiego. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo ładny odcień :D
OdpowiedzUsuńJeszcze mięta, choć pastelowa =] Nie miałam nigdy lakieru z Rimmela, ale mi taki pędzelek nie przeszkadza. Ba co niektórzy mogą sobie jednym pociągnięciem cały paznokieć pomalować =]
OdpowiedzUsuńMięta! :) Mi się bardzo podoba ten odcień. :)
OdpowiedzUsuńprincetonxgirl, Atqa,mimsuru, dokładnie, aparat trochę przekłamuje kolor, lakier wyszedł bardziej niebieski niż jest w rzeczywistości
OdpowiedzUsuńAgnieszka, zdecydowanie, mięta to mieszanka zieleni i błękitu:)
Anonimie, haha, czasami eksploracja koloru to może być naprawdę pracochłonny proces;)
Natasza, pędzelek jest dość praktyczny, ale są osoby, które mają ekstremalnie małe paznokcie i nie wyobrażam sobie, że taki pędzelek im przypasuje;)
Śliczny ten kolor! Dla mnie to taka rozbielona mięta ;) do niebieskiego mu daleeko ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory, cudowny <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam lakiery z tej serii, narobiłaś mi smaka ;p pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńp.s i zapraszam do mnie :)
slinczy kolorek ale chyba jeszcze nie mietowy
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :))
OdpowiedzUsuńteż kupiłam sobie ostatnio miętowy firmy Lovely ale bardzo mnie rozczarował :( Żeby kolor ładnie wyglądał musiałam pomalować 3 warstwy a na dodatek strasznie długo wysychał. Chyba z pół godziny jeśli nie więcej :(
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem mięta, ja przez przypadek mam bardzo podobny kolor tylko, że z essence i na dodatek nie chciałam takiego koloru ;) tylko bardziej niebieski. Do Twojej dłoni taki kolor bardziej pasuje niż do mojej :) uwielbiam te pędzielki z Rimmela
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor :-)
OdpowiedzUsuńale dla mnie to bardziej błękit niż mięta..
Mięta bez dwóch zdań! Mam ten lakier i jestem z niego zadowolona! Zapraszam na mojego bloga:)
OdpowiedzUsuństrasznie mi się podoba i chciałam go sobie ostatnio kupić jednak kiepsko u mnie z kasą i znalazłam odpowiednik tego koloru Vipera Jumpy nr 164 również taki miętowy kolorek.
OdpowiedzUsuńJa znalazłam swoją miętę w serii JUMPI firmy Vipera. Śliczny kolor, z przewagą tonów zielonych ale takich mroźnych, moim zdaniem mięta jak nic, nawet panie ze sklepów kosmetycznych pytają mnie co to za kolor. Numerek to 164 i kosztuje jedynie 3 zł, kryje już za pierwszym razem (jak wszystkie jumpi) jak się bardziej przyłożę do malowania ja jednak nakładam zawsze 2 warstwy.
OdpowiedzUsuńTo z pewnością nie jest mięta, raczej niebieski. Jako kolor to mi się podoba.
OdpowiedzUsuńA przy okazji, zapraszam na moje rozdanie!!
Oto link
http://pantereczka.blogspot.com/2011/07/rozdanie.html
hej kochana ;** zostałaś przeze mnie nominowana do Tagu: One Lovely Blog Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://lifeturkus.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award-dziekuje.html
Mam go i jest przecudowny, mój ulubiony ;)
OdpowiedzUsuńlakier jak najbardziej mi się podoba, ale ten pędzelek jest dla mnie nie do przeskoczania...
OdpowiedzUsuńja tu pierwszy raz... i to przez zupełny przypadek... a jak tu pięknie... ile ciekawostek... wygląda na to, że zostanę na dłużej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wieczorową porą :-)
porzeczka
Witaj, cieszę się, że Ci się u mnie podoba:)
Usuń